Finały czwartej edycji mistrzostw Europy odbyły się w Belgii. Podobnie jak poprzednio, w decydującej rozgrywce wzięły udział 4 zespoły. W eliminacjach wystartowały 32 drużyny, czyli jedna więcej niż w kwalifikacjach do Euro 1968. W szranki ponownie stanęli biało-czerwoni, ale znów zabrakło ich w elitarnym gronie.
To był dla obu ekip ostatni sprawdzian przed odlotem na mundial 1986. Gospodarze, brązowi medaliści Euro sprzed dwóch lat, wpadli w mały dołek, bo mając w składzie takie gwiazdy, jak Preben Elkjær Larsen, Michael Laudrup czy Morten Olsen, przegrali dwa z rzędu mecze towarzyskie, nie strzelając bramki. Biało-czerwoni też nie imponowali. W dwóch oficjalnych meczach międzypaństwowych rozegranych w 1986 roku: zremisowali 2:2 w lutym z Urugwajem, a w marcu dostali tęgiego łupnia od Hiszpanów (0:3).
Był piłkarzem, z którym nie tylko Jan Ciszewski (na zdjęciu z prawej strony) chętnie przeprowadzał wywiady. I nie tylko dlatego, że Andrzej Jarosik był jednym z najlepszych w historii zawodników Zagłębia, a urodzony w Sosnowcu słynny komentator telewizyjny zaliczał się do zagorzałych kibiców tego klubu. Zmarły 24 kwietnia 2024 roku Jarosik był bowiem napastnikiem nietuzinkowym, 25-krotnym reprezentantem Polski (strzelił w kadrze 11 goli) i mistrzem olimpijskim z Monachium (1972). Tych spotkań w drużynie narodowej mogło być więcej, może Jarosik pojechałby nawet z kadrą Kazimierza Górskiego na mundial w Niemczech (1974), w którym biało-czerwoni byli rewelacją turnieju. Ale tak się nie stało. Zadecydował o tym jeden bardzo ważny mecz. Jarosik miał w nim zagrać, ale ostatecznie nie wszedł na boisko.
W Polsce Ludowej było dwóch znanych panów o nazwisku Urban. Co ciekawe, obaj mieli te same inicjały. Jeden z nich był czołowym piłkarzem, drugi... czołowym propagandystą. Nic dziwnego, że po upadku komuny ludzie, bardziej niż o Jerzym, woleliby pamiętać o Janie Urbanie – zawodniku, który zasłynął hat-trickiem strzelonym Realowi Madryt. I to na Santiago Bernabéu. Pan Jan święcił triumfy nie tylko jako piłkarz, ale także jako trener. Tytuły mistrzowskie są tego najlepszym dowodem.
Urodził się i wychował w Stanach Zjednoczonych, powołać próbowali go Hiszpanie, ale na nadchodzące mistrzostwa Europy U17 pojedzie jako bramkarz reprezentacji Polski. Bruno Klimek udowadnia, że odwaga w życiu popłaca.
Trzeci turniej o miano najlepszej drużyny na Starym Kontynencie odbył się w krainie calcio. Nie od dziś wiadomo, że w słonecznej Italii miłość do futbolu urasta wręcz do rangi religii. Tak było podczas mistrzostw świata, które Włosi zorganizowali w 1934 roku. Wtedy jednak zagrało 16 zespołów, a 34 lata później – w finałach Euro zobaczyliśmy tylko 4 ekipy. Nie było wśród nich reprezentacji Polski. A eliminacje przeprowadzono według innego regulaminu niż w dwóch poprzednich turniejach. Zmieniła się również nazwa imprezy.