Wracamy jednak na Ullevaal, bo tam zrobiło się gorąco. Głównie pod polską bramką. W niej uwijał się Adam Matysek. Bronił kapitalnie, ale Carew wreszcie znalazł na niego sposób. Chwilę później Polak doznał kontuzji i został zniesiony z boiska. Matyska zastąpił Jerzy Dudek, ale pierwszy raz dotknął piłki, gdy wyciągał ją z bramki. Ole Gunnar Solskjaer doprowadził do remisu, ale Engel i jego drużyna grali o pełną pulę. W końcu Norwegowie dostali zadyszki, bo ile można biegać jak króliczki w reklamie pewnej baterii? Wykorzystał to Bartosz Karwan. Rezerwowy skończył to, co rozpoczął na Ullevaal „Oli”.
„60,9 procenta Polaków wierzy w awans” – mógł po 3:2 w Oslo radośnie obwieścić na pierwszej stronie „Przegląd Sportowy”. Z kolei „Piłka Nożna”, piórem Leszka Orłowskiego, uważała, że być może w Norwegii narodziła się kolejna wspaniała drużyna.