Miałem już skończone 37 lat, leciał mi 38. rok. Z kadrą pożegnałem się dwa lata wcześniej. Coraz bardziej czułem, że zaczyna mi brakować mocy, żeby gonić za 20-letnimi zawodnikami. Byłem też trochę wypalony.
„Hajto puścił Bąka lewą stroną” – któż z nas, kibiców piłkarskich, nie słyszał tego słynnego zdania Dariusza Szpakowskiego, wypowiedzianego podczas jednego z meczów eliminacji MŚ 2002? Ale komentatorowi TVP nie chodziło w tej sytuacji o niekulturalne i niestosowne zachowanie reprezentanta Polski, tylko o rzecz banalną – szybkie podanie na lewą stronę do wybiegającego na pozycję kolegi z drużyny. Tym sposobem Jacek Bąk stał się bohaterem niefortunnego, acz zabawnego językowego lapsusu. Ten tekst będzie jednak poświęcony nie powyższemu zdarzeniu, lecz reprezentacyjnej karierze byłego obrońcy, który w biało-czerwonych barwach rozegrał aż 96 spotkań i był przez lata kapitanem najważniejszej drużyny w kraju.
„Komar” – bo taki pseudonim nosił w początkach kariery – trafił do kadry po świetnym sezonie w Lechu Poznań, zakończonym zdobyciem mistrzostwa Polski. Wychowanek Motoru Lublin (stamtąd przeniósł się do Kolejorza) zwrócił na siebie uwagę ówczesnego selekcjonera Andrzeja Strejlaua. Młody obrońca dostał szansę debiutu 1 lutego 1993 roku podczas towarzyskiego spotkania z Cyprem (0:0) na Makarion Stadio w Nikozji. Bąk zaliczył 90-minutowy występ. Na grząską murawę na Wyspie Afrodyty wybiegli tego dnia jeszcze m.in. Adam Matysek, Marek Rzepka, Grzegorz Mielcarski i Andrzej Kobylański.
W reprezentacji Polski „Komar” występował przez 15 lat (96 meczów, 3 gole). Dwie bramki zdobył w spotkaniach towarzyskich - w 1994 roku z Białorusią (1:1) oraz dziewięć lat później w zwycięskim (3:1) starciu z Włochami. Ostatniego gola w koszulce z orzełkiem strzelił w dniu swoich urodzin - 24 marca 2007 roku. Na stadionie Wojska Polskiego w Warszawie kadra prowadzona przez Leo Beenhakkera pokonała Azerbejdżan (5:0) w eliminacjach mistrzostw Europy. Bąk otworzył worek z bramkami, już w 2. minucie wpisując się na listę strzelców.
Był regularnie powoływany do kadry przez kolejnych selekcjonerów. To od niego trenerzy zaczynali ustalanie składu. Jedyne, czego mu zabrakło, to sukcesów. Bąk awansował wprawdzie na dwa turnieje mistrzostw świata – w 2002 i 2006 roku, a także na Euro 2008, ale w każdym z nich biało-czerwoni odpadali już po fazie grupowej. W rozmowie z portalem Łaczy nas Piłka przyznał po latach, że jego najważniejszym meczem w koszulce z orzełkiem było to z Portugalią (2:1), które odbyło się 11 października 2006 roku w Chorzowie w eliminacjach ME 2008.
To właśnie podczas finałów austriacko-szwajcarskiego Euro rozegrał ostatnie 90 minut w drużynie narodowej. Był 12 czerwca 2008 roku. Polska zmierzyła się tego dnia ze współgospodarzem turnieju Austrią (1:1) na Ernst-Happel-Stadion w Wiedniu. W polskim zespole zobaczyliśmy na boisku m.in. Artura Boruca, Mariusza Lewandowskiego, Rogera Guerreiro i Euzebiusza Smolarka.
Większą część kariery Bąk spędził we Francji. Grał w Olympique Lyon i RC Lens. Gdy powoli zbliżał się do finiszu, sporo mówiło się o jego możliwym powrocie do kraju i zasileniu warszawskiej Legii. Ale nic z tego nie wyszło. Wybrał grę w Katarze – w Al-Rayyan, a potem w Austrii Wiedeń, gdzie zakończył przygodę z piłką. Decyzję o zawieszeniu butów na kołku podjął w maju 2010 roku, gdyż nie czerpał już radości z biegania za futbolówką.
Miałem już skończone 37 lat, leciał mi 38. rok. Z kadrą pożegnałem się dwa lata wcześniej. Coraz bardziej czułem, że zaczyna mi brakować mocy, żeby gonić za 20-letnimi zawodnikami. Byłem też trochę wypalony.
Po rozstaniu z boiskiem niechętnie na nie wracał, aby rekreacyjnie pograć z kolegami. Chyba, że chodziło o akcje charytatywne. Piłkę chętnie z kolei ogląda, rozmawia o niej, bo stanowi ona w końcu kawał jego życia. Nie interesowała go jednak praca w roli szkoleniowca. Wolał doradzać piłkarzom od strony sportowej. Pomagał kilku zawodnikom przy transferach – m.in. Łukaszowi Szukale, Krzysztofowi Mączyńskiemu, Rafałowi Wolskiemu czy Pawłowi Wszołkowi.
Wraz z synem otworzył agencję menedżerską, do której należało kilku młodych i utalentowanych nastolatków. Bąk był oprócz tego ambasadorem kadry do lat 17 i 18, bo jak mówi, zawsze cieszyło go pomaganie młodszym i dzielenie się z nimi bogatym doświadczeniem.
► Uczestnik mistrzostw świata w Korei Płd. i Japonii (2002) oraz w Niemczech (2006)
► Uczestnik mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii (2008)
► Mistrz Francji z Olympique Lyon (2002)
► Mistrz Polski z Lechem Poznań (1992, 1993)
► Puchar Ligi Francuskiej z Olympique Lyon (2001)
► Puchar Austrii z Austrią Wiedeń (2009)
► Puchar Kataru z Al-Rayyan SC (2006)