Powiedzieć o nim, że był bramkarzem, to nic nie powiedzieć. To jeden z najwybitniejszych specjalistów na tej pozycji w historii polskiego futbolu. Zdarzały mu się mecze lepsze i gorsze, ale to przecież normalne. W karierze osiągnął jednak wiele – jako piłkarz i trener. Bo jak inaczej traktować złoty medal olimpijski, o którym marzy każdy sportowiec? Hubert Kostka to także 10-krotny mistrz Polski z Górnikiem Zabrze. Dwa z tych tytułów wywalczył jako szkoleniowiec. Ale znalazł także czas na naukę. Skończył studia na Politechnice Śląskiej z tytułem inżyniera górnictwa, a później Akademię Wychowania Fizycznego w Katowicach.
Do reprezentacji trafił w 1962 roku za sprawą trenera Ryszarda Koncewicza. Zadebiutował 15 kwietnia w towarzyskim spotkaniu z Marokiem na Stade Mohammed V w Casablance. Biało-czerwoni wygrali 3:1. Kostka wszedł na boisko w 78. minucie, zmieniając Konrada Kornka. W kadrze występowali wówczas tak znani piłkarze, jak Henryk Szczepański, Stanisław Oślizło czy Lucjan Brychczy.
W tym samym roku bramkarz Górnika Zabrze zagrał w reprezentacji jeszcze tylko raz – w drugim meczu z Marokiem w październiku w Warszawie (1:1). Potem zniknął z kadry na prawie pięć lat.
Do drużyny narodowej powrócił dopiero pod koniec lat 60. Najlepszy okres gry w koszulce z orzełkiem na piersi przypadł na 1972 rok. Kostka doskonale pamięta słynne mecze z Bułgarią – w Starej Zagorze (1:3) i rewanż w Warszawie (3:0) w eliminacjach igrzysk olimpijskich. Ale najmilej wspomina turniej w Monachium, w którym bronił wyśmienicie we wszystkich siedmiu spotkaniach. Polska zdobyła złoty medal po finałowej wygranej z Węgrami (2:1).
Po igrzyskach zagrał w reprezentacji tylko raz. Pożegnał się z nią 15 października 1972 roku. Na stadionie Zawiszy Bydgoszcz biało-czerwoni wygrali z Czechosłowacją (3:0). W drużynie znalazły się takie tuzy, jak Jerzy Gorgoń, Kazimierz Deyna czy Robert Gadocha. To było jego 32. spotkanie w kadrze narodowej.
Po sukcesach odniesionych jako piłkarz postanowił sprawdzić się w roli szkoleniowca. Pomagał Kazimierzowi Górskiemu, Jackowi Gmochowi i Antoniemu Piechniczkowi w przygotowaniach kadry do trzech kolejnych mundiali (1974-1982). W roli pierwszego trenera radził sobie wyśmienicie. Zdobył mistrzostwo Polski z Szombierkami Bytom i dwa razy z Górnikiem Zabrze. Ostatnim klubem, który prowadził, był Włókniarz Kietrz.
Być może tych sukcesów nigdy by nie osiągnął, gdyby nie jego mentor z lat młodości Gyula Grosics, bramkarz słynnej węgierskiej Złotej Jedenastki, z którym pracował w Górniku. „On mnie ukształtował i wbił do głowy, że w sporcie liczą się tytuły” – powiedział Kostka portalowi Łączy nas Piłka.
► Złoty medal igrzysk olimpijskich (1972)
► Finalista Pucharu Zdobywców Pucharów z Górnikiem Zabrze (1970)
► Mistrzostwo Polski z Górnikiem Zabrze jako piłkarz (1961, 1963, 1964, 1965, 1966, 1967, 1971, 1972) i jako trener (1985, 1986)
► Mistrzostwo Polski jako trener z Szombierkami Bytom (1980)
► Puchar Polski z Górnikiem Zabrze (1965, 1968, 1969, 1970, 1971, 1972)
► Trener Roku w plebiscycie tygodnika „Piłka Nożna” (1979, 1980, 1985)