12. edycję prestiżowego Amp Futbol Cup Polacy rozpoczęli od zwycięstwa. Broniący mistrzowskiego tytułu biało-czerwoni z kłopotami ograli Amerykanów, którzy mieli wiele okazji, ale ani razu nie potrafili pokonać świetnie dysponowanego Igora Woźniaka. Polacy jak zwykle pokonali Stany Zjednoczone dwoma golami, bo podobnie było podczas mistrzostw świata 2018 i na mundialu 2022. Dokonali tego mimo nieobecności kontuzjowanych Krystiana Kapłona i Marcina Oleksego.
20
D. Dobkowski
21
M. Adamczyk
19
H. Mularczyk
22
Ł. Miśkiewicz
4
A. Bąk
6
P. Mizera
15
D. Abramczyk
18
M. Warakomski
► UWAGA! W ampfutbolu nie ma limitu zmian, a zawodnik, który zszedł z boiska, może na nie powrócić.
Mimo że nie straciliśmy żadnego gola, nasza gra w obronie pozostawiała wiele do życzenia.
Mecz bardzo dobrze rozpoczęli Polacy, którzy od początku narzucili swój styl gry. Już w piątej minucie piłkę w siatce umieścił Bartosz Łastowski [strzelcem gola był jednak Krzysztof Wrona – przyp. red.]. Wydawało się, że kolejne gole będą tylko kwestią czasu, ale od ok. 10.-12. minuty goście coraz częściej zaczęli dochodzić do głosu. W kilku sytuacjach znakomicie spisał się Igor Woźniak i to w dużej mierze dzięki niemu po stronie Amerykanów widniało zero.
Dość niespodziewanie znalazł się w wyjściowym składzie reprezentacji Polski. Skorzystał z nieobecności kontuzjowany Krystiana Kapłona tudzież Marcina Oleksego i szybko udowodnił, że selekcjoner Dmytro Kameko podjął słuszną decyzję ufając doświadczonemu pomocnikowi TS Podbeskidzia Kuloodpornych Bielsko-Biała. Krzysztof Wrona był w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie, więc precyzyjnie dostawił stopę i dał Polakom prowadzenie.
Przed laty Wrona grał w jedenastoosobową odmianę piłki nożnej w barwach Kontaktu Czechowice-Dziedzice oraz LKS-u Bestwina. Pewnego dnia został jednak potrącony przez pijanego motocyklistę i lekarze ratując jego życie, musieli amputować mu nogę. Rozpoczął więc uprawianie ampfutbolu. Z reprezentacją Polski wywalczył brązowy medal mistrzostw Europy 2017, a z TSP Kuloodpornymi Bielsko-Biała został mistrzem Polski 2019.
Debiutant w pierwszym składzie reprezentacji Polski. Maks Moroz sam nałożył na siebie dużą presję, bo wybrał koszulkę z numerem 8, a więc takim, jaki od początku istnienia drużyny nosił Przemysław Świercz. Były kapitan zespołu narodowego wiosną 2023 zakończył reprezentacyjną karierę i zwolnił „ósemkę”, co wykorzystał Moroz. Dla 18-letniego pomocnika był to bardzo dobry rok. W poprzednich sezonach PZU Amp Futbol Ekstraklasy był albo zmiennikiem w Legii Warszawa, albo „Wojskowi” wypożyczali go do Warty Poznań. W 2023 roku stał się jednym z liderów Legii i jej podstawowym zawodnikiem. Sezon zakończył z dwoma golami i dwiema asystami.
Moroz urodził się z wadą kości udowej, ale od początku był aktywnym dzieckiem. Szybko poza grą w piłkę zaczął również jeździć na nartach oraz żeglować. W lipcu 2023 zagrał w historycznych, pierwszych meczach ampfutbolowej reprezentacji Polski U19.