Po trwającej od ponad roku serii bez zwycięstwa, reprezentanci Polski mieli podbudować morale w nieoficjalnym sparingu z Mazowszem Grójec. Mecz z czwartoligowcem miał być jednocześnie przetarciem przed spotkaniem z Ukrainą w pierwszej kolejce eliminacji mistrzostw świata 2002. Mazowsze nawet zagrało w strojach, przypominających te, które trzy dni później założyli gospodarze meczu w Kijowie. Gra kontrolna była dla reprezentantów Polski treningiem, ale dla piłkarzy i kibiców Mazowsza – prawdziwym świętem, które zapamiętali na zawsze. Zainteresowanie było tak duże, że klub dzień przed meczem musiał zorganizować dwie dodatkowe trybuny, aby pomieścić wszystkich chętnych do obejrzenia spotkania, a i tak były one wypełnione po brzegi. Około 4-5 tysięcy widzów obejrzało więc osiem bramek reprezentacji Polski oraz gola Konrada Główki, który był najpiękniejszym trafieniem ze wszystkich dziewięciu.
1
M. Osiński
6
K. Główka
18
I. Komar
19
W. Lisicki
10
M. Nowak
15
M. Jaskólski
8
I. Biernat
13
M. Lisiecki
► Uwaga: zarówno Adam Bolek, jak i Mariusz Osiński zagrali w bluzach z numerem 1. Tomasz Hajto zaś w pierwszej połowie grał w koszulce z numerem 20, a w drugiej – z numerem 10. Ponadto na bazie zachowanych materiałów redakcja Biblioteki PZPN nie była w stanie ustalić dokładnej minuty, w której Mariusz Jaskólski i Mariusz Lisiecki zastąpili Marcina Sianowskiego i Huberta Baranowskiego. 60. minuta jest więc orientacyjnym czasem zmiany w drużynie Mazowsza.
Reprezentacja Polski przed meczem z Mazowszem Grójec. W górnym rzędzie od lewej: Andrzej Juskowiak, Tomasz Iwan, Tomasz Wałdoch, Tomasz Kłos, Jerzy Dudek, Bartosz Karwan. W dolnym rzędzie od lewej: Radosław Gilewicz, Piotr Świerczewski, Tomasz Hajto, Marek Koźmiński, Michał Żewłakow.
Taki mecz z czwartoligowym zespołem na pewno jest doskonałym sprawdzianem. Gdybyśmy nie przyjechali do Grójca, to trener sprawiłby nam dwugodzinny ciężki trening. Powiedział nam tylko, żebyśmy trochę odpuścili sobie i uważali, aby żaden z nas nie nabawił się jakiejś kontuzji. Cieszę się, że przyjechaliśmy tu i tak liczna publiczność mogła obejrzeć spotkanie swoich ulubieńców z kadrą narodową. Sądząc po ich liczbie, było to dla nich wielkie wydarzenie.
W Grójcu nie było później już chyba większego wydarzenia, niż ten mecz. Dla każdego zawodnika spotkanie z kadrą Polski byłoby dużą rzeczą. Strzeliłem w życiu kilka ważnych goli, jak choćby w Pucharze Polski przeciwko RKS-owi Radomsko, co pozwoliło nam awansować do fazy grupowej i mierzyć się z Legią Warszawa, Pogonią Szczecin oraz Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Istotny był dla mnie też gol w sparingu z FC Košice, które w tamtym czasie grało w Lidze Mistrzów. Bramka zdobyta w meczu z reprezentacją Polski jest jednak wyjątkowa.
Pamiętam ten mecz do dziś. Śmieję się, że ja go bardziej oglądałem niż w nim grałem, bo wszystko działo się tak szybko, że to był nieosiągalny poziom. Wyjście na boisko obok Jurka Dudka to było przeżycie, mimo że nie byłem już młodym chłopakiem. Stanąłem naprzeciw najlepszym polskim zawodnikom, którzy zaraz mieli zacząć eliminacje do mundialu w 2002 roku. Bardziej pamiętam sam mecz niż to, co działo się przed i po nim, to chyba przez stres. Miałem może trzy dobre interwencje, wpuściłem cztery gole, ale to było przeżycie. Przyszło 5000 ludzi, dostawiono trybuny…
Puścił cztery gole, przy trafieniu Piotra Świerczewskiego mógł spisać się lepiej, ale popisał się też kilkoma niezłymi interwencjami w pierwszej połowie meczu. W przerwie ustąpił miejsca Mariuszowi Osińskiemu. Adam Bolek równolegle z grą w piłkę, pracował w szkole, zajmował się badaniem historii Zapilicza, trenował juniorskie zespoły (jego wychowankiem jest m.in. Sebastian Przyrowski) oraz był samorządowcem. To ostatnie zajęcie pozwoliło mu nawet zagrać w koszulce z godłem na piersi, ponieważ występował w reprezentacji Polski samorządowców. W 2014 roku został burmistrzem Białobrzegów, a mimo tego pozostał czynnym piłkarzem. Do 2016 roku grał z Pilicą Białobrzegi w III lidze, a później został jej trenerem bramkarzy. Na boisku pojawiał się już sporadycznie, ale na ławce rezerwowych III-ligowej Pilicy zasiadał jeszcze w 2022 roku, mając 47 lat.
Na początku pracy Jerzego Engela walczył o pozycję podstawowego bramkarza reprezentacji Polski z Adamem Matyskiem i Radosławem Majdanem, ale już przed meczem w Grójcu widać było, że ma najwyższe notowania u nowego selekcjonera. Nic dziwnego, właśnie drugi raz z rzędu został wybrany najlepszym bramkarzem Eredivisie, dziennik „De Telegraaf” wybrał go najlepszym piłkarzem holenderskiej ekstraklasy w ogóle, a wkrótce otrzymał statuetkę dla najlepszego polskiego piłkarza 2000 roku w Plebiscycie Piłki Nożnej. Feyenoord Rotterdam zdawał się być dla niego zbyt małym klubem i rzeczywiście, latem 2001 przeszedł do Liverpoolu, z którym później wygrał m.in. Ligę Mistrzów (był bohaterem finałowego meczu w 2005 roku). Później występował jeszcze w Realu Madryt. W 2013 roku rozegrał pożegnalne spotkanie w narodowych barwach i w wieku 40 lat oraz 73 dni został najstarszym reprezentantem Polski w historii.
► 560. nieoficjalny mecz reprezentacji Polski
► Po raz pierwszy w historii reprezentacja Polski zagrała mecz z Mazowszem Grójec
► Po raz pierwszy w historii reprezentacja zagrała w Grójcu
► Początek serii 24 nieoficjalnych meczów bez porażki reprezentacji Polski
► Trzecia wygrana reprezentacji Polski w meczu nieoficjalnym w rozmiarze 8:1