Dariusz Szpakowski, Hubert kostka i Antoni Piechniczek na treningu przed mundialowym meczem z Belgią (1982)Dariusz Szpakowski, Hubert kostka i Antoni Piechniczek na treningu przed mundialowym meczem z Belgią (1982)
KronikiZe „Szpakiem” na Camp Nou
Ze „Szpakiem” na Camp Nou
Autor: Rafał Byrski
Data dodania: 15.05.2022
FOT. PAPFOT. PAP

Wielkie osobowości polskiego futbolu na wielkim stadionie. Na Camp Nou w Barcelonie stoją od lewej: Dariusz Szpakowski, Hubert Kostka i Antoni Piechniczek. Zdjęcie wykonano 27 czerwca 1982 roku podczas treningu Polaków, dzień przed mundialowym starciem z Belgią. Chyba nikt z bohaterów tej fotografii nie spodziewał się, że mecz z „Czerwonymi Diabłami” będzie koncertem Zbigniewa Bońka i jego kolegów.

Dla Szpakowskiego mistrzostwa świata w Hiszpanii były drugimi w karierze. I po raz drugi wystąpił w roli komentatora Polskiego Radia. Nasz kraj był w samym środku stanu wojennego, ale słynny dziennikarz właśnie ten turniej wspomina z największym sentymentem.

– To był szczególny mundial, bo my, sprawozdawcy radiowi, jako jedyni mieliśmy łączność z krajem. Cała reprezentacja do nas przyjeżdżała, by porozmawiać z najbliższymi. Znałem tę drużynę z każdej strony. Więź była niesamowita. Tego, czego zabrakło, to poczucia i świadomości, jak wielkie są oczekiwania w kraju – wspominał po latach na łamach „Przeglądu Sportowego” w rozmowie z Robertem Błońskim.

Radio miało zapewnioną łączność z krajem przez całą dobę. Dariusz Szpakowski, który pracował jeszcze w radiu, zaproponował, żebyśmy w małych grupach przyjechali do studia w centrum miasta. Mogliśmy pogadać z rodzinami i znajomymi za darmo. Trudno było nie skorzystać z takiej okazji. Po treningach kolejne trójki piłkarzy brały służbowy samochód i w towarzystwie uzbrojonego ochroniarza jechały do radia. Rozmawiali i od razu wiedzieli, jaka jest atmosfera w Polsce.
Antoni Piechniczek
P. CZADO, B. ŻUREK „PIECHNICZEK. TEGO NIE WIE NIKT”, BIBLIOTEKA GAZETY WYBORCZEJ, WARSZAWA, 2015

Drugi z bohaterów zdjęcia z powodzeniem „wszedł w buty” Kazimierza Górskiego. Zaledwie 40-letni Piechniczek powtórzył wyczyn legendarnego trenera i także przywiózł z reprezentacją medal za trzecie miejsce na świecie.

Obecność na zdjęciu Huberta Kostki też nie dziwi. Były świetny bramkarz, a później uznany szkoleniowiec, pełnił na mundialu rolę trenera obserwatora PZPN. To właśnie on był odpowiedzialny za rozpracowanie Belgów. I uczulił Piechniczka oraz piłkarzy na pułapki ofsajdowe, często nieudolnie zastawiane przez rywali. Trzeci gol Bońka na Camp Nou to efekt tych podpowiedzi.

Szpakowski, Piechniczek, Kostka. Każdy z nich, choć w różnym stopniu, miał udział w naszym ostatnim mundialowym sukcesie.