Skuteczny tercet warszawskiej Gwardii, brutalny faul na Edmundzie Zientarze, reprezentant Polski, który później zagrał przeciwko… biało-czerwonym, gorzkie słowa komentatora TVP Dariusza Szpakowskiego po niespodziewanej porażce Polaków, kapitalny mecz Wojciecha Kowalczyka i „babole” Józefa Wandzika, debiut Jerzego Dudka, przepiękny gol Rafała Siadaczki z rzutu wolnego czy jubileuszowe koszulki i efektowny występ drużyny Jerzego Brzęczka. W historii spotkań Polski z Izraelem nie brakuje ciekawych, a czasami frapujących wydarzeń.
21 czerwca 1959 roku, Wrocław, Polska – Izrael 7:2 (3:1)
Gole: Hachorek (23, 65), Szarzyński (28, 62), Liberda (32, 90), Baszkiewicz (58) – Goldstein (38), Stelmach (67).
Ostre strzelanie na zasłużonym dla naszego sportu Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. Na zdobycie tylu bramek w oficjalnym meczu międzypaństwowym polscy kibice czekali aż… 33 lata. W stolicy Dolnego Śląska błysnął tercet napastników warszawskiej Gwardii: Stanisław Hachorek – Zbigniew Szarzyński – Krzysztof Baszkiewicz, który strzelił w sumie pięć goli. Pozostałe dołożył Jan Liberda z Polonii Bytom. To pierwszy mecz biało-czerwonych z reprezentantem największego kontynentu na świecie. Izrael był bowiem do 1974 roku członkiem AFC, czyli Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej.
Dla znakomitego obrońcy Lechii Gdańsk Romana Korynta mecz z Izraelem w Ramat Gan (29 listopada 1959) był ostatnim w drużynie narodowej. Licznik zatrzymał się na 34 występach.
29 listopada 1959 roku, Ramat Gan, Izrael – Polska 1:1 (0:0)
Gole: Levy (60) – Pohl (84).
Do rewanżu doszło kilka miesięcy później. Tym razem skończyło się na polubownym remisie, ale na boisku tak miło już nie było. W 77. minucie pomocnik gospodarzy Gideon Tisch uderzył w twarz kapitana biało-czerwonych Edmunda Zientarę. Znany holenderski sędzia Leo Horn nie miał wyjścia, musiał wyrzucić brutala z boiska. Grę w przewadze sfinalizował celną główką niezawodny Ernest Pohl. Dla znakomitego obrońcy, legendy Lechii Gdańsk – Romana Korynta – był to ostatni mecz w kadrze. Licznik zatrzymał się na 34 meczach.
3 grudnia 1966 roku, Jaffa, Izrael – Polska 0:0
W 1966 roku Marek Hłasko napisał jedną z najbardziej znanych powieści „Nawrócony w Jaffie”. Traf chciał, że w tym samym roku do tego samego miasta przyjechali polscy piłkarze. Selekcjoner Michał Matyas umożliwił debiut aż sześciu piłkarzom, ale najciekawsze są historie dwóch z nich. Krystian Michallik w latach 70. wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Tam na świat przyszedł jego syn Janusz, który był blisko występu w reprezentacji USA na mistrzostwach świata w 1994 roku. Stefan Szefer także wyjechał za Ocean, gdzie również dostał amerykańskie obywatelstwo. Siedem lat po debiucie w reprezentacji Polski zagrał w dwóch meczach przeciwko… biało-czerwonym. Najpierw drużyna Kazimierza Górskiego rozbiła gospodarzy w San Francisco 4:0, by dwa dni później w New Britain niespodziewanie przegrać 0:1.
10 lutego 1988 roku, Ramat Gan, Izrael – Polska 1:3 (1:1)
Gole: Rosenthal (35) – Kubicki (45), Prusik (46), Kosecki (89).
Kolejny mecz odbył się dopiero po 22 latach. Wszystko przez politykę. Po Wojnie Sześciodniowej (1967) Polska zerwała bowiem stosunki dyplomatyczne z Izraelem. Do pierwszego wyjazdowego zwycięstwa biało-czerwonych przyczynił się Dariusz Kubicki. Jak się okazało, było to jego jedyne trafienie w drużynie narodowej.
9 września 1992 roku, Mielec, Polska – Izrael 1:1 (1:1)
Gole: Szewczyk (24) – Rosenthal (35).
Ostatni sprawdzian dla drużyny Andrzeja Strejlaua przed eliminacjami MŚ 1994 nikogo nie zachwycił. Selekcjoner sprawdził sześciu piłkarzy, którzy miesiąc wcześniej zdobyli w Barcelonie olimpijskie srebro. Dla Marcina Jałochy i Marka Koźmińskiego był to reprezentacyjny debiut.
3 lutego 1993 roku, Ramat Gan, Izrael – Polska 0:0
Lutowe wyjazdy kadry do ciepłych krajów długo nie wychodziły z mody. Kadra Strejlaua najpierw wybrała się na Cypr, gdzie bezbramkowo zremisowała z drużyną gospodarzy. Zaledwie dwa dni później powtórzyła ten wynik w Izraelu. Selekcjoner był konsekwentny i znowu szansę dostała liczna grupa medalistów z Barcelony. Tym razem zagrało ich aż dziewięciu.
4 września 1994 roku, Ramat Gan, Izrael – Polska 2:1 (1:0), eliminacje ME
Gole: R. Harazi (44, 59) – Kosecki (80).
To już siódmy mecz z Izraelem, ale pierwszy o punkty. Polacy prowadzeni przez Henryka Apostela zaczęli eliminacje od falstartu. Nie tylko wynik był fatalny, ale także gra. W grupie, w której rywalami byli m.in. Francuzi, Rumuni i Słowacy, nie wypadało tracić punktów z tak nisko notowanym wówczas rywalem jak Izraelczycy. „Nic nie zmienia się w polskim futbolu, który stacza się coraz bardziej po równi pochyłej” – powiedział na zakończenie transmisji załamany komentator TVP Dariusz Szpakowski.
25 kwietnia 1995 roku, Zabrze, Polska – Izrael 4:3 (1:2), eliminacje ME
Gole: P. Nowak (1), Juskowiak (50), Kowalczyk (55), Kosecki (63) – Rosenthal (38), Revivo (43), Zohar (78).
Zaczęło się jak u Hitchcocka, czyli od trzęsienia ziemi, bo już w 47. sekundzie Piotr Nowak pokonał bramkarza gości. Później nastąpiła wymiana ciosów, w której minimalnie lepsi byli biało-czerwoni. Kapitalny występ (chyba najlepszy w drużynie narodowej) Wojciecha Kowalczyka. Biegał, walczył, podawał i strzelał za dwóch. Znacznie słabszy był Józef Wandzik. Na stadionie Górnika, z którym zdobył cztery tytuły mistrza kraju, nie popisał się przy dwóch golach dla gości.
25 luty 1998 roku, Ramat Gan, Izrael – Polska 2:0 (1:0)
Gole: Talesnikov (28), Harazi (82).
Janusz Wójcik budował zespół na eliminacje Euro 2000, ale w izraelskim sprawdzianie nikt selekcjonera nie zachwycił. Mecz przeszedł do historii głównie z powodu debiutu Jerzego Dudka. Bramkarz Feyenoordu Rotterdam zastąpił po przerwie Adama Matyska. Dwoma pozostałymi przedstawicielami holenderskiej ekstraklasy byli w tym meczu Tomasz Iwan (PSV Eindhoven) i Andrzej Rudy (Ajax Amsterdam). Dla tego drugiego był to ostatni mecz w kadrze.
18 sierpnia 1998 roku, Kraków, Polska – Izrael 2:0 (1:0)
Gole: Trzeciak (24), Siadaczka (71).
Już pół roku później doszło do rewanżu. Ozdobą spotkania był przepiękny gol Rafała Siadaczki z rzutu wolnego. To było jego premierowe trafienie w reprezentacji, z którą meczem w Krakowie pożegnał się Mariusz Śrutwa. Jeden z licznego grona piłkarzy, który błyszczał w lidze, ale zawodził w reprezentacji. Inna sprawa, że grał w niej tylko pięć razy.
17 sierpnia 2005 roku, Kijów, Polska – Izrael 3:2 (1:1)
Gole: Szymkowiak (19), Rasiak (77, 89) – Badir (35), Katan (47).
Błyskawiczny turniej i spektakularny sukces. W upalne lato biało-czerwoni wzięli udział w III Memoriale Walerego Łobanowskiego. 15 sierpnia w Kijowie drużyna Pawła Janasa pokonała 3:2 silną reprezentację Serbii i Czarnogóry. Dwa dni później w finale padł taki sam wynik. Królem strzelców imprezy został Grzegorz Rasiak, który trafił do siatki trzy razy. Już w 34. minucie czerwoną kartkę zobaczył Artur Boruc, ale grający w osłabieniu Polacy przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.
10 czerwca 2019 roku, Warszawa, Polska – Izrael 4:0 (1:0), eliminacje ME
Gole: Piątek (35), Lewandowski (56 karny), Grosicki (59), Kądzior (84).
Najlepszy mecz kadry Jerzego Brzęczka. Biało-czerwoni dostosowali się do odświętnej atmosfery na PGE Narodowym, związanej z obchodami 100-lecia PZPN. Nasza drużyna wystąpiła w specjalnie przygotowanych na tę okazję koszulkach i zagrała jak za najlepszych lat. Już siedem minut po wejściu na boisku debiutanckiego gola w reprezentacji strzelił Damian Kądzior.
16 listopada 2019 roku, Jerozolima, Izrael - Polska 1:2 (0:1), eliminacje ME
Gole: Dabbur (88) - Krychowiak (4), Piątek (55).
Pierwszy mecz Polski z Izraelem w Jerozolimie i pierwszy wyjazdowe zwycięstwo z tym rywalem w spotkaniach o punkty. Dzięki tej wygranej drużyna Jerzego Brzęczka zapewniła sobie pierwsze miejsce w grupie. Grzegorz Krychowiak strzelił gola w kadrze po ponad rocznej przerwie, gdy pokonał bramkarza Senegalu na rosyjskim mundialu. Krzysztof Piątek znowu zaimponował regularnością. To był jego czwarta bramka w czwartym spotkaniu w eliminacjach EURO 2020.
► ZOBACZ STRONĘ MECZU IZRAEL - POLSKA (2019)
Bilans: 13 meczów – 7 zwycięstw – 4 remisy – 2 porażki, bramki 28-15.