Gra w narodowych barwach to wielki zaszczyt. Fajnie, że dostałem taką szansę. Najlepsze wspomnienie to na pewno spotkanie eliminacji Euro 2000 z Bułgarią, w którym strzeliłem dwa gole. Z drugiej strony żałuję tego, że z powodu kontuzji straciłem wyjazdy na Wembley czy do Paryża. Z grą w reprezentacji bywało różnie, miałem mocnych konkurentów. Tamta generacja nie może też pochwalić się większym sukcesem w drużynie narodowej. O awans było trudno, bo trafialiśmy na Anglię czy Szwecję. Obie te drużyny nigdy nam nie leżały.