O takich piłkarzach, jak Lesław Ćmikiewicz, mówi się – człowiek do zadań specjalnych. Nominalny pomocnik, który – jeśli było trzeba – mógł z powodzeniem zagrać na każdej innej pozycji. Jak stwierdził, nieco żartobliwie, w 2007 roku w rozmowie z portalem cracovia.pl: „Śmiem nawet podejrzewać, że gdy jechaliśmy na olimpiadę i trzeba było zgłosić trzeciego bramkarza, to w razie jakichś problemów bez wahania wskazałbym na siebie”.
Miał to szczęście, że trafił na znakomity czas dla reprezentacji i na świetnych... bramkarzy. Nie musiał więc stawać między słupkami. Grywał to w pomocy, to w obronie – na różnych pozycjach. Można stwierdzić z lekkim przymrużeniem oka, że dla kogoś wywodzącego się z klubu Lotnik Wrocław „latanie” po różnych strefach boiska nie było problemem. Ze wspomnianego zespołu „wyfrunął” w 1965 roku i przeniósł się za miedzę – do Śląska Wrocław. To właśnie jako piłkarz tej drużyny zadebiutował w reprezentacji. Był 2 maja 1970 roku, dzień przed jego 23. urodzinami. Prezentu jednak się nie doczekał, bo biało-czerwoni ulegli towarzysko Węgrom (0:2) na Népstadionie w Budapeszcie. W naszym zespole partnerowali mu m.in. Władysław Stachurski, Zygmunt Anczok czy Bronisław Bula.
OSTATNI MECZ
Przez 9 lat występów w koszulce z orzełkiem osiągnął bardzo wiele. Jedyne, czego mógł żałować, to tego, że w 57 meczach nie zdobył ani jednej bramki. Wszystkie sukcesy zawdzięcza trenerowi Kazimierzowi Górskiemu. Dwa medale olimpijskie (w Monachium i Montrealu), a pomiędzy nimi trzecie miejsce wywalczone na mundialu RFN-ie. A przecież na mistrzostwa świata mógł nie pojechać, bo podczas jednego ze zgrupowań przytrafił mu się mały wypadek: „Chłopcy bawili się butelką po wodzie mineralnej. Rozprysła mi się pod stopą, założono mi 6 szwów. Straciłem miejsce w kadrze narodowej na rzecz Zygmunta Maszczyka” – mówił w 2018 roku portalowi wPolityce.pl. Na szczęście dla niego, na turniej pojechał i wrócił z niego z medalem za trzecie miejsce.
Po igrzyskach w Montrealu pomocnik warszawskiej Legii coraz rzadziej pojawiał się w reprezentacji. Ostatni raz przywdział biało-czerwony trykot 18 kwietnia 1979 podczas meczu eliminacji Euro 1980 z NRD na Zentralstadionie w Lipsku (1:2). W kadrze występowali w tamtym czasie m.in. Paweł Janas, Adam Nawałka, Zbigniew Boniek czy Roman Ogaza.
Z grą w piłkę Ćmikiewicz na dobre skończył w 1981 roku w Stanach Zjednoczonych. Nie wyobrażał sobie pracy przy czymś, co nie byłoby związane z futbolem. Żartował, że nic innego nie potrafił robić. Piłka była jego pasją i pozostał jej wierny. Został trenerem. Pierwsze kroki stawiał jako asystent – a jakże – trenera Górskiego w Legii. Jako pierwszy szkoleniowiec pracował m.in. w Motorze Lublin, Górniku Zabrze, Hutniku Kraków czy Cracovii. Był także selekcjonerem pierwszej reprezentacji. Po rezygnacji Andrzeja Strejlaua przejął zespół na trzy mecze kończące nieudane eliminacje MŚ 1994. Znacznie dłużej, przez dwa lata, prowadził kadrę do lat 21 (1999-2001). I choć od ostatniej pracy trenerskiej pana Lesława minęło sporo czasu (2008 rok), to do dziś łatwo rozpoznać na ulicy jednego z „Orłów Górskiego”.
► Złoty medal igrzysk olimpijskich w Monachium (1972)
► Srebrny medal igrzysk olimpijskich w Montrealu (1976)
► 3. miejsce na mistrzostwach świata w RFN-ie (1974)
► Ćwierćfinał Pucharu Europy z Legią Warszawa (1971)
► Wicemistrzostwo Polski z Legią Warszawa (1971)
► Puchar Polski z Legią Warszawa (1973, 1980)