Jakub Błaszczykowski był jedną z najwybitniejszych postaci reprezentacji Polski w XXI wieku. Wystarczy zauważyć, że na liście zawodników, którzy w narodowych barwach rozegrali najwięcej spotkań w historii, z dorobkiem 109 występów, ustępuje tylko Robertowi Lewandowskiemu. Zagrał na trzech wielkich imprezach: mistrzostwach Europy 2012 i 2016 oraz na mundialu 2018. W karierze klubowej świętował mistrzostwo Polski z Wisłą Kraków i dwukrotnie mistrzostwo Niemiec z Borussią Dortmund. Występował też w Fiorentinie i VfL Wolfsburg.
A – jak Agata. Błaszczykowska, z domu Gołaszewska. Żona 109-krotnego reprezentanta Polski, jego inspiracja i największe wsparcie. Pani Błaszczykowska, podobnie jak jej mąż, nie lubi brylować w mediach, trzyma się z dala od życia w blasku fleszy, niechętnie dzieli się swoim życiem prywatnym. Para poznała się w 2005 roku w Częstochowie, Kuba był wtedy piłkarzem Wisły Kraków, Agata uczyła się w liceum. Zaręczyli się w 2007 roku, pobrali trzy lata później. Mają trójkę dzieci – Oliwię, Lenę i Fabiana.
B – jak Borussia Dortmund. Klub, w którym Jakub Błaszczykowski świętował największe sukcesy w karierze. Występował w nim od 2007 do 2015 roku. W tym czasie z BVB dwa razy został mistrzem Niemiec, zdobył puchar kraju i trzy superpuchary. Zagrał też w finale Ligi Mistrzów w sezonie 2012/13, w którym w niemieckim starciu na londyńskim Wembley jego zespół uległ Bayernowi Monachium 1:2. O sile zespołu z Dortmundu stanowiło wówczas „polskie trio”, które wspólnie z Błaszczykowskim tworzyli Łukasz Piszczek i Robert Lewandowski. Łącznie dla kluby z Zagłębia Ruhry wystąpił w 253 spotkaniach, w których strzelił 32 gole i miał 52 asysty.
Jakub Błaszczykowski w finale Ligi Mistrzów w 2013 roku.
C – jak Celebracja. Wielu piłkarzy po strzelonych golach prezentuje swoje charakterystyczne cieszynki. Kuba też miał swój rytuał, choć cieszynką nazwać go trudno. Wznosił wzrok i ręce ku niebu, często wykonując przy tym znak krzyża. W ten sposób gole dedykował swojej mamie, którą w tragicznych okolicznościach stracił w wieku 11 lat.
D – jak Dieta. Błaszczykowski nie przepada za kuchnią niemiecką, zdecydowanie bardziej przypadłą mu do gustu i podniebienia włoska, w której miał okazję lepiej rozsmakować się podczas występów w Fiorentinie. Kiedyś był fanem czekolady, ale w pewnym momencie kariery, gdy zaczęły doskwierać mu problemy z mięśniami, wyeliminował ją ze swojego jadłospisu. Odstawił wtedy także mleko, produkty mączne i alkohol.
E – jak Euro. Wystąpił w dwóch finałach mistrzostw Europy – w 2012 roku w Polsce i w 2016 roku we Francji. Debiut mógł zaliczyć już w 2008 roku, ale mimo, że był jednym z kluczowych zawodników eliminacji i w drużynie na turniej w Austrii i Szwajcarii widział go selekcjoner Leo Beenhakker, z udziału wykluczyła go kontuzja uda. Historyczny debiut biało-czerwonych w mistrzostwach Starego Kontynentu obejrzał w telewizji, a jego miejsce w kadrze zajął Łukasz Piszczek. Cztery lata później był już kapitanem i jednym z najlepszych graczy naszego zespołu, któremu nie udało się jednak wyjść z grupy po remisach z Grecją i Rosją oraz porażce z Czechami. W tym pierwszy spotkaniu asystował przy golu Roberta Lewandowskiego, w tym drugim sam pokonał Wiaczesława Małafiejewa. Gwiazdą biało-czerwonych był też podczas turnieju w 2016 roku. Błaszczykowski na francuskich boiskach zagrał we wszystkich pięciu meczach Polaków, w których strzelił dwa gole (Ukrainie w grupie i Szwajcarii w 1/8 finału) oraz zaliczył asystę (w spotkaniu grupowym z Irlandią Północną). Niestety, spudłował swój najważniejszy strzał w tym turnieju – jedenastkę w serii rzutów karnych w ćwierćfinale z Portugalią.
Jakub Błaszczykowski jako kapitan wyprowadza reprezentację Polski na mecz z Grecją podczas Euro 2012.
F – jak Fiorentina. Po ośmiu sezonach spędzonych w Dortmundzie, na sezon 2015/16 Borussia wypożyczyła 30-letniego polskiego skrzydłowego do klubu z Serie A. Błaszczykowski zagrał w 15 spotkaniach ligi włoskiej, strzelił w nich dwa gole i zaliczył asystę, dołożył też dwie asysty w pięciu spotkaniach Ligi Europy. Wystąpił w niej m.in. przeciwko Lechowi Poznań. Po sezonie Fiorentina nie zdecydowała się wykupić zawodnika za wcześniej ustaloną kwotę (nie została opublikowana). W grę wchodzić miało przedłużenia wypożyczenia, jednak Błaszczykowski nie zamierzał w dalszym ciągu grać na wypożyczeniu, zgody nie wydała także Borussia.
G – jak Gole. W oficjalnych spotkaniach w seniorskiej karierze strzelił ich 75 – 54 w piłce klubowej i 21 w pierwszej reprezentacji Polski. 32 bramki zdobył dla Borussii Dortmund, 19 dla Wisły Kraków, dwie dla Fiorentiny, jedną dla VfL Wolfsburg. 28 trafień zaliczył w Bundeslidze, 19 w Ekstraklasie, trzy w Lidze Mistrzów i po dwa w Pucharze Niemiec oraz Serie A. Dla kadry 10 razy strzelał w meczach towarzyskich, sześć razy w eliminacjach mistrzostw świata, trzy razy w finałach mistrzostw Europy, raz w eliminacjach mistrzostw Europy i raz w Lidze Narodów.
H – jak Hymn narodowy. Jako reprezentant Polski wysłuchał „Mazurka Dąbrowskiego” 120 razy: osiem razy jako zawodnik drużyny narodowej do lat 19, trzy razy w kadrze do lat 21 i 109 razy jako piłkarz najważniejszej polskiej drużyny. Pierwszy raz 30 marca 2004 roku przed spotkaniem drużyny U-19 z Litwą, ostatni raz 16 czerwca 2023 roku przez meczem Polska – Niemcy na PGE Narodowym.
I – jak Idol. Jakub Błaszczykowski był i jest wzorem dla wielu młodych ludzi, nie tylko piłkarzy. W szczytowych latach swojej kariery był czołowym skrzydłowym Europy, a jego efektowny styl gry połączony z boiskową zadziornością mogły się podobać i rozpalać w młodych ludziach miłość do piłki nożnej. Ale Kuba to ktoś więcej niż tylko świetny piłkarz. To przykład, że nawet najgorsze momenty w życiu można przetrwać i później osiągnąć sukces. Tym także imponuje wielu ludziom.
J – jak Janas Paweł. U tego selekcjonera zadebiutował w pierwszej reprezentacji Polski. 28 marca 2006 roku zagrał w towarzyskim meczu przeciwko Arabii Saudyjskiej. Na mundial do Niemiec jednak nie pojechał. Jednym z najważniejszych kadrowiczów stał się dopiero u Leo Beenhakkera, następcy Janasa.
K – jak Klopp Jürgen. Jeden z najważniejszych, o ile nie najważniejszy trener na piłkarskiej drodze Błaszczykowskiego. Panowie współpracowali w najlepszym czasie w karierze polskiego skrzydłowego. – Kuba stał się jednym z najważniejszych piłkarzy jednego z najmocniejszych zespołów w historii Borussii Dortmund. Jakub Błaszczykowski to jest ktoś, kogo kocham! To ktoś, z kim kochałem pracować ze względu na jego wielkie umiejętności i charakter. (...) Najważniejsze tak naprawdę jest to, czy po wielu latach pracy z kimś możesz powiedzieć o waszej relacji, że jesteście przyjaciółmi. A ja tak mogę powiedzieć o mnie i o Kubie. I według mnie to jest najlepsza odpowiedź na pytanie, jakie mieliśmy relacje – mówił niedawno w wywiadzie dla wp.sportowefakty.pl niemiecki szkoleniowiec.
L – jak Lewandowski Robert. –Nie przyjaźnią się jakoś bardzo, ale piłkarze nie muszą się kochać, żeby tworzyć zgrany zespół i dobrze wykonywać pracę. Jedyne, co dostrzegłem, to rywalizacja Roberta i Kuby o to, kto w drużynie będzie najlepszy. Jeśli to konflikt, to życzyłbym sobie, żeby wszyscy byli w ten sposób poróżnieni, bo właśnie takie nastawienie jest motorem postępu – mówił na łamach „Piłki Nożnej” ówczesny selekcjoner Waldemar Fornalik. Sytuacji nie poprawiła z pewnością decyzja następcy Fornalika Adama Nawałki o pozbawieniu Kuby funkcji kapitana reprezentacji na rzecz Roberta. Najważniejsze jednak, że na boisku ich współpraca, zarówno w Borussii Dortmund, jak i przede wszystkim w reprezentacji Polski, przebiegała znakomicie.
Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski cieszą się z gola strzelonego Łotwie w marcu 2019 roku.
Ł – jak Ławka rezerwowych. Jak każdy ambitny piłkarz nie lubił tego miejsca. Nawet gdy jednak przyszło mu rozpocząć mecz jako zmiennik, po wejściu do gry dawał z siebie wszystko. Spośród 109 meczów w reprezentacji Polski, 21 rozpoczął jako rezerwowy. Podobnie te proporcje kształtowały się w klubach. Błaszczykowski dla Wisły, Borussii, Fiorentiny i Wolfsburga rozegrał 430 meczów, z czego 112 jako rezerwowy.
M – jak Mistrzostwa świata. Niektórym może być trudno uwierzyć w tę statystykę, ale Jakub Błaszczykowski w finałach MŚ rozegrał zaledwie jedno spotkanie – 45 minut w starciu z Senegalem w 2018 roku. W 2006 roku selekcjoner Paweł Janas nie zdecydował się zabrać młodego skrzydłowego na turniej do Niemiec. Do finałów w 2010 roku w RPA i w 2014 roku w Brazylii biało-czerwoni się nie zakwalifikowali. W 2022 roku 37-letni Błaszczykowski leczył zerwane więzadło krzyżowe.
N – jak Niemcy. Kraj, w którym spędził najlepsze lata klubowej kariery. Kontrakt z Borussią Dortmund podpisał w 2007 roku, w wieku 22 lat i grał u naszych zachodnich sąsiadów (z roczną przerwą na pobyt w Fiorentinie) do końca 2018 roku.
O – jak Odznaczenia. Jakub Błaszczykowski trofea zdobywał nie tylko na boisku. Jego osiągnięcia sportowe oraz działalność pozaboiskowa były także doceniane na inne sposoby. W 2016 roku otrzymał Order Uśmiechu. Piłkarz może poszczycić się również m.in. Tytułem Człowieka Pojednania i Pokoju, Medalem św. Brata Alberta i przede wszystkim Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
P – jak Pożegnania. To był niezwykły wieczór. 16 czerwca 2023 roku Jakub Błaszczykowski jako kapitan wyprowadził reprezentację Polski na towarzyski mecz z Niemcami na PGE Narodowym. Zagrał 16 minut i przy niesamowitej wrzawie opuścił boisko, zmieniony przez Michała Skórasia. Był to jego 109., pożegnalny występ w reprezentacji Polski.
5 sierpnia oficjalnie zakończył karierę. Tego dnia, przed meczem ze Stalą Rzeszów, na wypełnionym po brzegi stadionie pożegnało go 32 tysiące kibiców Wisły Kraków. Bohater wieczoru najpierw przeszedł przez szpaler utworzony przez piłkarzy obu drużyn, a następnie odbył rundę honorową po boisku. Bo wszystkim wziął do rąk mikrofon, ale wzruszenie wzięło górę. – Rzadko się to zdarza, ale zupełnie nie wiem, co powiedzieć. Powiem więc tylko „dziękuję” – usłyszeli fani.
Piękna kariera dobiegła końca.
Jakub Błaszczykowski przy okazji ostatniego, 109. występu w kadrze otrzymał pamiątkową koszulkę od prezesa PZPN Cezarego Kuleszy i sekretarza generalnego PZPN Łukasza Wachowskiego.
R – jak Reprezentacja.
„Odkąd mogłem chodzić, prowadzić piłkę, to marzyłem o grze w reprezentacji Polski”.
„Dla mnie każdy mecz w reprezentacji jest jak spełnienie marzenia. Mam swoje lata, ale z reprezentacji nie zrezygnuję. Z marzeń się nie rezygnuje. Kiedyś przyjdzie ten moment, że będę za słaby, ale sam nie zrezygnuję. Sam świadomie tego nie zrobię, bo to jedna z najważniejszych rzeczy, którą miałem i ciągle mam przyjemność robić w życiu”.
Już te dwa cytaty wystarczą, by zrozumieć, czym dla Jakuba Błaszczykowskiego była reprezentacja Polski. Jej wieloletni kapitan rozegrał w niej 109 meczów i strzelił 21 goli, miał też 21 asyst. Wszystkie 21 bramek MOŻNA ZOBACZYĆ TUTAJ.
S – jak Sukcesy. Mistrzostwo Polski z Wisła Kraków (2004/05), mistrzostwo Niemiec z Borussią Dortmund (2010/11, 2011/12), Puchar Niemiec z Borussią Dortmund (2011/12), dwa razy Superpuchar Niemiec (2013/14, 2014/15) – to lista trofeów, które zdobył w swojej karierze Jakub Błaszczykowski. Polak zagrał też w finale Ligi Mistrzów w 2013 roku, lecz Borussia przegrała wtedy z Bayernem Monachium 1:2. Jeśli chodzi o wyróżnienia indywidualne, Kuba dwukrotnie był Piłkarzem Roku w Polsce w plebiscycie tygodnika „Piłka Nożna” (2008, 2010).
T – jak Truskolasy. „Wieś w Polce położona w województwie śląskim, w powiecie kłobuckim, w gminie Wręczyca Wielka. Leży nad Pankówką, na Wyżynie Woźnicko-Wieluńskiej” – czytamy w Wikipedii. Kibice znają jednak tę miejscowość głównie z tego, że urodził się i dorastał w niej Jakub Błaszczykowski.
U – jak Urazy. Niestety, te nie omijały dynamicznie grającego skrzydłowego. Najczęściej miał problemy z mięśniami, dwa razy zerwał też więzadła krzyżowe w kolanie. Według wyliczeń serwisu Transfermarkt, na leczenie i rehabilitację stracił około 1700 dni, a z tego powodu musiał opuścić ponad 200 meczów ligowych.
W – jak Wisła Kraków. Ukochany klub Błaszczykowskiego. To tu jego kariera nabrała tempa, gdy w połowie sezonu 2004/05 przeniósł się pod Wawel z KS Częstochowa i spędził dwa i pół roku. Do Białej Gwiazdy wrócił po 11 latach, w styczniu 2019 roku, zgodnie z daną przed laty obietnicą. Wisła przeżywała wówczas ogromne problemy i groziło jej bankructwo oraz wycofanie z rozgrywek ekstraklasy. Błaszczykowski stał się główną twarzą ratowania 13-krotnych mistrzów Polski, zostając jednym z trzech głównych współwłaścicieli klubu oraz jego piłkarzem. W sierpniu 2023 roku oficjalnie zakończył karierę, a krakowscy kibice zgotowali mu piękne pożegnanie.
Z – jak Zespół. Zawsze dobro drużyny przedkładał nad indywidualne ambicje i osiągnięcia. Także dlatego gdziekolwiek nie grał, szybko stawał się ulubieńcem kibiców.