
Zwolennicy systemu VAR mogliby po tym meczu utwierdzić się w przekonaniu, że słusznie został wprowadzony. Mimo to jego przeciwnicy powiedzą, że zabija ducha gry. I też będą mieli rację, o czym niestety wielokrotnie każdy z kibiców miał okazję się przekonać. Po stronie zwolenników opowiedzieliby się zapewne piłkarze Legii, których obecność wideoweryfikacji w Mostarze na pewno ucieszyła. Zwłaszcza, że zadziałała na ich korzyść. Gdyby nie VAR, zespół Kosty Runjaicia mógłby poczuć się skrzywdzony z dwóch powodów. Po pierwsze, zwycięski gol Blaža Kramera nie zostałby uznany, bo sędzia błędnie odgwizdał spalonego. Po drugie, bramka dla gospodarzy na 2:2 byłaby zaliczona, bo arbitrzy nie zauważyli minimalnego ofsajdu gracza Zrinjskiego. Dzięki VAR-owi wicemistrzowie Polski wywieźli z Mostaru 3 punkty, co przełożyło się na awans na 1. miejsce w tabeli grupy E.
►UWAGA! Wynik meczu Zrinjski Mostar – Urartu Erywań po 90 minutach. Po dogrywce było 2:3, a w serii rzutów karnych 4-3 wygrał Zrinjski.
50
K. Memija
24
P. Mišić
10
T. Kiš
26
F. Bradarić
17
M. Malekinušić
Napisać, że Kosta Runjaić zaskoczył zestawieniem jedenastki na starcie z Zrinjskim Mostar, to nic nie napisać. (...) Największą niespodzianką był powrót do składu Dominika Hładuna. Rezerwowym bramkarzem był Kacper Tobiasz, który w tym sezonie w 19 meczach tylko 4 razy zachował czyste konto.
Legia przed meczem ze Zrinjskim w 3. kolejce Ligi Konferencji Europy. W górnym rzędzie od lewej: Paweł Wszołek, Blaž Kramer, Artur Jędrzejczyk, Ernest Muçi, Dominik Hładun, Bartosz Slisz. W dolnym rzędzie od lewej: Josué (kapitan), Yuri Ribeiro, Jurgen Çelhaka, Patryk Kun, Radovan Pankov.
Krótko po zmianie stron Legia znów mogła wpędzić się w kłopoty. Gola nawet straciła, ale szczęśliwie strzelec był na pozycji spalonej. Ironią losu był fakt, że kilka minut później trafiła też Legia, a sędzia ponownie wskazał spalonego. Powtórki oraz analiza VAR wykazały jednak, że Kramer idealnie wyczekał pozycję i wyszedł do dośrodkowania. Choć Słoweniec musiał poczekać, to ostatecznie mógł się cieszyć. Legia prowadziła! Kilka minut później los znów się uśmiechnął do Legii, bo arbiter nie uznał kolejnego gola Zrinjskiego. Tym razem po minimalnym spalonym Matiji Malekinušicia. Można było założyć, że warszawianie limit szczęścia już wyczerpali. Choć do samego zakończenia spotkania było sporo nerwów, Legii ostatecznie udało się obronić prowadzenie.
W bramce Zrinjskiego od 1. minuty zagrał Marko Marić. Chorwacki bramkarz był jednym z trzech zawodników drużyny z Mostaru, który w przeszłości występował na polskich boiskach. W sezonie 2015/16 Marić był graczem Lechii Gdańsk (24 mecze). Spotkanie z Legią z ławki rezerwowych oglądał natomiast Zvonimir Kožulj (Pogoń Szczecin 2018-20; Sandecja Nowy Sącz – wiosna 2022 r.), a Ivan Jukić (Korona Kielce 2017-19) nie znalazł się w kadrze.
Oprócz walki o awans do fazy pucharowej toczy się również batalia o jak najlepsze miejsce Polski w klubowym rankingu UEFA. Tutaj również zanotowaliśmy awans. Raków i Legia zdobyły łącznie 0,75 punktu do tego rankingu. To pozwoliło na wyprzedzenie Chorwacji, której jedyny reprezentant w LKE, Dinamo Zagrzeb, poniósł w czwartek porażkę z Viktorią Pilzno. Polska przesunęła się zatem z 21. na 20. miejsce. Jej dorobek wynosi teraz 23,125 i jest o 0,100 lepszy od Chorwacji. W czwartek uciekła nieco zajmująca 19. pozycję Grecja (zwycięstwa Olympiakosu i PAOK-u), ale i tak pozycja polskiego futbolu klubowego jest najlepsza od dawna. Raków i Legia mają o co grać. Walczą bowiem o jak najlepsze rozstawienia zarówno dla siebie, jak i wszystkich polskich drużyn. Jeśli zakończymy rozgrywki na co najmniej 22. miejscu, wtedy mistrz Polski w sezonie 2025/26 rozpocznie walkę o Ligę Mistrzów od drugiej rundy eliminacji.
W 62. minucie Blaž Kramer nie dowierzał, że jego bramka nie zostanie uznana. Wszyscy wkoło – łącznie z sędziami – myśleli, że Słoweniec był w momencie podania na pozycji spalonej.
Trafienie Słoweńca zapewniło Wojskowym nie tylko bardzo cenne trzy punkty, ale także ogromny zastrzyk gotówki. UEFA za zwycięstwo w Lidze Konferencji Europy płaci bowiem bardzo konkretnie pieniądze. Na konto klubu z Warszawy wpłynie okrągłe 500 tys. euro, co w przeliczeniu na złotówki da ponad 2 mln! Warto dodać, że za zajęcie pierwszego miejsca na koniec fazy grupowej można zainkasować dodatkowo 650 tys. euro. Za drugą pozycję należna gratyfikacja to 325 tys. euro. Jednocześnie wiąże się to z kolejnymi występami w rozgrywkach i szansą na następne premie.
Sytuacja Blaža Kramera w obiektywie VAR. Po dokładnej analizie, okazało się, że sędzia liniowy pomylił się w ocenie sytuacji. Słoweniec zdobył prawidłową bramkę. Zadecydowała nieco dalej wysunięta noga jednego z graczy Zrinjskiego.
Mając przewagę pod każdym względem Legia powinna wygrać lekko i łatwo. Zamiast spokojnej gry oglądaliśmy męczarnie legionistów, dających się w końcówce zdominować przez słabszych i mniej doświadczonych przeciwników. Dobre wiadomości dla Legii są dwie. Pierwsza to prowadzenie w grupie razem z Aston Villą (pokonała AZ Alkmaar na jego boisku 4:1). Druga to przerwanie serii czterech porażek z rzędu. O jakiekolwiek inne pochwały trudno.
A tak przedstawiała się druga ze spornych sytuacji. Gospodarze byli pewni, że Matija Malekinušić strzelił prawidłowego gola. W ruch znów poszedł VAR. Sędziowie mieli twardy orzech do zgryzienia. Dzięki skomplikowanym pomiarom oraz liniom, varowcy doszli do wniosku, że napastnik Zrinjskiego był bardziej wychylony niż ostatni obrońca Legii – Yuri Ribeiro.
Wszyscy jesteśmy smutni z powodu porażki, na którą nie zasłużyliśmy. Straciliśmy dwa gole i nie pozostaje nam nic innego, jak tylko pogratulować Legii. Gratuluję także mojemu zespołowi, ponieważ byliśmy niebezpieczni i dobrze się zaprezentowaliśmy. Przegraliśmy o 2-3 centymetry, słono za to zapłaciliśmy, ale myślę, że nie możemy być zawiedzeni grą.
W pierwszej połowie zagraliśmy solidnie. Byliśmy drużyną. Mieliśmy trochę szczęścia, ale najważniejszy jest wynik. Cieszy mnie postawa zespołu. Nie grało nam się łatwo, choćby przez stan murawy. Nie mogliśmy narzucić swojego stylu. Było kilka dziwnych sytuacji ze spalonymi, ale nasza sytuacja w grupie wygląda dobrze.
Był jednym z dwóch graczy wyjściowej jedenastki Zrinjskiego, który pamiętał poprzednią konfrontację z Legią – w eliminacjach Ligi Mistrzów 2016/17. Tym drugim był strzelec samobójczego gola – Slobodan Jakovljević. Bilbija był zawodnikiem drużyny z Mostaru w latach 2016-18. Potem wyjechał na rok do Korei Południowej – do Gangwon FC. 24 grudnia 2019 r. wrócił do Zrinjskiego. To w tym klubie wiodło mu się najlepiej, to tu zdobywał najwięcej bramek. Jedną z nich wbił legionistom w 3. kolejce fazy grupowej LKE. „Jest nam smutno. Uważam, że zagraliśmy dobry mecz. Nie zasłużyliśmy na porażkę. Uważam, że realne było to, by mecz zakończył się remisem. W naszej lidze nie ma systemu VAR i może być to trochę frustrujące. Sędziowie są bardzo chronieni, ufam im, ale smutno mi, że przynajmniej jeden gol nie został uznany” – powiedział nieco rozżalony Bilbija.
Bramkarz Legii zaliczył europejski debiut w podstawowym składzie. W poprzednich meczach bronił Kacper Tobiasz. Tym razem Kosta Runjaić postanowił dokonać kilku roszad. Szansę otrzymał m.in. Hładun. Dotychczasowy rezerwowy zaprezentował się solidnie. W kilku sytuacjach radził sobie ze strzałami graczy gospodarzy. Dał się pokonać tylko raz (dwóch trafień rywali nie uznano z powodu spalonych). „Nie czułem, by był to mój debiut w europejskich pucharach. O tym, że wystąpię, dowiedziałem się dzień po meczu ze Śląskiem (ligowym, przegranym 0:4 – przyp. red.). Miałem czas na to, by się przygotować. Wiadomo, że troszkę inaczej podchodzi się do sprawy, jak się nie gra, wtedy stres jest mniejszy. Gdy otrzymujesz informację, że wskakujesz do składu, to adrenalina rośnie. To mnie nie przytłoczyło” – powiedział reporterowi TVP Sport.
Ocena mojego występu od 1 do 10? Nie było ani źle, ani też najlepiej. Myślę, że 5-6. Może siódemka? No dobrze, niech będzie!
► 1136. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 63. mecz klubu z Polski w Lidze Konferencji Europy
► 33. wygrana polskiego klubu w LKE
► 111. wygrana Legii w europejskich pucharach
► 20. wyjazdowa wygrana polskiego klubu w europejskich pucharach w rozmiarze 2:1
► 10. wyjazdowa wygrana Legii w meczu 1/32 finału europejskich pucharów
► 257. mecz Legii w europejskich pucharach
► Dziewiąty mecz Legii w Lidze Konferencji Europy
► 44. wyjazdowa wygrana Legii w europejskich pucharach
► 22. wygrana Legii w meczu 1/32 finału europejskich pucharów
► 99. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów bez remisu
► Piąty wyjazdowy mecz polskiego klubu w fazie grupowej LKE i piaty ze straconą minimum 1 bramką
► Trzeci wyjazdowy mecz polskiego klubu w fazie grupowej LKE bez remisu i trzeci bez porażki
► Czwarty wyjazdowy mecz polskiego klubu w fazie grupowej LKE ze strzeloną minimum 1 bramką, jedyny bez zdobytej to porażka 0:1 Legii z AZ Alkmaar w poprzedniej kolejce tego sezonu
► Dziewiąty mecz Legii w LKE, we wszystkich stracona minimum 1 bramka
► Ósmy mecz Legii w LKE (na 9 wszystkich) ze strzeloną minimum 1 bramką, jedyny bez zdobytej to wyjazdowa porażka 0:1 z holenderskim AZ Alkmaar w poprzedniej kolejce tego sezonu
► Czwarty wyjazdowy mecz Legii w LKE (na 5 wszystkich) bez porażki i czwarty ze zdobytą minimum 1 bramką
► 360. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze straconą dokładnie 1 bramką
► 170. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów (to własnie ta faza rozgrywek, awans z grupy daje grę w 1/16 finału) ze strzeloną minimum 1 bramką
► 190. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów ze straconą minimum 1 bramką
► 25. wyjazdowy mecz polskiego klubu w LKE ze straconą minimum 1 bramką
► 10. kolejny wyjazdowy mecz polskiego klubu w LKE ze straconą minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord)
► Czwarty kolejny mecz polskiego klubu w fazie grupowej LKE bez remisu (wyśrubowany rekord)
► Trzeci kolejny mecz polskiego klubu w fazie grupowej LKE ze straconą minimum 1 bramką (pobity rekord)
► Trzynasty kolejny mecz Legii w europejskich pucharach ze straconą minimum 1 bramką (pobity rekord klubowy)
► 80. wyjazdowy mecz Legii w europejskich pucharach ze strzeloną minimum 1 bramką
► 90. wyjazdowy mecz Legii w europejskich pucharach ze straconą minimum 1 bramką
► 90. gol stracony przez Legię w meczu 1/32 finału europejskich pucharów
► 15. kolejny wyjazdowy mecz Legii w 1/32 finału europejskich pucharów bez remisu (wyśrubowany rekord klubowy)
► Pierwszy mecz polskiego klubu w fazie grupowej LKE ze strzelonymi dokładnie 2 bramkami a zarazem pierwsza wygrana w rozmiarze 2:1
► Pierwsza wyjazdowa wygrana polskiego klubu w fazie grupowej LKE
► Pierwsza wygrana Legii w LKE w rozmiarze 2:1
► Pierwsza wyjazdowa wygrana Legii w meczu 1/32 finału europejskich pucharów w rozmiarze 2:1
► Drugi gol dla Legii był bramką nr 111 strzeloną przez polskie kluby w meczach LKE
► 20. wyjazdowy mecz polskiego klubu w LKE ze strzeloną minimum 1 bramką
► Drugi gol dla Legii był jej bramką nr 20 strzeloną w meczach LKE
► 10. gol stracony przez Legię w wyjazdowych meczach LKE
► 11. gol stracony przez polskie kluby w meczach fazy grupowej LKE
► 88. mecz Legii w europejskich pucharach ze straconą dokładnie 1 bramką
► 44. wyjazdowy mecz Legii w europejskich pucharach ze straconą dokładnie 1 bramką
► 40. mecz Legii w 1/32 finału europejskich pucharów ze strzeloną minimum 1 bramką
► 55. wygrana Legii w europejskich pucharach różnicą 1 bramki