Cała drużyna dobrze się wywiązała ze swego zadania. W pełni zasłużyła na remis, a jeden punkt zdobyty na Stadio Olimpico stwarza nam dobrą pozycję wyjściową w naszej grupie.
Polacy przygotowywali się do meczu z Włochami podczas zgrupowania w Rembertowie. Na zdjęciu Henryk Wawrowski, w tle Mirosław Bulzacki.
Remis uzyskany na wyjeździe z renomowanym przeciwnikiem jest cennym osiągnięciem. Jego waga jest tym większa, że rywal ten niesłychanie rzadko traci punkty na własnym terenie. Wysoka pozycja wywalczona przez naszą reprezentację na X Mistrzostwach Świata została potwierdzona w meczu o wysoką, oficjalną stawkę.
Reprezentacja Polski przed meczem z Włochami. Stoją od lewej: Zygmunt Maszczyk, Robert Gadocha, Henryk Wawrowski, Grzegorz Lato, Andrzej Szarmach, Henryk Kasperczak, Antoni Szymanowski, Władysław Żmuda, Jerzy Gorgoń, Jan Tomaszewski, Kazimierz Deyna.
Moja squadra w zasadzie konsekwentnie realizowała ustaloną przed meczem strategię. Rzecz w tym, że popełniła przy tym zbyt wielką ilość błędów, dwa razy więcej ponad normę. Być może, że istotny wpływ na to miała wyrafinowana taktyka Polaków, którzy nie grali tak jak się tego spodziewaliśmy.
Wynik korzystny, ale gra mogłaby być lepsza. Włosi mieli dla nas wyraźny respekt. Można było się pokusić o wygraną, ale moi podopieczni grali być może zbyt asekuracyjnie. Moim zdaniem najbardziej zawiodła nas linia pomocy. Byliśmy na 60-70 procent swoich możliwości.
Jeden z najlepszych bramkarzy w historii piłki nożnej. Przeciwko reprezentacji Polski zagrał już na mistrzostwach świata w RFN, a spotkaniem w Rzymie rozpoczął serię czterech kolejnych meczów z biało-czerwonymi o punkty, w których zachował czyste konto. Tak było w obu starciach w eliminacjach Euro 1976 (dwa razy 0:0), a potem w finałach mundialu w Hiszpanii (0:0 w fazie grupowej i 2:0 dla Italii w półfinale). Reprezentacyjną karierę zakończył w wieku 41 lat, zaliczając w kadrze 112 występów.
Wielki nieobecny meczu z Włochami w Rzymie. W spotkaniu z Italią trener Kazimierz Górski postawił na niemal ten sam skład, który niespełna rok wcześniej sięgnął po trzecie miejsce na mistrzostwach świata. Zabrakło w nim Adama Musiała, który na początku listopada 1974 roku w drodze z Krakowa do Wieliczki miał wypadek samochodowy. Piłkarz doznał złamania żuchwy, stłuczenia klatki piersiowej ze złamaniem żebra oraz złamania ramienia i w stanie ciężkim znalazł się w szpitalu. Rehabilitacja trwała kilka miesięcy. Obrońca Białej Gwiazdy wrócił do zdrowia, ale do reprezentacji już nie.
Niektórzy komentatorzy przyjęli ten rezultat bez entuzjazmu, a grę naszej drużyny, podobnie zresztą jak i przeciwnika, ocenili raczej negatywnie. Oczekiwali od aktorów spotkania w Rzymie gry na wysokim poziomie, a także zwycięstwa biało-czerwonych, którzy przecież przed rokiem zdołali już raz pokonać Włochów, zaś optymistyczne wypowiedzi pewnych piłkarzy przed odlotem do Rzymu zdawały się potwierdzać kalkulacje kawiarnianych znawców futbolu. Skoro ich rachuby się nie spełniły, nie pozostało im nic innego, jak głośno wyrażać swoje niezadowolenie z sobotniego występu naszej jedenastki w Rzymie: oto ten lub ów piłkarz grał słabo, tamten daleki był od szczytu swoich możliwości, inny był wprawdzie znakomity, ale nie znalazł zrozumienia u partnerów, że można było wygrać itd. W sumie drużyna nie spełniła oczekiwań!
Wychodząc ze Stadio Olimpico nie sposób było oprzeć się uporczywym refleksom. Pierwszy remis uzyskany przez naszą narodową reprezentację na terenie Włoch. Na tym samym stadionie przed 10 laty nie mieliśmy nic do powiedzenia i przegraliśmy 1:6. Rok wcześniej doznaliśmy porażki w meczu drużyn olimpijskich (niemal równoznacznych z pierwszymi) 0:3. Obecnie Squadra Azzurra, grając na własnym boisku, boi się z nami zaryzykować grę ofensywną. Jak daleko odeszliśmy od tamtych czasów…
► Trzeci mecz reprezentacji rozegrany na Stadio Olimpico w Rzymie
► 25. wyjazdowy mecz reprezentacji w eliminacjach do wielkich turniejów (MŚ + ME + IO)
► Po raz drugi wyrównany rekord reprezentacji liczby kolejnych meczów bez straconej bramki (2) w eliminacjach mistrzostw świata i Europy liczonych łącznie
► Po raz trzeci wyrównany rekord reprezentacji liczby kolejnych meczów bez straconej bramki (2) w spotkaniach o punkty (MŚ + ME + IO) liczonych łącznie (eliminacje + finały)
► Wyrównany rekord reprezentacji liczby kolejnych meczów bez porażki (6) w eliminacjach do wielkich turniejów (MŚ + ME + IO) liczonych łącznie
► Po raz drugi wyrównany rekord reprezentacji liczby kolejnych meczów bez straconej bramki (2) w eliminacjach do wielkich turniejów (MŚ + ME + IO) liczonych łącznie
► 25. mecz Grzegorza Laty w reprezentacji
► 20. mecz Andrzeja Szarmacha w reprezentacji
► 10. wyjazdowy mecz reprezentacji w eliminacjach mistrzostw Europy
► Pierwszy w historii mecz reprezentacji rozegrany 19 kwietnia
► Po raz pierwszy w historii w reprezentacji zagrał zawodnik występujący na co dzień w klubie zagranicznym (Robert Gadocha); tym samym liga francuska stała się pierwszą w historii, która „dała” reprezentanta Polski, a FC Nantes otworzył drugą pięćdziesiątkę klubów, które „dały” reprezentanta
► Pobity rekord reprezentacji liczby kolejnych meczów bez straconej bramki (2) w eliminacjach mistrzostw Europy
► Zagrało 12 zawodników z 9 klubów
► Wyrównany rekord reprezentacji liczby kolejnych meczów bez porażki (3) w eliminacjach mistrzostw świata i Europy liczonych łącznie na wyjeździe
► Wyrównany rekord reprezentacji liczby kolejnych meczów na wyjeździe bez porażki (3) w eliminacjach wielkich turniejów (MŚ + ME + IO) liczonych łącznie