„Gratuluję gospodarzom woli walki, chęci doprowadzenia do remisu, mimo że przez większą część meczu grali w osłabieniu, a także jakości całej drużynie, jak i każdemu zawodnikowi. Nie wiedzieliśmy, jak Wisła zagra po przerwie zimowej. Okazało się, że bardzo dobrze. Przede wszystkim mistrzowie Polski pokazali więcej determinacji w dążeniu do celu. Przed rewanżem nie mam jednak obaw. Gdybym je miał, musiałbym zmienić zawód. W Belgii pokażemy, kto jest lepszy” – tak występ swojej drużyny ocenił trener Standardu, José Riga. Miłe słowa pod adresem piłkarzy Białej Gwiazdy nie były na wyrost. Zagrali świetnie, pokazali charakter i choć po stracie gola przez ponad godzinę musieli sobie radzić w dziesiątkę, rzutem na taśmę zdołali wyrównać. Niestety, ta jedna bramka zdobyta przez ekipę z Belgii w Krakowie w dwumeczu okazała się kluczowa. Gdyby nie ona, wiślaków pewnie zobaczylibyśmy w 1/8 finału tamtych rozgrywek...
77
I. Iliev
17
A. Kirm
Piłkarze Wisły przed meczem ze Standardem Liège w Krakowie. Stoją od lewej: Sergei Pareiko, Cwetan Genkow, Júnior Díaz, Marko Jovanović, Michał Czekaj, Osman Chávez. W dolnym rzędzie: Łukasz Garguła, Cezary Wilk, Gervasio Núñez, Maor Melikson, Patryk Małecki.
Myślę, że nie faulowałem, tylko bark w bark miałem spięcie z tym zawodnikiem. A sędzia, nawet jeśli podyktował rzut karny, to wydaje mi się, że nie powinien wyciągać czerwonej kartki, lecz co najwyżej żółtą. Żałuję, że tak się to skończyło, bo osłabiłem zespół w tak ważnym spotkaniu. Nie wyobrażałem sobie tego tak przed meczem.
Od strony organizacyjnej Wisła spisała się na piątkę. W Polsce szaleje zima dziesięciolecia, obfite opady śniegu nie ominęły również Krakowa, a murawa stadionu im. Henryka Reymana wyglądała lepiej niż na boiskach Primera Division! „To zasługa naszego greenkeepera, pana Andrzeja” – podkreślał rzecznik Wisły, Adrian Ochalik. O ile z powodu ładnej płyty boiska mieliśmy powody do dumy, o tyle tych do wstydu przysporzyło kilkanaście nieodpowiedzialnych osób z sektorów za bramkami, które atakowały śnieżkami piłkarzy Standardu tak zaciekle, że w 53. minucie sędzia przerwał mecz i zagroził, że po kolejnym ataku kulkami skieruje drużyny do szatni i tak się spotkanie zakończy.
Myślę, że byliśmy lepsi niż Standard. Wszyscy zawodnicy walczyli na boisku, wszyscy pokazaliśmy charakter. Po tym, jak tak długo graliśmy w dziesięciu, myślę, że 1:1 to dobry rezultat dla nas. A gol? Faktycznie, strzeliłem go w dość nietypowy sposób. Ważne, że piłka wpadła do siatki. Nie mogłem w tej sytuacji uderzać głową, nie mogłem strzelić nogą, więc zdecydowałem się na strzał... brzuchem. Do Belgii pojedziemy, żeby wygrać. Szanse są pięćdziesiąt na pięćdziesiąt.
„Na lewej flance ustawiony został Maor Melikson, najlepszy piłkarz Wisły w pierwszym spotkaniu ze Standardem. Rzecz w tym, że Izraelczyk nie jest typowym skrajnym pomocnikiem, nie ma nawyku grania do linii, w związku z czym z lewej strony Wisła nie stwarzała wielkiego zagrożenia z gry. Melikson bowiem większość akcji łamał do środka, do lepszej prawej nogi. Może więc lepiej w rewanżu Izraelczyka przesunąć do środka kosztem Łukasza Garguły, żeby otworzyć szerzej lewe skrzydło?” – zastanawiała się redakcja „Piłki Nożnej”. Niestety, trener Kazimierz Moskal nie posłuchał dziennikarzy i w Liège powtórzył wariant z pierwszego meczu, co skończyło się bezbramkowym remisem i odpadnięciem Białej Gwiazdy z pucharowych rozgrywek. Szkoda, bo Izraelczyk był wtedy w życiowej formie. Od grudnia 2011 roku, gdy wrócił na boisko po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją, do końca sezonu zbierał wysokie noty niemal w każdym spotkaniu. Niedługo potem został piłkarzem Valenciennes FC.
„Wszystko zmierzało do tego, żeby Biała Gwiazda objęła w tym meczu prowadzenie. Standard nawet jeśli kontrował, to robił to bez większego przekonania. Wyglądało raczej na to, że goście za główny cel postawili sobie, żeby bramki przede wszystkim nie stracić. Niestety w tym, że bramkę zdobyli, pomogła im sama Wisła. W 26. minucie Gervasio Núñez fatalnie zagrał piłkę do tyłu. Ta zamiast do Michała Czekaja trafiła do Yoniego Buyensa, który wyprzedził obrońcę i wyszedł na czystą pozycję. Młody defensor jeszcze próbował ratować sytuację, ale skończyło się faulem, rzutem karnym i czerwoną kartką dla wiślaka. Po chwili piłkę na jedenastym metrze ustawił Cyriac i spokojnym strzałem pokonał Sergeia Pareikę” – relacjonowała „Gazeta Krakowska”. Napastnik z Wybrzeża Kości Słoniowej przyjechał do Europy, gdy miał 18 lat, by grać w angielskim Charltonie, ale przez rok nie udało mu się uzyskać pozwolenia na pracę na Wyspach, skorzystał więc z oferty Standardu. W klubie z Liège grał przez trzy sezony. W 2012 roku podpisał kontrakt z Anderlechtem.
Kilka razy na łamach „PN” pisaliśmy, że europejskie puchary to za duży rozmiar kapelusza dla Gervasio Núñeza i jeszcze kilku innych zawodników Białej Gwiazdy, bo czego nie widać w polskiej lidze, w międzynarodowych rozgrywkach jest trudne do ukrycia. Mistrzowie Polski zimą na rynku transferowym byli wyłącznie bierni, pod Wawel nie trafił ani jeden nowy piłkarz, w dodatku kontuzjowany jest Radosław Sobolewski. Moskal miał związane ręce i musiał postawić na Argentyńczyka. A ten zamiast do Michała Czekaja podał do Yoniego Buyensa. Polak ratował się faulem, z tym że w polu karnym, więc sędzia David Fernández Borbalán podyktował jedenastkę, a przy okazji Czekaj wyleciał z boiska.
► 844. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 62. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 44. remis polskiego klubu w 1/16 finału europejskich pucharów
► 25. mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach na własnym boisku ze straconą dokładnie 1 bramką
► 20. mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach na własnym boisku bez wygranej
► 11. mecz Wisły Kraków w Lidze Europy
► Szósty mecz Wisły Kraków w LE bez wygranej i szósty bez porażki
► Trzeci mecz polskiego klubu w 1/16 finału LE (na 4 wszystkie) bez wygranej, trzeci bez porażki, trzeci ze zdobytą bramką i trzeci z bramką straconą
► 111. gol strzelony przez Wisłę Kraków w meczach europejskich pucharów na własnym boisku
► 103. mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach
► 66. mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach bez porażki
► 44. mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach na własnym boisku ze strzeloną minimum 1 bramką
► 37. mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach ze strzeloną dokładnie 1 bramką i 37. z dokładnie 1 straconą
► 11. mecz Wisły Kraków w 1/16 finału europejskich pucharów bez porażki
► Trzeci mecz Wisły Kraków w LE na własnym boisku ze strzeloną dokładnie 1 bramką i trzeci z dokładnie 1 straconą
► Ósmy kolejny mecz polskiego klubu w LE ze straconą minimum 1 bramką (wyrównany rekord)
► Piąty kolejny mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku ze straconą bramką (pobity rekord)
► 330. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku ze strzeloną bramką
► 300. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku bez porażki
► 180. remis polskiego klubu w europejskich pucharach
► 14. kolejny mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach ze strzeloną minimum 1 bramką (wyrównany rekord)
► 10. gol strzelony przez Wisłę Kraków w meczach LE na własnym boisku
► Siódmy mecz Wisły Kraków w 1/16 finału europejskich pucharów na własnym boisku, siódmy bez porażki i siódmy ze strzeloną minimum 1 bramką
► Czwarty mecz Wisły Kraków w 1/16 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze strzeloną dokładnie 1 bramką (wszystkie cztery to remisy 1:1)
► Trzeci kolejny remis Wisły Kraków (wszystkie w rozmiarze 1:1) w 1/16 finału europejskich pucharów na własnym boisku (wyśrubowany rekord)
► Pierwszy remis Wisły Kraków w Lidze Europy
► Pierwszy remis Wisły Kraków w LE w rozmiarze 1:1
► Pierwszy mecz Wisły Kraków w 1/16 finału LE
► Pierwszy mecz polskiego klubu w 1/16 finału LE ze straconą dokładnie 1 bramką, a zarazem pierwszy remis w rozmiarze 1:1
► 44. mecz polskiego klubu w 1/16 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze straconą dokładnie 1 bramką
► 12. mecz Wisły Kraków w 1/16 finału europejskich pucharów (na 13 wszystkich) ze straconą bramką; jedyny bez straconej to 4:0 z HJK Helsinki w Krakowie w Pucharze Zdobywców Pucharów w sezonie 1967/68
► 11. kolejny mecz Wisły Kraków w 1/16 finału europejskich pucharów ze straconą bramką (wyśrubowany rekord)
► 10. mecz Wisły Kraków w LE (na 11 wszystkich) ze zdobytą bramką; jedyny bez strzelonej to 0:1 z azerskim Qarabağiem Ağdam w Krakowie w 1/128 finału tych rozgrywek w poprzednim sezonie
► Szósty kolejny mecz Wisły Kraków w 1/16 finału europejskich pucharów na własnym boisku (na 7 wszystkich) ze straconą bramką (wyśrubowany rekord); jedyny bez straconej to 4:0 z HJK Helsinki w Pucharze Zdobywców Pucharów w sezonie 1967/68
► Trzeci mecz polskiego klubu w 1/16 finału LE na własnym boisku, trzeci bez porażki i trzeci ze strzeloną minimum 1 bramką
► We wszystkich 13 meczach 1/16 finału europejskich pucharów Wisła Kraków strzelała minimum 1 bramkę
► Po tym starciu bilans bramkowy Wisły Kraków w meczach LE pozostawał równy: 18-18