„Mistrzowi Polski zabrakło raptem kilku minut do awansu do Champions League, więc nikt się nie dziwił, że piłkarze Białej Gwiazdy mieli problemy z podniesieniem się po porażce z APOEL-em Nikozja. Po fantastycznym meczu w Poznaniu, gdzie Lech został tak naprawdę rozniesiony przez wiślaków (wygrali ligowe spotkanie 1:0 – przyp. red.), wydawało się jednak, że kryzys został zażegnany i krakowianie będą teraz zadziwiać Europę. Tymczasem mecz z Odense BK pokazał, iż zawodnikom z ulicy Reymonta nie tylko nie udało się wyjść z dołka, ale że w ogóle cały klub jest podzielony” – tak skonkludowała ten występ redakcja „Piłki Nożnej”. Co na myśli mieli dziennikarze? Ano wyraźny konflikt między szalikowcami Wisły a resztą kibiców, których kilkanaście dni wcześniej w jednym z wywiadów obraził Patryk Małecki. Ci pierwsi przywitali swojego idola owacją, ci drudzy gwizdami – co już przed rozpoczęciem spotkania zepsuło atmosferę. A potem było tylko gorzej. Ekipa spod Wawelu w fazie grupowej Ligi Europy zaliczyła bolesny falstart. Na szczęście później odbiła się od dna.
19
P. Małecki
15
J. Díaz
10
Ł. Garguła
Piłkarze Wisły przed meczem z Odense BK w Krakowie. Stoją od lewej: Sergei Pareiko, Kew Jaliens, Dudu Biton, Osman Chávez, Michael Lamey, Radosław Sobolewski. W dolnym rzędzie: Andraž Kirm, Dragan Paljić, Gervasio Núñez, Maor Melikson, Ivica Iliev.
W sytuacji, po której padła pierwsza bramka, zostałem uderzony dość mocno w kolano i leżałem na murawie z bólu. Właśnie takie małe błędy sprawiają, że schodzisz z boiska jako pokonany. Jestem obrońcą, straciliśmy trzy bramki i w takiej sytuacji czuję się odpowiedzialny. Kiedy przegrywasz, to znaczy, że nie wykonałeś swojej pracy należycie. Są momenty w karierze sportowca, że dzieją się rzeczy dobre i złe. Tym razem zawiodłem i jestem z tego powodu wściekły.
Wiślacy grali, jakby mieli związane nogi. Melikson, Kirm i Núñez w ogóle się nie rozumieli, w efekcie czego środek pola opanowali goście z Danii. W 33. minucie pierwszą składną i groźną akcję Wisły przeprowadził Melikson, dośrodkowując z głębi pola do czekającego w szesnastce Bitona. Ten ładnie uderzył głową, zmuszając Wesselsa do największego wysiłku. Odpowiedź była natychmiastowa. Nieporozumienie wiślaków po szybkiej kontrze wykorzystał Johansson, który pozostawiony sam sobie strzelił po ziemi i w długi róg. Pareiko nie miał szans.
Spodziewałem się po Odense właśnie takiej, niezbyt pięknej, ale twardej gry. Sporo drużyn w Europie tak gra, bardzo fizycznie, mocno walcząc o punkty. Mają też szybkich graczy z przodu, takich jak Utaka – silny, szybki, niebezpieczny i świetnie pracujący dla drużyny. Losy meczu rozstrzygnęły się do przerwy. Nie mogę wytłumaczyć naszej gry w pierwszej połowie. Popełnić tak wiele prostych błędów... nie rozumiem tego. Byliśmy poza tym meczem! To zmieniło się dopiero w drugiej części. Wtedy pokazaliśmy, że możemy sobie z nimi poradzić. Szkoda tych dwóch głupio straconych goli w końcówce.
Po starciu z Odense aż prosi się, żeby zadać pytanie, czy rzeczywiście wiślacy mają świadomość swej rzeczywistej wartości. Małecki, który był sercem drużyny, teraz stoi z boku, a po konflikcie z częścią kibiców stanowi największy problem klubu, przed którym trudne zadanie zapełnienia trybun na kolejnych meczach, nawet w Lidze Europy. Ceny biletów nie były na mecz z Duńczykami najniższe, bo za najtańsze wejściówki kibice musieli zapłacić po 50 złotych (posiadacze karnetów – 36), ale chyba nie wspomniane kwoty stanowiły największy straszak dla widzów, którzy pozostali w domach. Wiślacy muszą po prostu zacząć grać nie tylko skutecznie, ale i efektownie, bo prezentując dotychczasowy styl, nie porwą tłumów.
„W piątek lotem błyskawicy rozeszła się informacja, zamieszczona w »Gazecie Wyborczej«, która sugerowała, że Patryk Małecki odmówił w czwartkowy wieczór wzięcia udziału w przedmeczowej rozgrzewce. Zawodnik rzekomo miał obrazić się za to, że nie wyjdzie w podstawowym składzie. Klub szybko sprawę wyprostował, a trener Robert Maaskant poparł Małeckiego, któremu polecił rozgrzewać się tym razem zamiast na murawie – w gabinecie masażysty. Fani z sektora C skandowali bowiem nazwisko piłkarza, na co trybuna E odpowiadała... gwizdami. Całkiem więc możliwe, że obecność na rozgrzewce Patryka skutkowałaby tym samym” – relacjonował klubowy portal Wisły. Kuriozalna sytuacja była skutkiem wywiadu, jakiego Małecki udzielił po przegranym 0:1 ligowym meczu z Lechią Gdańsk. Kibiców, którzy wygwizdali drużynę, nazwał w nim piknikami, i zaproponował, by przenieśli się na drugą stronę Błoń, gdzie swoje mecze rozgrywa Cracovia.
„Mieliśmy dużo szczęścia, że mimo starań rywali i dogodnych sytuacji, jakie sobie stworzyli, straciliśmy tylko jedną bramkę. Za to my strzeliliśmy ich aż trzy, więc możemy być zadowoleni z wyniku. Uważam, że decydująca była druga połowa. Mieliśmy wtedy więcej miejsca i mogliśmy grać wyżej. Na razie jednak nie ma co wpadać w hurraoptymizm. Za nami dopiero jeden mecz i choć cieszą trzy punkty, to trzeba ich zdobyć jeszcze co najmniej sześć, aby myśleć o awansie z grupy. A każde kolejne spotkanie będzie dla nas teraz trudniejsze. Również rewanż z Wisłą, bo z tego, co wiem, to ten zespół nieźle gra z kontry i jest groźniejszy na wyjazdach niż u siebie” – mówił po ostatnim gwizdku. 31-krotny reprezentant Norwegii był jednym z nowych zawodników w Odense. Pojawił się w klubie w czerwcu 2011 roku, pozyskany z Schalke 04 Gelsenkirchen. W Danii nie zagrzał długo miejsca. Po sezonie wrócił do ojczyzny, gdzie podpisał kontrakt z Rosenborgiem Trondheim.
Jestem rozczarowany wynikiem i sposobem, w jaki rozpoczęliśmy ten mecz. Grając w Europie, musimy chcieć pokazać coś kibicom i osobom oglądającym mecze polskich drużyn. W przerwie byłem wściekły: graliśmy za wolno, oddaliśmy zbyt wiele szans rywalom, posyłaliśmy fatalne podania, zrobiliśmy za dużo niewymuszonych błędów. W drugiej połowie zdobyliśmy gola na 1:1 i mieliśmy okazje na drugą bramkę, jednak nie udało się ich wykorzystać. Gol na 2:1 dla Odense nie powinien zostać uznany. Sfaulowany został Pareiko, ale sześciu sędziów tego nie widziało.
► 832. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 30. mecz polskiego klubu w Lidze Europy bez wygranej
► 25. porażka polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku różnicą 2 bramek
► 11. mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 13. kolejny mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów ze strzeloną minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord)
► Trzeci mecz Wisły Kraków w LE na własnym boisku i trzeci bez remisu
► Siódmy kolejny mecz Wisły Kraków w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez remisu (wyśrubowany rekord)
► Rekordowa liczba straconych bramek (3) przez polski klub w meczach fazy grupowej LE (1/32 finału) na własnym boisku
► Pierwszy gol dla Odense BK był bramką nr 20 straconą przez polskie kluby w meczach LE na własnym boisku
► Trzeci mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku ze straconymi dokładnie 3 bramkami (wszystkie 3 kończyły się wynikiem 1:3)
► Czwarty mecz Wisły Kraków w LE (na 5 wszystkich) ze zdobytą bramką; jedyny bez strzelonej to 0:1 z azerskim Qarabağiem Ağdam w Krakowie w 1/128 finału tych rozgrywek w poprzednim sezonie
► Siódmy mecz polskiego klubu w fazie grupowej LE (na 8 wszystkich) ze strzeloną minimum 1 bramką; jedyny bez zdobytej to 0:1 Legii Warszawa w Eindhoven z PSV w tym sezonie
► Wyrównany rekord liczby straconych bramek przez Wisłę Kraków (3) w meczu Ligi Europy; poprzednio 2:3 w Baku z Qarabağiem Ağdam w 1/128 finału poprzedniego sezonu
► 97. mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach
► 77. mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach ze strzeloną minimum 1 bramką
► 33. mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 22. mecz Wisły Kraków w 1/32 finału europejskich pucharów ze straconą minimum 1 bramką
► 13. kolejny mecz Wisły Kraków w 1/32 finału europejskich pucharów bez remisu (wyśrubowany rekord)
► 11. porażka polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku w rozmiarze 1:3
► Pierwszy gol dla Odense BK był bramką nr 50 straconą przez Wisłę Kraków w meczach 1/32 finału europejskich pucharów
► Drugi gol dla Odense BK był bramką nr 130 straconą przez Wisłę Kraków w europejskich pucharach
► Czwarty mecz polskiego klubu w fazie grupowej LE (1/32 finału) na własnym boisku i czwarty ze strzeloną minimum 1 bramką
► Piąty mecz Wisły Kraków w Lidze Europy i piąty bez remisu
► 11. mecz Wisły Kraków w europejskich pucharach ze straconymi dokładnie 3 bramkami
► 22. mecz Wisły Kraków w 1/32 finału europejskich pucharów bez wygranej
► 190. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów
► 150. gol strzelony przez polskie kluby w meczach 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► 140. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów bez remisu
► 70. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze strzeloną minimum 1 bramką
► 50. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 25. mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku
► 10. gol strzelony przez Wisłę Kraków w meczach Ligi Europy
► Piąty kolejny mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku bez wygranej (pobity rekord)
► Trzeci kolejny mecz Wisły Kraków w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► Szósty kolejny mecz Wisły Kraków w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze strzeloną minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord)
► Rekord wysokości porażki Wisły Kraków (-2) w meczu Ligi Europy
► Rekordowa liczba bramek straconych przez Wisłę Kraków (3) w meczu LE na własnym boisku
► Pierwszy w historii mecz Wisły Kraków w fazie grupowej LE (1/32 finału)
► Pierwsza porażka polskiego klubu w meczu fazy grupowej LE (1/32 finału) na własnym boisku
► 530. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach bez wygranej
► 25. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku ze straconymi dokładnie 3 bramkami
► Po raz drugi wyrównany rekord liczby kolejnych meczów (6) polskiego klubu w LE ze straconą minimum 1 bramką
► 11. porażka Wisły Kraków w europejskich pucharach na własnym boisku
► 10. porażka Wisły Kraków w europejskich pucharach różnicą 2 bramek (9 z nich to mecze w 1/32 finału)
► Po raz drugi wyrównany rekord Wisły Kraków wysokości porażki (-2) w meczu europejskich pucharów na własnym boisku
► Pierwszy gol dla Odense BK był bramką nr 310 straconą przez polskie kluby w meczach 1/32 finału europejskich pucharów
► Po raz drugi wyrównany rekord liczby kolejnych meczów (3) polskiego klubu w LE na własnym boisku ze straconą bramką
► Po raz trzeci wyrównane rekordy wysokości porażki (-2) oraz liczby straconych bramek (3) polskiego klubu w meczu LE na własnym boisku
► Po raz ósmy wyrównany rekord liczby straconych bramek (3) przez polski klub w meczach LE
► Po raz drugi wyrównane rekordy wysokości porażki (-2) oraz liczby straconych bramek (3) polskiego klubu w meczu fazy grupowej LE (1/32 finału)
► Po tym starciu bilans bramkowy polskich klubów w meczach fazy grupowej LE (1/32 finału) stał się równy: 12-12