Widzew Białystok? Niekoniecznie, choć piłkarzom i kibicom Sparty Praga, która w 1983 roku stanęła na drodze wicemistrzów Polski w Pucharze UEFA, mogło się tak wydawać. Czechosłowacy bowiem zamiast do Miasta Włókniarzy musieli się udać… na Podlasie. To efekt kary jaką UEFA nałożyła na łodzian, za trafienie w głowę butelką rzuconą z trybun sędziego liniowego, podczas półfinałowego meczu Pucharu Europy z Juventusem Turyn w poprzednim sezonie. Efekt to dwa mecze w pucharach w roli gospodarza co najmniej 250 kilometrów od Łodzi. Pierwsze spotkanie przed białostocką publicznością piłkarze Władysława Żmudy bezbramkowo zremisowali z IF Elfsborg, ale awansowali po remisie 2:2 w Szwecji i w kolejnej rundzie los przydzielił im właśnie trzecią drużynę ligi naszych południowych sąsiadów. „U siebie” Widzew nie zachwycił, choć wypracował minimalną zaliczkę przed rewanżem. Gola na wagę zwycięstwa strzelił Roman Wójcicki.
* Redakcja Biblioteki PZPN dysponuje obecnie wyłącznie zapisem wideo fragmentów meczu.
14
J. Gierek
15
M. Filipczak
O ile chuligańskie wybryki dotąd karano tylko grzywnami pieniężnymi (płatnymi w dewizach), o tyle tym razem konsekwencje były ostrzejsze. Widzew gra decyzją europejskich władz piłkarskich dwa mecze pucharowe w roli gospodarza na stadionie odległym co najmniej 250 km od Łodzi.
Zwycięstwo Widzewa nad Spartą Praga na stadionie przy ul. Słonecznej w Białymstoku oklaskiwało ponad 25 tysięcy osób. Większość stanowili miejscowi kibice, ale kilka tysięcy przyjechało z Łodzi, aby dopingować wicemistrzów Polski. Z pewnością wielu przyszło również zobaczyć w akcji pogromców Realu Madryt. W poprzedniej rundzie Królewscy sensacyjnie odpadli właśnie z ekipą z Czechosłowacji.
W pierwszej połowie graliśmy tak, jak było zaplanowane. Efektem tego był gol. Po przerwie zawodnicy podświadomie cofnęli się do obrony. Za dużo było nerwowych zagrań i nieprzemyślanych akcji. Nie udało nam się strzelić gola z żadnej z kontr. Widzew stać na pewno na lepszą grę i postaramy się ją zaprezentować w Pradze. Wiadomo, że potrafimy grać na wyjazdach. Zadowolony jestem również z dopingu publiczności.
Widzew wygrał zasłużenie. W pierwszej połowie grał bardziej agresywnie. Widoczne było większe doświadczenie czołowych jego piłkarzy. My rozegraliśmy się dopiero w drugiej połowie i byliśmy bardzo bliscy zrealizowania naszego planu, czyli strzelenia na wyjeździe co najmniej jednego gola. Mogliśmy zdobyć nawet 2-3 bramki, lecz niestety nie udało się. Na przeszkodzie stanął Młynarczyk. W 70 procentach zrealizowaliśmy przedmeczowy plan. Gdybyśmy strzelili gola, powiedziałbym, że wykonaliśmy go w 100 procentach.
Kluczowy moment spotkania. W 42. minucie Piotr Romke idealnie dograł piłkę do Romana Wójcickiego, który głową ustalił wynik. Na zdjęciu z gratulacjami do obrońcy biegnie Dariusz Dziekanowski.
Grało mi się znakomicie. Może strzeliłbym jeszcze jednego gola, lecz przy każdym wyjściu do piłek z kornerów byłem faulowany, przytrzymywany za ręce i koszulkę. Tylko jeden raz udało mi się wyrwać. W Sparcie najbardziej podobał mi się rozgrywający Berger oraz Griga. Czesi bardzo dobrze grają głową i nawet ja miałem niekiedy trudności z wygrywaniem pojedynków w powietrzu. Całe szczęście, że w formie jest Józef Młynarczyk i wyłapywał te piłki, których ja nie zdołałem dosięgnąć.
Do Widzewa dołączył po udanych dla Polski mistrzostwach świata w Hiszpanii, na których biało-czerwoni zajęli trzecie miejsce. Wicemistrz kraju w barwach Śląska Wrocław nie był co prawda kluczowym zawodnikiem w zestawieniu Antoniego Piechniczka, ale zagrał w decydującym o zajęciu miejsca na podium meczu z Francuzami (3:2). W Łodzi zapracował na miano lidera defensywy i już w pierwszym sezonie zameldował się z drużyną w półfinale Pucharu Europy. Mistrzostwa z ekipą z Alei Armii Czerwonej nigdy nie wywalczył, ale świętował za to Puchar Polski w 1985 roku. Przez cztery lata gry dla Widzewa zaliczył ponad 100 występów i w pełni zasłużył na miano jednej z klubowych legend. Kibice do dziś pamiętają jak o rosłego obrońcę (193 cm wzrostu) rozbijali się napastnicy Liverpoolu czy Juventusu. W meczu ze Spartą wykorzystał warunki fizyczne i zdobył swoją jedyną bramkę dla łodzian w europejskich pucharach.
Jeden z kluczowych obrońców praskiej drużyny, ze Spartą związany był przez blisko dekadę. Do stołecznego zespołu dołączył w wieku 21 lat i reprezentował go do 1988 roku. W tym czasie rozegrał ponad 200 spotkań i zadebiutował w drużynie narodowej. Reprezentacyjna kariera Straki (35 występów) prawie w całości przypada na okres gry w klubie z miasta nad Wełtawą. Na swoim koncie ma również występy w niemieckiej Bundeslidze w barwach Borussii Mönchengladbach i Hansy Rostock. Po pożegnaniu z boiskiem rozpoczął pracę w roli szkoleniowca prowadząc drużyny nie tylko w Czechach, ale też na Słowacji, w Austrii, Niemczech, Grecji, Australii, Egipcie, Libanie i… Polsce. W 2011 roku był krótko szkoleniowcem Arki Gdynia, ale nie zdołał uchronić klubu z Wybrzeża przed spadkiem z ekstraklasy.
Niewątpliwie bliższa wygranej w tym meczu była Sparta. Widzew zwyciężył szczęśliwie, ale w Pradze może być inaczej. Gdyby oceniać szanse na awans tylko na podstawie dzisiejszego spotkania, to trzeba byłoby wskazać na Spartę. Może jednak Widzew odnajdzie w Pradze swój styl gry i dynamikę. Znakomicie grali Młynarczyk i Wójcicki. Im przede wszystkim Widzew zawdzięcza zwycięstwo.
► 290. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 93. mecz klubu z Polski w Pucharze UEFA
► 25. mecz Widzewa w europejskich pucharach
► 15. mecz Widzewa w Pucharze UEFA
► 10. mecz Widzewa w europejskich pucharach na własnym boisku ze zdobytą bramką
► Dziewiąty mecz Widzewa w 1/16 finału europejskich pucharów i dziewiąty bez remisu
► Trzeci kolejny mecz Widzewa w Pucharze UEFA na własnym boisku bez straconej bramki
► We wszystkich 5 meczach 1/16 finału europejskich pucharów na własnym boisku Widzew strzelał minimum 1 bramkę
► 110. zwycięstwo polskiego klubu w europejskich pucharach
► 100. mecz polskiego klubu w 1/16 finału europejskich pucharów ze zdobytą bramką
► 20. gol strzelony przez polskie kluby w 1/16 finału Pucharu UEFA na własnym boisku
► 10. gol strzelony przez Widzew w Pucharze UEFA na własnym boisku
► Pierwszy mecz Widzewa w 1/16 finału europejskich pucharów bez straconej bramki