Jeśli ktokolwiek uważał, że wyeliminowanie przez Widzew Manchesteru United po dwóch remisach było kwestią szczęścia i przypadku, po pierwszym meczu 1/16 finału Pucharu UEFA z Juventusem w Łodzi, musiał zweryfikować swój pogląd. Na stadionie ŁKS-u pojawiła się jedna z najbardziej utytułowanych drużyn Europy, naszpikowana reprezentantami Włoch, która nie była w stanie sprostać wymaganiom ekipy Jacka Machcińskiego. Wynik 3:1 był sensacyjny i stawiał wicemistrzów Polski w bardzo dobrej pozycji przed rewanżem na Stadio Comunale. Jak pokazał czas, wielkich emocji w Turynie również nie zabrakło.
* Redakcja Biblioteki PZPN dysponuje obecnie wyłącznie zapisem wideo fragmentów meczu.
Równo rok temu 22 października 1979 roku na porannym treningu piłkarzy Widzewa zjawił się nowy trener – Jacek Machciński. Niektórzy piłkarze znali go jeszcze z okresu, gdy był w Widzewie asystentem Leszka Jezierskiego, ale dla samego trenera była to pierwsza samodzielna praca w I-ligowym zespole. Nikt się wówczas nie spodziewał, że ten niedoświadczony przecież trener, co do którego nawet PZPN miał obiekcje (Machciński bardzo długo czekał na oficjalną akceptację przez piłkarskie władze), w ciągu roku osiągnie wraz ze swym zespołem aż tyle. Kiedy zaczynał, Widzew był w dole tabeli, a zakończył rozgrywki jako wicemistrz kraju, kontynuując swoją świetną passę aż do dzisiaj. Pokonanie Juventusu to po poprzednich pucharowych sukcesach bilet wstępu do – nie wahajmy się użyć tego słowa – europejskiej czołówki.
Zdziwienie piłkarzy z Turynu musiało być ogromne kiedy zobaczyli łódzkie boisko treningowe. Na zdjęciu bramkarz Dino Zoff podczas zajęć z Pierino Fanną i Marco Tardellim.
Obejrzałem nagranie i byłem szczerze rozczarowany poziomem gry. Pomyślałem sobie, że nie ma się czego obawiać.
To Włodzimierz Smolarek ustalił wynik spotkania z Juventusem na 3:1. Dino Zoffa pokonał niespełna kwadrans przed końcem. Bramkarz reprezentacji Włoch nie zdołał również powstrzymać Marka Pięty (w oddali).
To była dla nas fantastyczna przygoda. Pamiętam, że modliliśmy się, żeby nie wylosować zespołu ze wschodu. Jak spaść, to z wysokiego konia. Poza tym, żony by nam tego nie wybaczyły. Z wyjazdów do Wielkiej Brytanii i Włoch wracaliśmy z zakupami dla całej rodziny i znajomych.
Nawet w latach 70. decyzja o zamianie Łódzkiego Klubu Sportowego na lokalnego rywala była obarczona dość dużym ryzykiem. Grębosz do Widzewa dołączył w 1974 roku i przez blisko dekadę zapracował na miano klubowej legendy. Mecz z Juventusem był jednym z lepszych w jego wykonaniu. Nieczęsto zdarza się bowiem, że środkowy obrońca trafia do siatki rywali i to nie po stałym fragmencie gry. Jego strzał rozwiązał worek z bramkami i dał początek wielkiej wygranej łodzian z Juventusem. Swoją „cegiełkę” do awansu Grębosz dołożył także w Turynie, kiedy skutecznie egzekwował rzut karny.
W czasie rywalizacji z Widzewem był w szczytowym momencie kariery. Niespełna dwa lata później był kluczową postacią reprezentacji Włoch, która na mistrzostwach świata w Hiszpanii sięgnęła po tytuł. Gentile przez ponad dekadę reprezentował barwy Juventusu, dla którego rozegrał blisko 300 spotkań. W tym czasie sięgnął po Puchar Zdobywców Pucharów (1984), Puchar UEFA (1977), sześć tytułów mistrza Włoch i dwa krajowe puchary. Słynął z twardej, nieustępliwej gry. Niektórzy rywale zarzucali mu wręcz brutalność, ale mimo to w Łodzi nie był w stanie powstrzymać szarżujących na bramkę Dino Zoffa widzewiaków.
Jeden z głównych architektów wygranej Widzewa z Juventusem. Zbigniew Boniek co prawda gola nie strzelił, ale asystował przy trafieniach Andrzeja Grębosza i Marka Pięty (na drugim planie).
Łódzcy piłkarze zaskoczyli nas zaciętością, wolą walki, olbrzymim zaangażowaniem. Widać było gołym okiem, jak im zależy na odniesieniu europejskiego sukcesu. Moi piłkarze byli indywidualnie lepsi od zawodników Widzewa, ale jako zespół Juventus był gorszy.
► 248. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 77. mecz klubu z Polski w Pucharze UEFA
► 9. mecz Widzewa w europejskich pucharach (wszystkie w Pucharze UEFA)
► 100. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku ze zdobytą bramką
► 30. mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA ze straconą dokładnie 1 bramką
► 170. bramka stracona przez polskie klubu w 1/16 finału europejskich pucharów
► 25. mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA na własnym boisku ze stracona bramką
► 50. mecz polskiego klubu w 1/16 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze zdobytą bramką
► 10. mecz polskiego klubu w 1/16 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze strzelonymi dokładnie 3 bramkami
► 9. kolejny mecz polskiego klubu w 1/16 finału Pucharu UEFA na własnym boisku ze strzeloną bramką
► 25. zwycięstwo polskiego klubu w Pucharze UEFA
► 120. gol stracony przez polskie kluby w Pucharze UEFA
► 120. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku
► 70. zwycięstwo polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku
► Drugi gol dla Widzewa był jego bramka nr 10 strzeloną w europejskich pucharach
► Pierwsza wygrana polskiego klubu w Pucharze UEFA na własnym boisku w rozmiarze 3:1
► Pierwsza wygrana polskiego klubu w 1/16 finału Pucharu UEFA w rozmiarze 3:1
► Pierwsza wygrana Widzewa w europejskich pucharach w rozmiarze 3:1
► Po tym meczu bilans bramkowy Widzewa w europejskich pucharach na własnym boisku stał się dodatni: 8-7
► Trzeci mecz Widzewa w 1/16 finału europejskich pucharów i trzeci ze straconą minimum 1 bramką
► Drugi mecz Widzewa w 1/16 finału europejskich pucharów na własnym boisku i drugi ze strzelonymi dokładnie 3 bramkami (3 lata wcześniej 3:5 z PSV Eindhoven)