Tego w Poznaniu nikt się nie spodziewał. Po wywalczeniu Pucharu Polski piłkarze Lecha zaczynali rywalizację w Pucharze UEFA od drugiej rundy kwalifikacji. Na rywala los przydzielił im zespół Tereka Grozny, który sensacyjnie zdobył Puchar Rosji, a na co dzień występował na drugim poziomie rozgrywek. Dlatego zwycięstwo ekipy prowadzonej przez Czesława Michniewicza, zdaniem dziennikarzy i kibiców, było obowiązkiem. Spotkanie rozgrywane na stadionie Lokomotiwu w Moskwie przyniosło jednak niespodziankę. Skazywani na pożarcie gospodarze, wygraną zapewnili sobie co prawda dopiero w doliczonym czasie, ale wcześniej to zespół z Czeczenii stworzył więcej dogodnych okazji do zdobycia bramki. Wystarczy wspomnieć rzut karny obroniony przez Waldemara Piątka. Fanom Kolejorza pozostała nadzieja, że przy Bułgarskiej ich ulubieńcy zaprezentują się znacznie lepiej i zdołają odrobić skromną stratę z pierwszego meczu.
10
M. Mazajew
4
B. Gublija
Mieliśmy przed przerwą spore problemy z organizacją gry. Nasz zespół był także przetrzebiony przez kontuzje i tylko jakimś cudem udało się postawić na nogi kapitana Deniego Qaysumova. Dobre i to. Martwiło mnie, że Lech tak łatwo przechodzi z obrony do ataku i dlatego poleciłem Andżyndżałowi i Chomusze zagrać z większym zębem w środku pola.
Terek wygrał, bo stworzył więcej sytuacji. My byliśmy dłużej przy piłce, ale co z tego. Gol padł tak późno, że nie mieliśmy już czasu, by odrobić straty. Jestem przekonany, że u siebie, w pełnym składzie zagramy lepiej, bardziej ofensywnie. Tutaj pozostawało nam tylko przetrwać. Stać nas jednak na lepsza grę, więc wierzę w to, że Terekowi będzie trudno obronić zaliczkę w Poznaniu.
Choć Moskwę od Groznego dzieli dystans blisko 2000 kilometrów, najwierniejszych kibiców Tereka to nie zniechęciło. W dniu meczu z Lechem nie brakowało ich na ulicach rosyjskiej stolicy.
Piłkarze Tereka w meczu z Lechem grali agresywnie i z dużą determinacją. Przekonał się o tym m.in. Paweł Sasin.
Gdyby spotkanie w Moskwie zakończyło się dokładnie w 90. minucie, najlepszy na boisku Chomucha zostałby okrzyknięty jego antybohaterem. Doświadczony pomocnik, który niedługo po meczu obchodził 35. urodziny, zmarnował rzut karny, który mógł dać Terekowi historyczną wygraną w pucharowym debiucie. I gdy wydawało się, że Adam Majewski i spółka, mimo słabego występu, wywiozą z rosyjskiej stolicy cenny remis, los w doliczonym czasie uśmiechnął się do urodzonego w Turkmenistanie zawodnika.
Cały zespół jest wściekły i tyle. Każdy z nas, łącznie ze mną, zawalił tę końcówkę meczu, więc szlag nas trafia. W Poznaniu okaże się kto jest lepszy. Teraz ci Czeczeńcy się cieszą, choć nie wiem z czego. U nas nasi kibice pokażą im co to doping, tak że będą mieli pełne gacie.
► 678. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 290. mecz klubu z Polski w Pucharze UEFA
► 33. mecz Lecha w europejskich pucharach
► 9. mecz Lecha w Pucharze UEFA
► Bramka nr 1000 stracona przez polskie kluby w europejskich pucharach
► 30. gol stracony przez polskie kluby w 1/128 finału europejskich pucharów
► 20. gol stracony przez Lecha w Pucharze UEFA
► 10. gol stracony przez Lecha w wyjazdowych meczach Pucharu UEFA
► 40. mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów (wszystkie w Pucharze UEFA)
► Pierwsza porażka polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów w rozmiarze 0:1
► Pierwsza porażka Lecha w Pucharze UEFA w rozmiarze 0:1
► 10. mecz polskiego klubu w 1/128 finału europejskich pucharów ze straconą dokładnie 1 bramką
► W 8 (na 9 wszystkich) meczach Pucharu UEFA Lech tracił minimum 1 bramkę
► We wszystkich 3 meczach 1/128 finału Pucharu UEFA Lech tracił minimum 1 bramkę
► Oba wyjazdowe mecze 1/128 finału Pucharu UEFA Lech przegrał