Po porażce w Lubinie (0:1) w pierwszym meczu 2. rundy eliminacji Ligi Mistrzów Zagłębie było skazywane na sromotną klęskę w jaskini lwa. Fani w Bukareszcie byli znani z fanatycznego wręcz dopingu, który często paraliżował zespoły przyjezdne. Miedziowi jednak nie przestraszyli się ani rumuńskich kibiców, ani piłkarzy Steauy. Lubinianie zagrali o wiele lepiej niż tydzień wcześniej na własnym stadionie. Czesław Michniewicz zmodyfikował ustawienie, co zaowocowało odważniejszą grą, groźnymi sytuacjami pod bramką gospodarzy i prowadzeniem – po trafieniu Michała Stasiaka. Ale to wszystko w ostatecznym rozrachunku okazało się marnym pocieszeniem dla kibiców mistrza Polski. Późniejsze gapiostwo defensywy przy rzucie wolnym i błędy Michala Václavíka oraz Manuela Arboledy sprawiły, że Miedziowi pożegnali się po tym meczu z europejskimi pucharami w sezonie 2007/2008.
29
V. Bădoi
30
D. Zaharia
7
E. Bicfalvi
Do 82. minuty można było nawet się łudzić, że trwająca od 11 lat fatalna passa polskich drużyn w eliminacjach Champions League wreszcie zostanie przerwana. Niestety, po końcowym gwizdku lubinianom pozostała już tylko wątpliwa satysfakcja, że rumuńska prasa wystawiła wyższe noty gościom niż gospodarzom. Można więc pokusić się o porównanie, że miedziowa jedenastka spisała się tak, jak na większości wielkich imprez… reprezentacja Hiszpanii. To znaczy – zagrała pięknie (ale tylko w rewanżu) jak nikt od dawna, ale skończyła tak, jak zwykli żegnać się z elitarnymi rozgrywkami mistrzowie Polski w ostatnich latach – już w przedbiegach.
Zagłębie Lubin (na biało) przed rewanżowym meczem ze Steauą Bukareszt w 2. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Stoją od prawej: Michał Goliński, Michał Chałbiński, Marcin Pietroń, Mateusz Bartczak, Michał Stasiak, Tiago Gomes, Manuel Arboleda, Grzegorz Bartczak, Wojciech Łobodziński, Michal Václavík, Maciej Iwański (kapitan).
Pomny klęski swej taktyki przed tygodniem w przegranym 0:1 spotkaniu drugiej rundy eliminacji LM, tym razem trener Czesław Michniewicz ustawił mistrzów Polski ofensywnie. I co nie powinno nikogo dziwić, okazało się, że piłkarze Gheorghe Hagiego są jak najbardziej do ogrania. Odważna, a przede wszystkim pozbawiona tak irytującej w Lubinie bojaźni gra Macieja Iwańskiego i spółki przyniosła skutek po pół godzinie. Najpierw Manuel Arboleda huknął zza pola karnego w słupek, a chwilę potem wykazał się sporym refleksem w polu karnym gospodarzy i przytomnie odegrał piłkę do Michała Stasiaka, który z metra wpakował ją do siatki. Wielka szkoda, że Zagłębiu ochoty na atakowanie starczyło jeszcze tylko na kilka akcji.
W barwach Steauy całe spotkanie na prawej obronie rozegrał Paweł Golański. Reprezentant Polski miał nawet okazję do zdobycia bramki, ale jego strzał z rzutu wolnego obronił bramkarz Zagłębia.
Nasz piękny sen o rozgrywkach Ligi Mistrzów się zakończył. Mimo że zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie, o wiele lepsze od tego w Lubinie, to jednak ponownie przegraliśmy i odpadamy z europejskich pucharów.
Żywa legenda Steauy Bukareszt i rumuńskiego futbolu, czyli Gheorghe Hagi. Ulubieniec miejscowej publiczności pracował w roli trenera tego klubu tylko przez 3 miesiące. Były gwiazdor m.in. Realu Madryt i FC Barcelona nie był w stanie dogadać się z prezesem Steauy – ekscentrycznym Gigim Becalim, który – zdaniem Hagiego – wielokrotnie narzucał mu wybór podstawowego składu.
Pochodził z ubogiej romskiej rodziny. Był jednym z sześciorga rodzeństwa. Jako mały chłopiec marzył o tym, aby zostać piłkarzem. Udało mu się je spełnić. Karierę zaczynał w klubie Dacia Unirea Brăila, skąd potem trafił do zespołu Politehnica Timişoara. Tam jednak nie zagrzał zbyt długo miejsca, bowiem został wypatrzony przez skautów Steauy. Do Bukaresztu sprowadził go Gigi Becali, który także miał romskie korzenie. W stolicy Rumunii Bănel Nicoliță świetnie się odnalazł. Dość szybko zyskał miano jednego z najlepszych zawodników w lidze rumuńskiej. Grywał na obu skrzydłach, zdobywał też sporo bramek. W Steaule egzekwował stałe fragmenty gry, a o tym, że potrafi to robić, przekonało się Zagłębie. „Jardel” – jak mówiono o nim w kraju (na cześć brazylijskiego napastnika Mário Jardela) – strzelił gola z rzutu wolnego z około 50 metrów, podkręcając piłkę z bocznej strefy boiska. W sumie przez 6 lat spędzonych w Bukareszcie zanotował 35 trafień w 263 meczach. Jako uznany piłkarz regularnie wspomagał mieszkańców rodzinnego miasteczka Faurei.
Czeski bramkarz trafił do Zagłębia z 1. FC Brno. Debiutancki sezon w nowym klubie był dla niego bardzo udany. Wywalczył miejsce między słupkami, a rozgrywki zakończył z tytułem mistrza Polski. Sezon 2007/2008 rozpoczął od wygranej w krajowym Superpucharze. Czech bronił również w dwumeczu ze Steauą w eliminacjach Ligi Mistrzów. Spotkanie w Rumunii nie było zbytnio udane dla Václavíka. Ponosił winę za oba stracone gole. Przy bramce, którą z rzutu wolnego zdobył Bănel Nicoliță, tylko odprowadził piłkę wzrokiem. Z kolei w sytuacji poprzedzającej trafienie na 2:1 Dorela Zaharii „wypluł” futbolówkę przed siebie po strzale Ovidiu Petre. Na usprawiedliwienie Czecha należy wspomnieć, że nie był w pełni sił, gdyż w przedmeczową noc narzekał na dolegliwości żołądkowe, przez co do końca nie było wiadomo, czy będzie mógł wystąpić. Drugi sezon Václavíka w Zagłębiu był mniej udany – na co wpływ miały częste kontuzje. Przez nie stracił miejsce w składzie. W lipcu 2008 roku postanowił opuścić Lubin i przenieść się do Górnika Zabrze. Po roku wrócił do Czech.
► 740. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 68. mecz klubu z Polski w Lidze Mistrzów
► 22. wyjazdowa porażka polskiego klubu w LM
► 11. potyczka (dwumecz) Zagłębia w europejskich pucharach
► 26. mecz Zagłębia w europejskich pucharach
► 10. porażka Zagłębia w europejskich pucharach
► 11. wyjazdowy mecz Zagłębia w europejskich pucharach bez wygranej
► Siódmy wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/64 finału LM (na 8 wszystkich) bez remisu, jedyny remis to 2:2 Wisły Kraków w Nikozji z cypryjską Omonią w sezonie 2003/2004
► Siódmy wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/64 finału LM (na 8 wszystkich) ze straconą bramką, jedyny na zero z tyłu to 1:0 Legii z islandzkim FH Hafnarfjarðar w poprzednim sezonie
► 15. mecz polskiego klubu w 1/64 finału LM (na 16 wszystkich) ze zdobytą bramką, jedyny bez strzelonej to 0:1 Zagłębia z tym rywalem w pierwszym meczu
► Drugi mecz Zagłębia w Lidze Mistrzów i druga porażka (obie w 1/64 finału)
► Trzeci mecz Zagłębia (na 4 wszystkie) w 1/64 finału europejskich pucharów bez zwycięstwa i trzeci (w tym przypadku kolejny) bez remisu
► Ósmy wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/64 finału LM i ósmy ze strzeloną minimum 1 bramką
► Pierwszy gol dla Steauy był bramką nr 1090 straconą przez polskie kluby w europejskich pucharach
► 390. gol strzelony przez polskie kluby w wyjazdowym meczu europejskich pucharów
► 25. wyjazdowy mecz polskiego klubu w LM bez wygranej
► Druga kolejna porażka polskiego klubu w 1/64 finału LM (pobity rekord)
► Pierwszy gol dla Steauy był bramką nr 20 straconą przez polskie kluby w meczach 1/64 finału LM
► Pierwszy gol dla Steauy był bramką nr 60 straconą przez polskie kluby w wyjazdowych meczach 1/64 finału europejskich pucharów
► 30. wyjazdowy mecz polskiego klubu w LM ze straconą minimum 1 bramką
► 60. mecz polskiego klubu w LM bez remisu
► Po raz pierwszy (na 8 prób) nie udało się polskiemu klubowi awansować do 1/32 finału LM
► Pierwsza porażka polskiego klubu w 1/64 finału LM w rozmiarze 1:2
► Pierwsza wyjazdowa porażka polskiego klubu w 1/64 finału LM różnicą 1 bramki
► Pierwszy mecz Zagłębia w 1/64 finału europejskich pucharów ze straconymi dokładnie 2 bramkami, a zarazem pierwsza porażka w rozmiarze 1:2
► Pierwszy wyjazdowy mecz Zagłębia w Lidze Mistrzów
► 22. mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 22. gol strzelony przez polskie kluby w wyjazdowym meczu 1/64 finału LM
► 11. wyjazdowy mecz polskiego klubu w LM ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 11. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 11. wyjazdowa porażka polskiego klubu w LM różnicą 1 bramki
► Po tym starciu bilans bramkowy Zagłębia w meczach europejskich pucharów stał się ujemny: 27-28
► Po tym starciu bilans bramkowy Zagłębia w meczach 1/64 finału europejskich pucharów stał się ujemny: 2-3