
Czas na przełamanie! Ta myśl przed starciem z Wisłą z całą pewnością przyświecała piłkarzom i kibicom Stali. Podopieczni Adama Majewskiego mieli tego wieczoru do przerwania dwie niekorzystne serie. Pierwsza dotyczyła sezonu 2021/22 PKO BP Ekstraklasy, w którym w trzech spotkaniach mielczanie jeszcze nie wygrali. To druga była jednak dla gospodarzy znacznie bardziej dotkliwa. Do tego dnia w XXI wieku Stal mierzyła się z Białą Gwiazdą dziewięciokrotnie notując 1 remis i... aż 8 porażek! Efektowne bramki Aleksandyra Kolewa i Mateusza Maka sprawiły, że obie serie przeszły do historii. Na Podkarpaciu już nikt nie mógł więc mówić, że piątek 13-ego przynosi pecha.
9
M. Jankowski
19
K. Sadłocha
14
K. Kościelny
2
A. Granlund
1
M. Gliwa
5
M. Żyro
17
W. Kłos
16
E. Galara
44
M. Wyjadłowski
Przygotowując się do meczu z Wisłą piłkarze Stali wierzyli, że uda im się poprawić niekorzystny bilans z ekipą z Krakowa.
To fajna sprawa dla klubu, dla kibiców. Zwycięstwo było najważniejsze, a nie przyszło ono łatwo. Początek spotkania zdecydowanie należał do Wisły i całe szczęście, że nie straciliśmy bramki. Byliśmy zestresowani na początku, podobnie jak w meczu z Górnikiem Zabrze. Widać było bojaźń w naszej grze, ponadto dużo nerwowości. Jednak kosmiczny gol Kolewa odwrócił losy spotkania.
Drużyna dobrze zareagowała, przeprowadziliśmy trzy zmiany w przerwie i szybko doprowadziliśmy do wyrównania. Później jednak zawiodła nasza mentalność i po kolejnym golu dla Stali straciliśmy pewność siebie. Zabrakło koncentracji. W dalszej fazie meczu mieliśmy problemy z atakowaniem, graliśmy zbyt wolno. Nasze zaangażowanie nie było na odpowiednim poziomie. Nie tego oczekujemy.
W składach obu zespołów nie brakowało piłkarzy, którzy do naszej ligi trafili z innych krajów. Tak się złożyło, że za ofensywną siłę zarówno Stali, jak i Wisły odpowiadali „Stranieri”. Pierwszy błysnął urodzony w Sofii Kolew, który otworzył wynik przepięknym uderzeniem sprzed pola karnego. Dla zawodnika, który do Mielca trafił przed rundą wiosenną poprzedniego sezonu, był to trzeci gol w PKO BP Ekstraklasie i jak się okazało – ostatni. Jeszcze gorszy dorobek nad Wisłą miał Kliment. Jego przygoda pod Wawelem trwała zaledwie jeden sezon, w którym w 22 ligowych starciach tylko dwukrotnie trafił do siatki. Gol w Mielcu był dla Czecha ostatnim dla Białej Gwiazdy.
Dzisiaj zostawiliśmy na murawie naprawdę dużo zdrowia, udało się wygrać ten mecz i przełamaliśmy się. To najważniejsze, że trzy punkty tutaj zostają. Lewą nogą czasami coś wychodzi. Odwróciłem się szybko, piłka zrobiła kozioł i dobrze trafiłem.
Ostatni mecz pokazuje jaki jesteś dobry. W naszym przypadku wygląda to niestety źle, bo przegrywamy drugi mecz z rzędu. Błędy w obronie się zdarzają, ale wszyscy bronimy, wszyscy atakujemy. To jest problem całej drużyny i wydaje mi się, że jak poprawimy się w tym aspekcie, będzie zdecydowanie lepiej, bo jakość piłkarską mamy, ale to nie wystarcza. Bardzo dobrze weszliśmy w drugą połowę, szybko doprowadziliśmy do wyrównania. Później jedna akcja, chwila drzemki i kolejny piękny gol, bo Stal zdobyła dzisiaj dwie bardzo ładne bramki. Natomiast było jeszcze dużo czasu, więc usprawiedliwienia nie ma żadnego.
► W meczach tych drużyn w Mielcu tylko raz padł bezbramkowy remis – w sezonie 1992/93
► Równo 1/3 remisów z Wisłą w ekstraklasie Stal zanotowała na własnym boisku (4/12)
► Trzeci gol był bramką nr 70 w meczach tych drużyn w Mielcu
► Pierwszy gol dla Stali był jej bramką nr 40 w meczach z Wisłą w Mielcu
► Pierwsza wygrana Stali w tym sezonie
► Druga wygrana Stali z Wisłą w Mielce w rozmiarze 2:1 w całej historii ekstraklasy