Takie mecze na zawsze przechodzą do klubowej historii, a kibice danej drużyny opowiadają o nich potem swoim dzieciom i wnukom. Legia Warszawa przebyła w tym spotkaniu drogę z piekła do nieba. Po 27 minutach przegrywała już 0:2, a mając na względzie remis 2:2 w pierwszym starciu przy Łazienkowskiej, oznaczało to odpadnięcie z Ligi Europy. W tamtym momencie raczej nikt nie przypuszczał, że stołeczny zespół będzie w stanie odwrócić losy rywalizacji. Jednak szybko strzelony gol kontaktowy przez Michała Kucharczyka, a potem kapitalna bomba Macieja Rybusa w końcówce 1. połowy przywróciły nadzieje na korzystny rezultat. Wynik 2:2 utrzymywał się do 90. minuty. Wszystko wskazywało na to, że konieczna będzie dogrywka. I właśnie w doliczonym czasie w polu karnym Spartaka wyskoczył niczym Filip z konopi Janusz Gol i uderzeniem głową pokonał Andrija Dykania! Wśród piłkarzy Legii zapanowała ogromna euforia. Na moskiewskich Łużnikach wydarzył się cud! Zdobywcom Pucharu Polski nikt nie był już w stanie odebrać awansu do fazy grupowej Ligi Europy.
16
D. de Zeeuw
9
d. Ari
Na moskiewskich Łużnikach pojawiła się skromna grupka kibiców Legii. Powodem było zatrzymanie autokarów z fanami warszawskiego klubu na granicy łotewsko-rosyjskiej. Na stadion w stolicy Rosji dotarli tylko ci, którzy wybrali inny środek lokomocji – pociąg lub samolot.
Cud nad Wisłą to już odległa historia, dziś byliśmy świadkami cudu na Łużnikach! Niesamowite! Legia przegrywała już 2:0, mimo to zdołała odrobić straty, po czym wyprowadzić decydujący cios! 3:2! Legia w pucharach!
Była 27. minuta meczu, gdy Dmitrij Kombarow pokonał z rzutu karnego debiutującego w bramce Legii Dušana Kuciaka. Spartak prowadził wówczas 2:0 i mało kto wierzył, że Wojskowi będą w stanie odwrócić losy rywalizacji.
Jak się nie docenia rywala, to kończy się tak jak my dzisiaj. Przez 30 minut zdominowaliśmy Legię, ale później przestaliśmy grać. Czemu przestaliśmy? Może piłkarze nie potrafili grać dłużej, a może nie chcieli. Powtarzam, że w piłkę graliśmy pół godziny. Nie ma co więcej komentować. Moi piłkarze mnie zawiedli.
To najważniejsze zwycięstwo w mojej karierze trenerskiej. Na początku spotkania graliśmy słabo i to Spartak miał przewagę. Jednak dzięki dobrej organizacji gry i determinacji potrafiliśmy się podnieść. Przełomowym momentem była sytuacja, gdy straciliśmy gola na 0:2, ale już po chwili sami strzeliliśmy bramkę. Dziś czuję się tak zadowolony, jak wówczas, gdy z Wisłą Kraków wygrałem z Barceloną. Tylko, że tamto zwycięstwo nic nam nie dało. A ta wygrana oznacza dla nas awans do fazy grupowej Ligi Europy.
W 1610 roku polskie wojska pod dowództwem hetmana Stanisława Żółkiewskiego zdobyły Moskwę. W czwartek ich śladem poszli piłkarze warszawskiej Legii, którzy skazywani na klęskę dokonali cudu i zwyciężyli w, wydawać by się mogło, przegranej rywalizacji. Żadna polska drużyna nie wygrała wcześniej meczu w stolicy Rosji, a już na pewno nie o taką stawkę.
Po tym uderzeniu Macieja Rybusa Legia Warszawa doprowadziła do remisu. Pomocnik Wojskowych nie przypuszczał w tamtym momencie, że kiedyś przyjdzie mu grać w Rosji – m.in. w Spartaku Moskwa.
Jeden z dwójki braci bliźniaków (wychowanków Dynama Moskwa), którzy zagrali przeciwko Legii. Kiriłł i Dmitrij dali się tego dnia mocno we znaki drużynie z Warszawy. Pierwszy z wymienionych strzelił gola na 1:0, a jego brat wykorzystał następnie rzut karny. Kiriłł miał jeszcze kilka sytuacji, po których mógł zaskoczyć Dušana Kuciaka. Słowacki bramkarz stawał jednak na wysokości zadania. Pomocnikowi Spartaka (grającemu przez kolejne lata na prawej obronie) śnić się mogły po spotkaniu szczególnie dwie okazje. Po jednej z nich Kombarow upadł w polu karnym, gdzie najprawdopodobniej zahaczył go Jakub Wawrzyniak, ale sędzia nakazał grać dalej. Druga sytuacja była już tzw. setką – z lewej strony centrował Dmitrij, a zamykający akcję Kiriłł, mając odsłoniętą znaczną część bramki, nie trafił w piłkę. Szansa przepadła, a co się wydarzyło kilka chwil później, wszyscy doskonale wiemy.
Już tydzień wcześniej w Warszawie mógł pokusić się o strzelenie gola na 3:2. Wówczas jego uderzenie głową obronił Andrij Dykań. W Moskwie reprezentant Ukrainy nie zdołał już dosięgnąć piłki, a ta zatrzepotała w jego bramce. Gol Janusza Gola na stałe zapisał się w pamięci kibiców Legii. Fani Wojskowych licznie stawili się w hali przylotów na warszawskim lotnisku Okęcie i zgotowali piłkarzom owację na stojąco. Bohaterem wieczoru został pomocnik stołecznego klubu, na cześć którego zaintonowano przyśpiewkę: „Janusz Gol, Janusz Gol, Janusz Gol allez, allez”. „Lubię wracać wspomnieniami do tego meczu, do tej całej otoczki, która wtedy miała miejsce. Chyba nie tylko dla mnie, ale i dla całego środowiska legijnego są to bardzo miłe wspomnienia. Tak się złożyło, że już zawsze będę kojarzony z tym meczem i z tą bramką” – mówił w 2015 roku w wywiadzie dla legia.com. W Warszawie Gol spędził 2,5 roku. W lipcu 2013 odszedł do Amkara Perm.
Ogromna radość i szaleństwo ogarnęły kibiców Legii Warszawa. Mnóstwo fanów pojechało prosto na Okęcie, by witać piłkarzy po zwycięstwie w Moskwie. Zabawa w stolicy trwała baaardzo długo, niemal do samego rana. Jeszcze dłużej kibice zapamiętali bohatera tamtego spotkania – Janusza Gola. Powstała nawet przyśpiewka na jego część, którą często intonowano przy Łazienkowskiej. Gol Gola do dzisiaj pozostaje w pamięci fanów warszawskiego klubu.
► 829. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 47. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 33. awans polskiego klubu do 1/32 finału europejskich pucharów
► 11. potyczka (dwumecz) polskiego klubu w LE kończona na wyjeździe
► 11. awans polskiego klubu do 1/32 finału europejskich pucharów wywalczony na wyjeździe
► 11. wyjazdowa wygrana Legii w europejskich pucharach różnicą 1 bramki
► 11. wyjazdowa wygrana polskiego klubu w meczu 1/64 finału europejskich pucharów różnicą 1 bramki
► 144. mecz Legii w europejskich pucharach
► Ósmy wyjazdowy mecz (na 9 wszystkich) Legii w 1/64 finału europejskich pucharów ze straconą bramką, jedyny na zero z tyłu to 1:0 z islandzkim FH Hafnarfjarðar w Lidze Mistrzów w sezonie 2006/2007
► 99. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze straconymi dokładnie 2 bramkami
► 99. mecz Legii w europejskich pucharach ze zdobytą minimum 1 bramką
► 88. mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów bez remisu
► Piąty mecz polskiego klubu w 1/64 finału LE bez remisu i piąty bez porażki
► Trzeci wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/64 finału LE i trzeci bez remisu
► Ósmy mecz Legii w Lidze Europy i ósmy bez porażki
► Siódmy mecz Legii w LE (na 8 wszystkich) ze zdobytą bramką, jedyny bez strzelonej to 0:0 w Warszawie z Gaziantepspor w poprzedniej rundzie tej edycji
► 55. wyjazdowy mecz Legii w europejskich pucharach bez remisu
► 40. wyjazdowy mecz Legii w europejskich pucharach bez porażki
► 14. mecz Legii w 1/64 finału europejskich pucharów bez remisu i 14. bez porażki
► Czwarty wyjazdowy mecz Legii w LE i czwarty ze zdobytą bramką (w poprzednich trzech strzelała zawsze jedną)
► Drugi mecz Legii w 1/64 finału LE, drugi bez porażki, w obu każdy z rywali strzelał minimum 2 bramki
► Ósmy kolejny (na 9 wszystkich) wyjazdowy mecz Legii w 1/64 finału europejskich pucharów bez remisu, tylko w pierwszym 1:1 z fińskim Haka Valkeakoski w Pucharze UEFA w sezonie 1996/1997
► Pierwszy gol dla Legii był bramką nr 1170 strzeloną przez polskie kluby w europejskich pucharach
► Pierwszy gol dla Spartaka był bramką nr 1190 straconą przez polskie kluby w europejskich pucharach
► Drugi gol dla Spartaka był bramką nr 50 straconą przez polskie kluby w LE
► 50. potyczka (dwumecz) polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów
► 50. zwycięstwo polskiego klubu w meczu 1/64 finału europejskich pucharów
► 50. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów
► Drugi gol dla Legii był bramką nr 440 strzeloną przez polskie kluby w wyjazdowych meczach europejskich pucharów
► Drugi gol dla Legii był bramką nr 180 strzeloną przez polskie kluby w meczach 1/64 finału europejskich pucharów
► 25. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze strzelonymi dokładnie 3 bramkami
► Pierwsza wygrana polskiego klubu w LE w rozmiarze 3:2
► Pierwsza wyjazdowa wygrana polskiego klubu w meczu 1/64 finału europejskich pucharów w rozmiarze 3:2
► Pierwsza wygrana Legii w LE w rozmiarze 3:2
► Pierwsza wygrana Legii w 1/64 finału europejskich pucharów w rozmiarze 3:2
► Pierwszy mecz polskiego klubu w 1/32 finału LE ze strzelonymi dokładnie 3 bramkami
► Pierwszy wyjazdowy mecz Legii w LE ze straconymi dokładnie 2 bramkami
► Pierwszy wyjazdowy mecz Legii w 1/64 finału europejskich pucharów ze straconymi dokładnie 2 bramkami
► Pierwszy wyjazdowy mecz Legii w 1/64 finału Ligi Europy
► 10. wygrana polskiego klubu w europejskich pucharach w rozmiarze 3:2
► 10. wyjazdowa wygrana polskiego klubu w LE
► 10. wygrana Legii w meczach 1/64 finału europejskich pucharów
► 20. potyczka (dwumecz) polskiego klubu w Lidze Europy
► 20. wygrana polskiego klubu w LE
► 20. wyjazdowa wygrana polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów
► Pierwszy gol dla Spartaka był bramką nr 30 straconą przez polskie kluby w wyjazdowych meczach LE
► Po tym starciu bilans bramkowy polskich klubów w meczach 1/64 finału LE stał się równy: 8-8
► Po tym starciu bilans bramkowy polskich klubów w wyjazdowych meczach 1/64 finału europejskich pucharów stał się równy: 73-73
► Po tym starciu bilans bramkowy polskich klubów w wyjazdowych meczach 1/64 finały LE stał się dodatni: 4-3
► 55. wyjazdowy mecz Legii w europejskich pucharach ze straconą bramką