Niespodzianki nie było. Widzew ponownie zaprezentował się gorzej od Sparty Praga i zasłużenie odpadł z rywalizacji o Puchar UEFA. W pierwszym meczu, w którym łodzianie w roli gospodarza występowali w Białymstoku, udało się co prawda osiągnąć korzystny rezultat (1:0), ale przede wszystkim za sprawą świetnie dysponowanego Józefa Młynarczyka. Tym razem reprezentacyjny bramkarz nie był w stanie powstrzymać podopiecznych Václava Ježka. Zespół legendarnego trenera, który z reprezentacją Czechosłowacji sięgnął po mistrzostwo Europy w 1976 roku, zameldował się w 1/8 finału i udowodnił, że wyeliminowanie wielkiego Realu Madryt w pierwszej rundzie nie było przypadkiem.
* Redakcja Biblioteki PZPN dysponuje obecnie wyłącznie zapisem wideo fragmentów meczu.
14
M. Beznoska
Spotkanie w stolicy Czechosłowacji prowadził Walerij Butienko z ZSRR.
Widzew był rywalem bardziej wymagającym niż Real. Potwierdza się opinia, iż jest to zespół wysokiej klasy i cieszę się nie tylko z awansu, ale także z racji, że osiągnęliśmy go po grze przez 90 minut w szybkim tempie i widowisku stojącym na wysokim poziomie. Kibicom musiały się podobać gorące spięcia podbramkowe i ilość efektownych sytuacji do strzelenia gola. Dobra gra widzewiaków podnosi wartość naszego awansu. Mamy drużynę, przed którą otwiera się wielka szansa osiągnięcia dobrego wyniku w Pucharze UEFA.
Sparta wygrała zasłużenie. Była zespołem lepszym. Jej ofensywna gra w pierwszej połowie musiała się podobać. Gospodarze zdecydowanie przewyższali moich podopiecznych w grze głową, grali chytrzej i z wielką wolą zwycięstwa. W moim zespole słabo zagrała obrona. Przełomowym momentem w grze było niewykorzystanie przez Dziekanowskiego, przy stanie 0:0 idealnej sytuacji, po której Olejár cudem obronił piłkę. W niczym nie umniejsza to sukcesu prażan, podobnie jak i fakt, że po przerwie gra była bardziej wyrównana. Czechosłowacy jako rutynowany zespół zmusili nas wtedy do ataku pozycyjnego, który jest słabszą stroną Widzewa.
Po meczu z Widzewem piłkarze Sparty mieli powody do świętowania. A zdobywcy bramek – tak jak w tej sytuacji Tomáš Skuhravý – byli wręcz noszeni na rękach.
Zdobywca trzeciej bramki był wielką nadzieją ekipy z Pragi. Zaledwie 18-letni napastnik w meczu z Widzewem pokazał się z bardzo dobrej strony. Poza golem, na swoim koncie zapisał również asystę. W sumie grał w Sparcie przez 6 sezonów (w latach 1982-1984 i 1986-1990) i w tym czasie zdobył z nią pięć tytułów mistrzowskich i trzy Puchary Czechosłowacji. W latach 90. przez 5 lat reprezentował barwy włoskiej Genoi. Najgłośniej zrobiło się o nim jednak za sprawą mundialu w 1990 roku. Nasi południowi sąsiedzi rywalizację zakończyli w ćwierćfinale (przegranym z późniejszymi mistrzami Niemcami 0:1), a sam Skuhravý z dorobkiem 5 trafień został wicekrólem strzelców (jedno trafienie więcej zanotował tylko reprezentant gospodarzy - Salvatore Schillaci).
Gdyby przy stanie 0:0 wykorzystał co najmniej jedną z dogodnych sytuacji, losy rywalizacji mogłyby potoczyć się zupełnie inaczej. A tak, skończyło się rozczarowaniem. Tym bardziej, że od pozyskanego z Gwardii Warszawa za niebagatelną wówczas kwotę 21 milionów złotych piłkarza, kibice i trener oczekiwali naprawdę wiele. W Łodzi spędził dwa lata, po czym przeniósł się do Legii, a okoliczności transferu do odwiecznego rywala kibice Widzewa wypominają mu do dzisiaj. Poza klubem z Łazienkowskiej, później występował również m.in. na Wyspach Brytyjskich: w Celtiku Glasgow i Bristolu City. W reprezentacji Polski rozegrał 63 spotkania, w których strzelił 20 goli.
To się musiało stać. I stało się! Jedno czy dwa spotkania wcześniej czy później, ale prawdy dłużej ukryć się nie dało. Jest ona bowiem druzgocąca i wyrasta ponad doraźne oceny. Widzew przestał definitywnie należeć do europejskiej czołówki drużyn klubowych, a kasacja zaszczytnej legitymacji nastąpiła w Pradze. Od tej pory nikt nie może mieć złudzeń, że drastyczny ubytek kadrowy można wypełnić utalentowanymi, ale jednak nie zahartowanymi w poważnych pojedynkach zawodnikami.
► 291. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 94. mecz klubu z Polski w Pucharze UEFA
► 26. mecz Widzewa w europejskich pucharach
► 16. mecz Widzewa w Pucharze UEFA
► 10. mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA ze straconymi dokładnie 3 bramkami
► 20. wyjazdowy mecz polskiego klubu w Pucharze UEFA bez zdobytej bramki
► 25. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/16 finału europejskich pucharów bez zdobytej bramki
► 10. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/16 finału europejskich pucharów ze straconymi dokładnie 3 bramkami
► 20. mecz Widzewa w europejskich pucharach ze straconą bramką
► Szósty mecz Widzewa w 1/16 finału Pucharu UEFA i szósty bez remisu
► Piąty, wyjazdowy mecz Widzewa w 1/16 finału europejskich pucharów i piąty bez remisu
► Trzeci, wyjazdowy mecz Widzewa w 1/16 finału Pucharu UEFA i trzecia porażka
► Pierwsza porażka Widzewa w 1/16 finału europejskich pucharów w rozmiarze 0:3
► Pierwszy gol dla Sparty był bramką nr 450 straconą przez polskie kluby w europejskich pucharach
► Drugi gol dla Sparty był bramką nr 150 straconą przez polskie kluby w Pucharze UEFA
► Trzeci gol dla Sparty był bramką nr 100 straconą przez polskie kluby w wyjazdowych meczach Pucharu UEFA
► Trzeci gol dla Sparty był bramką nr 140 straconą przez polski kluby w wyjazdowych meczach 1/16 finału europejskich pucharów
► Trzeci gol dla Sparty był bramką nr 30 straconą przez polskie kluby w wyjazdowych meczach 1/16 finału Pucharu UEFA
► We wszystkich 13 wyjazdowych meczach europejskich pucharów Widzew tracił minimum 1 bramkę
► Trzeci gol dla Sparty był bramką nr 30 straconą przez Widzew w wyjazdowych meczach europejskich pucharów
► Drugi gol dla Sparty był bramką nr 20 straconą przez Widzew w 1/16 finału europejskich pucharów
► Trzeci gol dla Sparty był bramką nr 20 straconą przez Widzew w wyjazdowych meczach Pucharu UEFA
► Trzeci gol dla Sparty był bramką nr 10 straconą przez Widzew w wyjazdowych meczach 1/16 finału europejskich pucharów