![Herb Śląska Wrocław](https://cdn.laczynaspilka.pl/cms2/prod/sites/default/files/2020-11/slask_wroclaw.png)
Najpierw był Lokomotiw, ale nie ten z Moskwy, teraz przyszło się zmierzyć z Rapidem, choć nie tym z Wiednia. W ostatnich dwóch rundach eliminacji Ligi Europy piłkarze Śląska trafili na kluby, które wyglądały na silne tylko z nazwy. Ani drużyna ze stolicy Bułgarii, ani zespół z Bukaresztu nie mogły bowiem pochwalić się większymi sukcesami w europejskich pucharach. Nie miały też w składzie zawodników, których nazwiska znaliby kibice w każdym zakątku globu. A jednak obie ekipy okazały się dużo mocniejsze niż można było sądzić. Lokomotiwowi Sofia wrocławianie nie potrafili strzelić gola przez 210 minut i awans wywalczyli dość szczęśliwie dopiero po karnych. W starciu z czwartą drużyną ligi rumuńskiej byli już bezradni. Wprawdzie wreszcie trafili do siatki (piękną bramkę z rzutu wolnego zdobył Sebastian Mila), ale potem przyjęli trzy ciosy, które położyły ich na deskach. „Losy dwumeczu zostały rozstrzygnięte” – stwierdził na konferencji prasowej trener Orest Lenczyk. Niestety, miał rację.
8
Ł. Madej
19
D. Sztylka
18
J. Voskamp
Tak cieszyli się piłkarze Śląska ze zdobycia prowadzenia w meczu z Rapidem. Drugi od prawej – Sebastian Mila, który chwilę wcześniej popisał się kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego.
Zespół z Bukaresztu przyleciał do Wrocławia dzień przed meczem spóźniony o godzinę. Mimo ustalonego wcześniej grafiku ekipa Rapidu nie raczyła się spieszyć na oficjalny trening, a jadąc z lotniska, nakazała przejechać kierowcy obok będącego na ukończeniu stadionu na wrocławskich Maślicach oraz przez centrum miasta. Trener Răzvan Lucescu przywiózł do stolicy Dolnego Śląska wszystkich najlepszych piłkarzy, na czele z kapitanem Marcosem Antônio – byłym zawodnikiem AJ Auxerre.
Początek meczu był obiecujący w wykonaniu wrocławian. Już w 5. minucie bliski skopiowania akcji z ostatniej ligowej kolejki był Cristian Díaz. Tym razem jednak podcinka Argentyńczyka minęła nieznacznie lewy słupek bramki gości. Podopieczni Oresta Lenczyka poszli za ciosem. W 16. minucie gola na 1:0 strzelił Sebastian Mila. Kapitan Śląska fenomenalnym uderzeniem z rzutu wolnego kompletnie zaskoczył bramkarza Rapidu. Trener rumuńskiej ekipy przed meczem uczulał swoich podopiecznych na lidera wrocławskiej drużyny. Jak widać, na nie wiele to się zdało.
Wydawało się, że teraz gospodarze będą rozdawali karty w meczu. Tymczasem bramka tylko rozjuszyła Rumunów, którzy nie przestraszyli się i od razu ruszyli do odrabiania strat. Już w 24. minucie po strzale Nicolae Grigore było 1:1. Od tego momentu Śląsk dał się zupełnie zdominować przeciwnikowi. Rapid rozkręcił się na dobre i w 34. minucie Mihai Roman – najlepszy zawodnik tego meczu – poprawia wynik na 2:1.
Nominalny prawy obrońca, który w tym meczu zagrał po drugiej stronie boiska. W drużynie nie było bowiem zawodnika, który mógłby zastąpić pauzującego za kartki Amira Spahicia. Socha nie poradził sobie najlepiej. W defensywie często nie nadążał za akcjami rywali i popełniał dużo fauli, a kiedy próbował pomóc kolegom w tworzeniu sytuacji podbramkowych, gubił piłkę lub niecelnie dośrodkowywał. Do tego zawalił drugiego gola dla Rapidu, pozwalając Mihaiowi Romanowi z najbliższej odległości wpakować futbolówkę do siatki. Mimo to przed rewanżem nie tracił optymizmu. „Trzeba w nas uwierzyć. Na pewno pojedziemy tam powalczyć o jak najlepszy rezultat. Myślę, że nie takie mecze się w piłce nożnej zdarzały i mam nadzieję, że kibice będą za nas trzymać kciuki, bo na pewno damy z siebie wszystko” – zapewniał w rozmowie Arturem Długoszem z portalu sportowefakty.wp.pl.
„Będąca w komfortowej sytuacji ekipa z Bukaresztu, prowadząca na boisku rywala, spokojnie robiła swoje. Umiejętnie przeszkadzała Śląskowi, przerywała jego akcje, ale przede wszystkim dyktowała warunki gry. I po raz kolejny znalazła drogę do wrocławskiej bramki. Z gola w 79. minucie cieszył się Iulian Apostol, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym Śląska, sprokurowane zresztą przez cały blok defensywny, który nie potrafił wybić piłki z dala od własnej bramki. Piłkarz Rapidu dopadł do bezpańskiej futbolówki i strzałem z ostrego kąta pokonał Mariána Kelemena” – tak trzecie trafienie dla gości opisał Łukasz Maślanka z portalu tuwroclaw.com. Doświadczony pomocnik pojawił się na murawie 20 minut wcześniej, zmieniając strzelca pierwszego gola Nicolae Grigore. Klub ze stolicy Rumunii był przedostatnim w jego karierze. Zakończył ją w 2013 roku, broniąc barw Dunărei Galaţi.
Po przerwie trener Orest Lenczyk postawił wszystko na jedną kartę. Wrocławianie zagrali z dwoma napastnikami – Cristianem Díazem i Johanem Voskampem, ale nie przyniosło to oczekiwanego efektu w postaci goli. Zaawansowany taktycznie zespół rumuński rozsądnie się bronił i groźnie kontratakował. Mimo optycznej przewagi Śląska to Rapid zdobył w 79. minucie bramkę, która najprawdopodobniej przesądzi o odpadnięciu Śląska z dalszej rywalizacji.
► 827. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 46. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 30. porażka polskiego klubu w europejskich pucharach w rozmiarze 1:3
► 10. porażka polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku w rozmiarze 1:3
► Pierwszy gol dla Rapidu Bukareszt był bramką nr 20 straconą przez Śląsk Wrocław w meczach europejskich pucharów na własnym boisku
► Czwarty kolejny mecz Śląska Wrocław (na 5 wszystkich) w LE bez wygranej; jedyne zwycięstwo to 1:0 we Wrocławiu z Dundee United w 1/256 finału tej edycji
► Po tym starciu bilans bramkowy Śląska Wrocław w meczach LE stał się ujemny: 4-6
► 33. mecz Śląska Wrocław w europejskich pucharach
► 25. mecz polskiego klubu w LE ze straconą bramką
► 22. mecz Śląska Wrocław w europejskich pucharach bez wygranej
► 11. mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku ze straconą bramką
► Pierwszy gol dla Rapidu Bukareszt był bramką nr 50 straconą przez polskie kluby w meczach 1/64 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► Czwarty mecz (na 6 wszystkich) polskiego klubu w 1/64 finału LE bez wygranej, czwarty bez remisu i czwarty ze zdobytą minimum 1 bramką
► 650. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach bez remisu
► 410. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku
► 100. mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów
► 10. mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► Piąty mecz Śląska Wrocław w Lidze Europy
► Pierwszy gol dla Rapidu Bukareszt był bramką nr 50 straconą przez Śląsk Wrocław w europejskich pucharach
► Pierwsza porażka polskiego klubu w 1/64 finału LE na własnym boisku
► Pierwszy mecz Śląska Wrocław w europejskich pucharach na własnym boisku ze straconymi dokładnie 3 bramkami
► Pierwszy mecz Śląska Wrocław w 1/64 finału europejskich pucharów
► Pierwsza porażka Śląska Wrocław w europejskich pucharach w rozmiarze 1:3
► Pierwsza porażka Śląska Wrocław w LE na własnym boisku
► Pierwsza porażka Śląska Wrocław w LE różnicą 2 bramek
► Pierwsza porażka Śląska Wrocław w 1/64 finału europejskich pucharów różnicą 2 bramek
► Po tym starciu bilans bramkowy polskich klubów w meczach 1/64 finału LE stał się ujemny: 5-6
► 22. mecz Śląska Wrocław w europejskich pucharach ze straconą bramką
► 11. mecz Śląska Wrocław w europejskich pucharach na własnym boisku bez wygranej, 11. bez remisu i 11. ze straconą minimum 1 bramką
► Po tym starciu bilans bramkowy Śląska Wrocław w meczach LE na własnym boisku stał się ujemny: 2-3
► Pierwszy mecz polskiego klubu 1/64 finału LE ze straconymi dokładnie 3 bramkami, a zarazem pierwsza porażka w rozmiarze 1:3
► 70. mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów ze straconą bramką
► Po tym starciu bilans bramkowy polskich klubów w meczach 1/64 finału LE na własnym boisku stał się ujemny: 4-5