Jeżeli ktoś lubi romantyczne wypady na piknik, to idealnym wyjściem dla takiej osoby było wybranie się na mecz o Superpuchar Polski w 2012 roku. Romantycznie wprawdzie nie było, ale piknikowo – jak najbardziej. Na trybunach stadionu Legii pojawiła się garstka kibiców, która w ciszy oglądała starcie Śląska Wrocław (mistrz Polski i formalny… gospodarz) z Legią Warszawa (zdobywca Pucharu Polski). W stolicy nie pojawili się fani z Dolnego Śląska, którzy zbojkotowali to spotkanie. Na boisku lepiej prezentowali się gracze Jana Urbana, ale Śląsk miał tego dnia w bramce Rafała Gikiewicza, który bronił fenomenalnie. Po 90 minutach był remis 1:1 i o zwycięstwie musiały zdecydować rzuty karne (w Superpucharze nie ma dogrywki), a te lepiej egzekwowali podopieczni Oresta Lenczyka i to oni wracali do domu z trofeum. Dla Śląska był to drugi w historii Superpuchar Polski. Poprzedni raz wrocławianie wywalczyli go w 1987 roku.
10
M. Cetnarski
26
P. Kaźmierczak
27
Ł. Gikiewicz
18
J. Voskamp
Drużyny Śląska Wrocław i Legii Warszawa przed meczem o Superpuchar Polski w 2012 roku. Śląsk (od lewej): Cristian Díaz, Marcin Kowalczyk, Dalibor Stevanović, Rok Elsner, Tadeusz Socha, Waldemar Sobota, Tomasz Jodłowiec, Mariusz Pawelec, Sylwester Patejuk, Rafał Gikiewicz, Sebastian Mila (kapitan). Trójka sędziowska: Marcin Boniek (liniowy), Daniel Stefański (główny), Maciej Wierzbowski (liniowy). Legia: Ivica Vrdoljak (kapitan), Dušan Kuciak, Jakub Rzeźniczak, Jakub Wawrzyniak, Artur Jędrzejczyk, Michał Żyro, Janusz Gol, Iñaki Astiz, Dominik Furman, Michał Kucharczyk, Marek Saganowski.
Mecz o Superpuchar będzie przypominać piknik. Kibice Śląska bojkotują spotkanie, ponieważ odbywa się nie na terenie neutralnym, tylko na stadionie rywala, a w piątek i fani Legii zapowiedzieli brak dopingu. Nie będzie więc atmosfery futbolowego święta, ale nie zabraknie podtekstów. Wystarczy przypomnieć finisz poprzedniego sezonu, kiedy stołeczna drużyna wypuściła z rąk wydawałoby się pewne mistrzostwo Polski, a cieszył się zespół z Dolnego Śląska.
W 2012 roku po raz ostatni drużyny rywalizowały o to okazałe trofeum. Od 2014 roku (w 2013 nie rozegrano meczu) za zwycięstwo w Superpucharze Polski przyznawano już złotą paterę.
Gdy Śląsk Wrocław zdobył mistrzostwo Polski, wiele słów napisano, że to najsłabszy mistrz kraju od wielu lat. I że to nie wrocławianie sięgnęli po ligowe złoto, tylko Legia Warszawa je zgubiła. Boisko jednak po raz kolejny zweryfikowało poziom obu ekip. Śląsk Wrocław wygrał w Warszawie 4:2 po serii rzutów karnych i zdobył drugi w klubowej historii Superpuchar Polski.
Jeśli chodzi o moje zwolnienie, to powiem wprost: ja nie jestem gwoździami przybity do klubu. Niestety dla tych, którzy chcieliby mnie pożegnać już jutro, mam jednak kontrakt jeszcze przez rok. Przypominam również, że z tą drużyną zdobyłem mistrzostwo i teraz Superpuchar Polski, a w międzyczasie dokonaliśmy wielu zmian. Podobnie jak Legia, Śląsk ma też swoje kłopoty.
„Nie wiedziałem dokładnie, jak strzelają poszczególni zawodnicy. Jednak oglądam na co dzień polską ligę i coś tam wynoszę. W czterech przypadkach rzuciłem się w dobrą stronę” – powiedział po spotkaniu „Gazecie Wrocławskiej” bohater Śląska. Rafał Gikiewicz bronił tego dnia jak natchniony. W serii rzutów karnych zatrzymał dwa strzały legionistów – Marka Saganowskiego i Miroslava Radovicia. Jednak próba tego pierwszego została powtórzona ze względu na przedwczesne wyjście z bramki „Gikiego”. Zdeprymowany „Sagan” tym razem spudłował. Gikiewicz już podczas 90 minut meczu udowodnił, że zna się na swoim fachu. Wybronił strzały Jakuba Wawrzyniaka, Radovicia czy Jakuba Koseckiego. Skapitulował tylko po rzucie wolnym Danijela Ljuboji. To dzięki niemu Śląsk sięgnął po Superpuchar Polski. „Pewnie byłaby większa satysfakcja, gdyby stadion był wypełniony kibicami Legii” – dodał na koniec.
Rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. Trener Jan Urban chciał dać mu odpocząć, ale w przerwie zdecydował się wpuścić go na boisko. Decyzja okazała się słuszna. Danijel Ljuboja pokazał, że z nim w składzie Legia prezentuje się znacznie lepiej. To właśnie „Ljubo” dał warszawianom wyrównanie – po precyzyjnie wykonanym rzucie wolnym. Drugi raz trafił w serii rzutów karnych, ale na niewiele zdało się to jego zespołowi, gdyż zawiedli inni koledzy z drużyny. Serb po przyjeździe do Polski udowodnił, że wciąż jest w stanie dać wiele zespołowi, choć niektórzy w to powątpiewali. Ljuboja znany był wcześniej z występów we Francji i Niemczech, a także z tego, że nie należał do najgrzeczniejszych. Na Legii odcisnął swoje piętno, doskonale rozumiał się z Miroslavem Radoviciem. W pierwszym sezonie spędzonym w Warszawie wywalczył Puchar Polski, a w kolejnym sięgnął po mistrzostwo. Docenili go dziennikarze tygodnika „Piłka Nożna”, którzy uznali go Obcokrajowcem Roku (2012).
Przed rozpoczęciem jedenastek trener bramkarzy Tomasz Hryńczuk powiedział mi: „To może być twoje show!”. Starałem się zatem spowalniać grę, podchodzić, dotykać za każdym razem piłki. Chociaż wiadomo, że dobry karny – tak jak Ljuboji – jest nie do obronienia.
Decyzja o rozgrywaniu tego meczu na naszym stadionie nie była dobra. W ten sposób pokazujemy, że brakuje szacunku do tego trofeum. Mogło to wyglądać inaczej, mogliśmy zagrać mecz i rewanż albo jedno spotkanie na neutralnym terenie. Wtedy przyszliby kibice i stworzyli atmosferę jak na Superpuchar przystało.
► 22. Superpuchar Polski
► 8. występ Legii w Superpucharze i czwarta porażka
► Drugi występ Śląska w Superpucharze i druga wygrana – poprzednio 2:0 z Górnikiem Zabrze w 1987 roku w Białymstoku
► Trzeci remis w historii Superpucharu w rozmiarze 1:1
► Piąty Superpuchar rozstrzygnięty po serii rzutów karnych
► Trzeci kolejny Superpuchar, w którym zwycięzca zdobywa dokładnie 1 bramkę
► Trzeci kolejny Superpuchar rozstrzygnięty po serii rzutów karnych, w których zwycięzca zdobył dokładnie 4 bramki
► Pierwsza w historii Superpucharu seria rzutów karnych rozstrzygnięta w rozmiarze 4-2
► Ósma wygrana (znacznie mniej niż połowa) mistrza Polski w Superpucharze
► Trzeci Superpuchar rozegrany w Warszawie
► Ostatni celny karny dla Śląska był 20-tym, strzelonym przez zwycięzcę Superpucharu w pięciu seriach rzutów karnych