Pierwszy z czterech kroków w drodze na Euro 2025 został zrobiony. Do starcia z Rumunia biało-czerwone przystępowały po serii sześciu porażek z rzędu w grupie dywizji A Ligi Narodów. Drużyna Niny Patalon zajęła w niej ostatnie miejsce i spadła do dywizji B. Udział w barażach miała jednak zapewniony dzięki awansowi do elity w 2023 roku. Mecz z niżej notowanymi rywalkami był okazją do przełamania złej passy. I ta sztuka się udała, choć wygrana nie przyszła łatwo. Polki przegrywały od 18. minuty, a tuż po przerwie rywalki miały świetną okazję do podwyższenia prowadzenia. Ale rzutu karnego nie wykorzystała Florentina Olar (obrona Kingi Szemik). To był kluczowy moment spotkania. Biało-czerwone odwróciły losy rywalizacji, a cenne zwycięstwo zapewniły Natalia Padillia-Bidas i Ewa Pajor, dla której był to pierwszy gol w kadrze od ośmiu meczów.
22
C. Marcu
17
C. Bistrian
Seniorska reprezentacja Polski piłkarek jeszcze nigdy w historii nie grała na wielkim turnieju. Do eliminacji Euro 2025 podeszła jednak z wielkimi nadziejami. To w końcu czas, gdy swój „peak” powinno osiągnąć pokolenie, które w 2013 roku dało nam złoto mistrzostw Europy U17. Pokolenie, którego symbolem jest Ewa Pajor.
Reprezentacja Polski kobiet przed meczem barażowym z Rumunią. W górnym rzędzie od lewej: Wiktoria Zieniewicz, Paulina Dudek, Emilia Szymczak, Sylwia Matysik, Adriana Achcińska, Kinga Szemik. W dolnym rzędzie od lewej: Dominika Grabowska, Milena Kokosz, Ewa Pajor (kapitanka), Ewelina Kamczyk, Natalia Padilla-Bidas.
Nie było łatwo, ale najważniejsze, że udało się wyszarpać zwycięstwo − tak można skomentować piątkowe starcie z Rumunkami, pierwsze półfinałowe baraży, których stawką jest awans do mistrzostw Europy.
Rozegrałyśmy mecz same ze sobą, a nie z przeciwnikiem i przełamałyśmy się. Udało nam się wyjść z tego bałaganu mentalnego. Kończymy po emocjach, kończymy z wygraną. Na pewno druga połowa była zdecydowanie lepsza pod każdym względem, ale myślę, że tutaj warto podkreślić ten moment obronionego rzutu karnego. Oczywiście Kinga Szemik obroniła karny i dała sygnał zespołowi. I chwała jej za tę koncentrację, za to, co zrobiła, ale zespół w tym momencie też jakby wybronił się i wyszedł do przodu. I myślę, że wtedy zaczęłyśmy grać w piłkę. To takie momenty budują zespół.
Reprezentantki Polski wykonały ważny krok w kierunku awansu do finału ścieżki barażowej. Wygrały na wyjeździe z Rumunkami i są w dobrej sytuacji przed rewanżem. Ten zostanie rozegrany we wtorek 29 października w Gdańsku. Jeżeli Polki obronią przewagę, to zameldują się w finale. Tam ich rywalkami prawdopodobnie będą Austriaczki, które w pierwszym meczu wygrały 3:0 ze Słowenkami. Rywalizacja ta zadecyduje o awansie do przyszłorocznych mistrzostw Europy.
Skupimy się na zawodniczkach, które doprowadziły do straty gola przez ich zespół. Na pierwszy plan wysunęła się defensorka Rumunii. Jej błąd okazał się opłakany w skutkach. W 88. minucie Ficzay powaliła w polu karnym Ewę Pajor. Pani sędzia była pewna, że Rumunka faulowała i wskazała na jedenasty metr, a następnie ukarała Rumunkę czerwoną kartką. Ficzay nie mogła pogodzić się z decyzją, ale dyskusje i wolne schodzenie z boiska, nie pomogły. Pajor pewnie wykorzystała rzut karny i zapewniła nam cenną wygraną. Ficzay, która debiutowała w rumuńskiej kadrze 14 lat wcześniej, miała związki z… Polską. W latach 2015-19 była zawodniczką Medyka Konin, z którym zdobyła po dwa mistrzostwa i krajowe puchary. Grała z tym klubem także w Lidze Mistrzów.
W 18. minucie nieatakowana Polka zagrała piłkę w poprzek boiska do Pauliny Dudek. Podanie było jednak zbyt lekkie i skorzystała z tego Ioana Bălăceanu. Uprzedziła obrończynię PSG, znalazła się oko w oko z Kingą Szemik i po chwili cieszyła się z gola. „Taki błąd się przydarza. Jeśli gramy ofensywnie, chcemy budować przewagę, to musimy być przygotowane na to, że taka sytuacja może mieć miejsce” − oceniła trenerka Nina Patalon. Na szczęście pomyłka nie załamała Szymczak i do końca grała już pewnie. To zresztą jedna z najbardziej utalentowanych polskich piłkarek. Gdy była juniorką występowała w zespołach… chłopięcych, co miało wpływ na jej rozwój. Jako 15-latka podpisała kontrakt z Górnikiem Łęczna, czołową drużyną kobiecego futbolu w naszym kraju. W lipcu 2023 r. została natomiast zawodniczką FC Barcelona.