Dwie porażki na ostatniej prostej. Dopiero finałowy rywal w Pucharze Intertoto okazał się za silny dla chorzowskiego Ruchu. Bologna FC, po wygranej na własnym stadionie 1:0, potwierdziła wyższość również na Śląsku i jako triumfator Pucharu Intertoto zapewniła sobie występ w Pucharze UEFA. Niebiescy wcześniej zostawili w pokonanym polu aż czterech przeciwników, ale ostatecznie nie powtórzyli sukcesu Polonii Bytom, która w sezonie 1964/1965 wygrała te rozgrywki. Ruch nie był w stanie strzelić włoskiej drużynie nawet jednego gola. Choć przed rewanżem wydawało się, że odrobienie jednobramkowej straty jest w zasięgu drużyny Oresta Lenczyka. Piłkarzom Ruchu na pocieszenie pozostał fakt, że ich rywale zostali rewelacją Pucharu UEFA. Doszli aż do półfinału, gdzie po dwóch remisach, odpadli z Olympique Marsylia.
8
M. Dżikia
11
S. Siemianowski
15
D. Gorawski
Francuski sędzia Claude Colombo szybko postanowił utemperować zawodników obu zespołów. W pierwszym kwadransie pokazał trzy żółte kartki. Jednym z upomnianych był obrońca Ruchu Marek Wleciałowski.
Od dwóch lat po raz pierwszy chciałem dziś podziękować chorzowskiej publiczności za to, że była z nami. Skończyła się nasza przygoda z pucharem i podziękowałem w szatni drużynie za te dziesięć spotkań, które były niejako przedłużeniem poprzedniego sezonu. Z takim rywalem jak Bologna musieliśmy zagrać w absolutnie najsilniejszym składzie. Wówczas mielibyśmy szansę. Tak się nie mogło stać, a nie mam takiego zmiennika jak na przykład Signori. Może Bizacki i Śrutwa zagrali dziś słabiej, ale nie zapominajmy, że dzięki nim dotarliśmy do finału. Nie chcę robić z tego sprawy politycznej, ale tak jak w pierwszym meczu załatwił nas Rosjanin.
Krzysztof Bizacki w meczu z Bologna FC bardzo się starał, ale tym razem nie trafił do bramki. Często naruszał również przepisy, za co został upomniany przez arbitra żółtą kartką.
W Chorzowie to Bizacki (w parze z Mariuszem Śrutwą) miał trafiać do siatki, ale rzeczywistość zweryfikowała ambitne plany gospodarzy. Napastnikom Ruchu nie udało się odrobić strat z pierwszego meczu we Włoszech, a losy rywalizacji rozstrzygnął Koływanow. Rosjanin, tak jak dwa tygodnie wcześniej na Półwyspie Apenińskim, pokonał Piotra Lecha i po jego bramce z rzutu karnego stało się jasne, że w Pucharze UEFA zagra ekipa z Serie A.
Włoscy dziennikarze zapisali bramkę zdobytą przeze mnie w pierwszym meczu polskiemu obrońcy. Powiedziałem sobie więc, że teraz strzelę takiego gola, po którym nikt nie będzie miał wątpliwości. I tak się stało. Przyznam, że nie dopuszczaliśmy myśli o porażce w dzisiejszym meczu.
Waldemar Fornalik (z prawej) dopiero zaczynał pracę na trenerskiej ławce. W Chorzowie był asystentem Oresta Lenczyka. 35-latek jako piłkarz Ruchu rozegrał ponad 200 spotkań i był to jego jedyny klub w karierze. Zadebiutował w 1983 roku, kiedy trenerem Niebieskich był… Orest Lenczyk.
Do momentu utraty pierwszej bramki mieliśmy jeszcze koncepcję gry. Potem szanse na dobry wynik zmalały do zera. Szkoda, że rezultatu nie przyniosły strzały z dalszej odległości. Włoska obrona była bardzo trudna do sforsowania. Niepotrzebnie straciliśmy drugą bramkę. Porażka 0:2 jest chyba za wysoka.
► 523. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 34. mecz klubu z Polski w Pucharze Intertoto (oficjalne rozgrywki UEFA w latach 1995-2008)
► 46. mecz Ruchu w europejskich pucharach
► Drugi gol dla Bologna FC był bramką nr 280 straconą przez polskie kluby w europejskich pucharach na własnym boisku
► Jeśli przyjąć, że był to trzeci finał europejskich pucharów z udziałem polskiego klubu, to we wszystkich trzech notowaliśmy porażki
► Pierwszy gol dla Bologna FC był bramką nr 30 straconą przez polskie kluby w Pucharze Intertoto na własnym boisku
► Drugi gol dla Bologna FC był bramką nr 20 straconą przez Ruch w europejskich pucharach na własnym boisku
► Jubileuszowy, 10. mecz Ruchu w Pucharze Intertoto (wszystkie w roku 1998)
► Po raz pierwszy polski klub nie pokonał rywala w dwumeczu Pucharu Intertoto w nowej formule rozgrywek
► Pierwsza porażka polskiego klubu w Pucharze Intertoto na własnym boisku w rozmiarze 0:2
► Po raz 10. nie udało się Ruchowi wyjść zwycięsko z potyczki (dwumecz lub trójmecz) w europejskich pucharach
► 20. porażka Ruchu w europejskich pucharach
► 10. potyczka Ruchu w europejskich pucharach kończona na własnym boisku