Historia lubi się powtarzać. W 1969 roku piłkarze Górnika Zabrze w pierwszej rundzie Pucharu Zdobywców Pucharów wyeliminowali Olympiakos Pireus, by w drugiej trafić na Rangersów z Glasgow. Osiemnaście lat później los dokładnie w tej kolejności i na tych samych etapach rozgrywek postawił na ich drodze te same drużyny, choć już w Pucharze Europy. O ile jednak zespół z Włodzimierzem Lubańskim, Zygfrydem Szołtysikiem i Hubertem Kostką w składzie łatwo uporał się ze Szkotami, o tyle ich młodsi o pokolenie następcy na czele z Janem Urbanem, Andrzejem Iwanem i Ryszardem Komornickim musieli uznać wyższość rywali. Na Ibrox Park gospodarze już do przerwy strzelili trzy gole. Mistrzowie Polski odpowiedzieli tylko jedną bramką i niewielu dawało im szanse w rewanżu na odrobienie strat. Jak potem się okazało słusznie.
12
A. Cohen
15
R. Fleck
Niby wszystko ładnie, ale brytyjski realizator transmisji trochę się nie popisał, przekręcając aż cztery nazwiska mistrzów Polski. Nie licząc znaków diakrytycznych (czyli popularnych ogonków, których nie używa się w języku angielskim), błąd popełniono w wypadku Jacka Grembockiego, Joachima Klemenza, Ryszarda Komornickiego i Jana Urbana.
Indywidualnymi umiejętnościami większość piłkarzy Glasgow Rangers zdecydowanie przewyższała zabrzan. Stąd też na polu karnym Górnika raz po raz dochodziło do dużego zamieszania. Efektem olbrzymiej przewagi jasnoniebieskich były trzy gole strzelone przez McCoista, Durranta i Falco. Nie bez winy przy straconych bramkach i dwóch dalszych nie uznanych przez arbitra byli Joachim Klemenz i Marek Kostrzewa. Szczególnie mało produktywny był ten pierwszy. Okazuje się, że sam wysoki wzrost nie wystarczy, aby skutecznie powstrzymać rozpędzonych Rangersów.
Gorzej dla Górnika zacząć się nie mogło. Już w 7. minucie błąd popełnił Marek Kostrzewa, Jimmy Nicholl podał do Ally’ego McCoista, a ten strzałem z pierwszej piłki pokonał Józefa Wandzika. Do przerwy gospodarze zdobyli jeszcze dwie bramki.
Okazje były, niezbyt dużo, ale dość korzystne. Wprowadzony za Klemenza Orzeszek nie wykazał najmniejszych kompleksów, potem jeszcze do akcji włączył się Kołaczyk, którego nie mieliśmy okazji oglądać w meczach o ligowe punkty. Na szczęście mieliśmy innego Górnika. Już dokładniejszego i skuteczniejszego w obronie, zabrakło tylko jeszcze precyzji w finalizowaniu akcji. (...) Nie udało się. Ten jednak poważnie ostygły w drugiej połowie mistrz Szkocji stwarza pewne nadzieje na udany rewanż w Zabrzu.
Chwila nadziei w obozie zabrzan. Po golu na 1:3 strzelcowi bramki Janowi Urbanowi spieszą z gratulacjami Krzysztof Baran, Jacek Grembocki i Ryszard Komornicki.
Tym razem na Ibrox Park nie było „lekcji piorunów”. W taki sposób komentowano przed osiemnastu już laty porywającą grę tamtego, wielkiego Górnika z Lubański, Oślizłą, Kostką i Olkiem w drugiej połowie meczu z Rangersami. Wtedy istna nawałnica zabrzan przyniosła im trzy gole i całą masę zasłużonych komplementów. Dziś można tylko powiedzieć, że i obecna wersja eksportowego Górnika znacznie lepiej spisała się po przerwie, choć na tym – niestety – wszelkie analogie się kończą.
„Gospodarze z wielką swobodą przedostawali się w okolice bramki strzeżonej przez Józefa Wandzika. Grali szybko, to zrozumiałe, ale że w ich akcjach nie było zbyt wielu wrzutek na pole karne – musiało nas zaskoczyć. Przez lata byliśmy przyzwyczajani do takiego schematycznego oblicza futbolu wyspiarskiego. Być może jest to efekt ponad rocznej pracy Graeme’a Sounessa, który oprócz angielskich ma również i kontynentalne doświadczenia” – zastanawiała się redakcja „Sportu”. Słynny Szkot wystąpił w tym meczu w dwóch rolach: piłkarza i trenera. Funkcję grającego szkoleniowca objął, gdy miał 33 lata, i pełnił ją wyjątkowo długo, bo aż przez pięć sezonów. Gdy zawiesił buty na kołku, przeniósł się do Liverpoolu, a potem z mniejszymi lub większymi sukcesami prowadził jeszcze m.in. Galatasaray Stambuł, Benfikę Lizbona i Blackburn Rovers.
„Dobrze przynajmniej, że jeden jedyny raz przypomniał o sobie po przerwie Urban. Bez kompleksów wygrał z Butcherem bezpośrednią walkę, odzyskał na pozór straconą piłkę i strzelił ponad bezradnym Woodsem” – relacjonowali dziennikarze krakowskiego „Tempa”. Pomocnik Górnika miał z Terry’m Butcherem niezałatwione rachunki, bo rok wcześniej spotkali się w meczu mistrzostw świata w Meksyku. Anglicy dali nam wówczas tęgiego łupnia (wygrali 3:0), a Urban – podobnie zresztą jak jego koledzy z reprezentacji – był zupełnie bezradny w starciu z obrońcami z Wysp. Gol na 1:3 padł w 58. minucie i zdawało się, że zabrzanom wystarczy czasu, by zdobyć choćby kontaktową bramkę. Niestety, nic z tego nie wyszło. „Prawdę mówiąc nie wierzymy, by pożądana w rewanżu wygrana 2:0 leżała w sferze możliwości naszego pucharowego jedynaka” – oceniła redakcja. To były dobre przeczucia.
► 340. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 111. mecz klubu z Polski w Pucharze Europy Mistrzów Krajowych
► 10. porażka polskiego klubu w europejskich pucharach w rozmiarze 1:3
► Szósty wyjazdowy mecz Górnika w 1/8 finału Pucharu Europy i szósty bez remisu
► 61. mecz Górnika Zabrze w europejskich pucharach
► 38. mecz Górnika Zabrze w Pucharze Europy
► 10. mecz polskiego klubu w Pucharze Europy ze straconymi dokładnie 3 bramkami
► 100. wyjazdowa porażka polskiego klubu w europejskich pucharach
► 10. wyjazdowa porażka polskiego klubu w 1/8 finału Pucharu Europy
► 20. mecz polskiego klubu w 1/8 finału Pucharu Europy ze zdobytą bramką
► 10. mecz polskiego klubu w 1/8 finału Pucharu Europy ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 50. mecz Górnika Zabrze w europejskich pucharach ze zdobytą bramką
► 110. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► Pierwsza porażka polskiego klubu w wyjazdowym meczu 1/8 finału europejskich pucharów w rozmiarze 1:3
► Pierwsza porażka Górnika Zabrze w Pucharze Europy w rozmiarze 1:3 i pierwsza w takim rozmiarze w wyjazdowym meczu europejskich pucharów, a także pierwsza w tym stosunku w meczach 1/8 finału europejskich pucharów
► Drugi gol dla Rangersów był bramką nr 20 straconą przez Górnika Zabrze w 1/8 finału Pucharu Europy
► Trzeci gol dla Rangersów był bramką nr 90 straconą przez Górnika Zabrze w europejskich pucharach
► Po tym meczu bilans bramkowy Górnika Zabrze w Pucharze Europy stał się równy: 59-59
► Po tym meczu bilans bramkowy Górnika Zabrze w meczach 1/8 finału europejskich pucharów stał się równy: 23-23
► We wszystkich sześciu wyjazdowych meczach 1/8 finału Pucharu Europy Górnik Zabrze tracił minimum 1 bramkę