Co innego mówił, co innego zrobił. Selekcjoner Leo Beenhakker zapowiadał spotkanie z Węgrami jako ważny sprawdzian przed listopadowym starciem z Belgią w eliminacjach Euro 2008. Holender nie wystawił jednak na stadionie Widzewa najsilniejszej jedenastki. Z drużyny, która cztery dni wcześniej pokonała Kazachstan, z Madziarami zagrało tylko trzech zawodników: Jop, Dudka i M. Lewandowski. Reszta oglądała mecz z trybun lub przed telewizorem. I mocno się wynudziła. Nikt z dublerów nie wykorzystał szansy. Nawet ci, którzy wrócili do kadry po ponad dwuletniej przerwie: Konrad Gołoś i Tomasz Kiełbowicz. Węgrzy zagrali w najsilniejszym składzie, mieli mecz pod kontrolą i zasłużenie wygrali. A mogli i powinni jeszcze wyżej.
6
T. Zahorski
9
P. Brożek
14
M. Zieńczuk
17
P. Kaźmierczak
16
J. Wawrzyniak
15
G. Bartczak
Spotkanie Polska – Węgry zbiegło się w czasie z początkiem FARE Action Week. Z tej okazji Ogólnopolski Związek Zawodowy Piłkarzy wraz z Węgierskim Związkiem Piłkarzy postanowiły zorganizować akcję pod hasłem „Piłka jest kolorowa”, której celem było zwrócenie uwagi na problem rasizmu i dyskryminacji nie tylko w futbolu, ale także we wszystkich dyscyplinach sportu. W jej ramach przygotowano specjalny baner, za którym po odegraniu hymnów oba zespoły zostały sfotografowane.
To jeden z licznego grona piłkarzy, którzy sukcesów klubowych nie przełożyli na osiągnięcia reprezentacyjne. Z Legią dwukrotnie zdobył mistrzostwo Polski, a trzy razy krajowy puchar. W kadrze zadebiutował za czasów Jerzego Engela, ale w ciągu trzech lat uzbierał zaledwie pięć meczów. Po trzech latach przerwy przypomniał sobie o nim Paweł Janas. Wtedy Kiełbowicz zagrał w jednym spotkaniu o punkty (z Irlandią Północną w Warszawie w 2005 roku), ale i u tego selekcjonera został jedynie epizodystą. Po ponad dwóch latach przyszło kolejne zaproszenie. Tym razem od Leo Beenhakkera. I znowu bez efektu. Z Węgrami Kiełbowicz zagrał na lewej obronie, ale niczym się nie wyróżnił. To był jego ostatni występ w drużynie narodowej. W sumie trzech selekcjonerów, dziewięć meczów i poczucie reprezentacyjnego niespełnienia.
Kadrowiczem pełną gębą mógł poczuć się jeszcze przed meczem z Węgrami. Dostał powołanie na starcie z Kazachstanem w eliminacjach Euro 2008, ale wygraną Polaków obejrzał z trybun. Cztery dni później Beenhakker wpuścił go na drugą połowę spotkania z Madziarami. Debiutant prochu nie wymyślił, ale holenderski selekcjoner widział w nim duży potencjał i regularnie wysyłał powołania. Zabrał go nawet na Euro 2008. I w ostatnim grupowym meczu z Chorwacją Zahorski mógł zostać bohaterem. W sytuacji sam na sam strzelił jednak w bramkarza. Później zagrał jeszcze w trzech towarzyskich sprawdzianach i licznik jego reprezentacyjnych dokonań zatrzymał się na 13 występach oraz jednym golu. To kolejny z piłkarzy, po którym spodziewano się zdecydowanie więcej.
► 6. mecz reprezentacji rozegrany 17 października, pierwszy zakończył się zwycięstwem 1:0, a ten porażką 0:1
► Zagrało 17 zawodników z 11 klubów (pięciu z Wisły Kraków i po dwóch z Górnika Zabrze i Legii)
► 25. mecz towarzyski z Węgrami
► Debiut Grzegorza Bartczaka w reprezentacji
► Debiut Tomasza Zahorskiego w reprezentacji
► Po raz pierwszy w reprezentacji zagrał zawodnik z Arsenalu Londyn (Fabiański)
► 20. występ w reprezentacji Mariusza Jopa
► 40. występ w reprezentacji Mariusza Lewandowskiego
► 50. gol z karnego dla rywala reprezentacji Polski
► 80. mecz ze straconą bramką w październiku