To miał być mecz do jednej bramki. Przy pustych trybunach (pandemia koronawirusa!) stadionu łódzkiego Widzewa 29. drużyna w rankingu FIFA stanęła bowiem naprzeciw brązowym medalistkom ostatnich mistrzostw świata. Polki jeszcze nie otrząsnęły się z traumy po przegranych w kiepskim stylu eliminacjach Euro, po których pracę stracił dotychczasowy selekcjoner Miłosz Stępiński. Jego następczyni – pierwsza w historii kobieta na tym stanowisku – Nina Patalon miała trudne zadanie. Nie tylko musiała odbudować morale drużyny, ale jeszcze tak ją przygotować, aby nie dała plamy w starciu z dużo wyżej notowanym rywalem. Poniekąd się udało, bo Polki – choć doznały porażki – pokazały charakter i zdołały strzelić Szwedkom dwie bramki. Autorką obu była wracająca do kadry po kontuzji największa gwiazda naszej reprezentacji Ewa Pajor.
16
K. Jedlińska
10
J. Wróblewska
18
N. Kaletka
8
K. Kozak
20
N. Karczewska
5
A. Rędzia
Reprezentacja Polski przed meczem ze Szwecją w Łodzi. Stoją od lewej: Gabriela Grzywińska, Paulina Dudek, Małgorzata Mesjasz, Natalia Padilla-Bidas, Zofia Buszewska, Katarzyna Kiedrzynek. W dolnym rzędzie: Ewelina Kamczyk, Ewa Pajor, Martyna Wiankowska, Dominika Grabowska, Adriana Achcińska.
Początek pracy Niny Patalon z reprezentacją seniorek wypadł dość obiecująco. Polki przeciwko brązowym medalistkom ostatniego mundialu zaczęły bowiem odważnie, a do tego nie pozwalały rywalkom rozwinąć skrzydeł w ataku. W przodzie wyróżniała się wracająca po rocznej przerwie do kadry Ewa Pajor. Napastniczka VfL Wolfsburg już w 11. minucie po zagraniu debiutującej w seniorskiej reprezentacji 18-letniej Natalii Padilli-Bidas była bliska zdobycia gola. Jej groźny strzał obroniła bramkarka Szwecji. Zećira Mušović bez szans była już przy kolejnej próbie Pajor, która wykończyła kontratak polskiej drużyny. Słabszy w wykonaniu gospodyń był ostatni kwadrans pierwszej połowy. Oddały inicjatywę Szwedkom, które za sprawą dwóch goli Stiny Blackstenius schodziły na przerwę prowadząc 2:1.
Taki był plan, żebyśmy zagrały odważnie, podeszły wyżej i to było zrealizowane. Stworzyłyśmy dużo sytuacji, strzeliłyśmy dwie bramki, ale niestety straciłyśmy cztery i przegrałyśmy spotkanie. Jest jednak dużo pozytywów i jeśli dalej będziemy tak grać, to będzie nam to coraz lepiej wychodziło. Musimy tylko unikać błędów.
Nie udało nam się uniknąć błędów, ale wiadomo, że jesteśmy na początku swojej drogi. Jeśli gramy bardzo ofensywnie, to tworzą się wolne przestrzenie na boisku, które przeciwnik dzisiaj wykorzystał. Nie chciałabym chwalić porażek, ale myślę, że plan minimum został dzisiaj zrealizowany. Dziewczyny próbowały grać w piłkę w starciu z takim rywalem, dlatego bardzo się cieszę z tego meczu, bo to może być nawóz na przyszłość.
Podopieczne Niny Patalon doskonale weszły w drugą część spotkania. Dośrodkowanie Zofii Buszewskiej na gola strzałem głową, po wcześniejszym błędzie szwedzkiej defensywy, zamieniła po raz drugi Ewa Pajor. Dla napastniczki VfL Wolfsburg było to zatem już 41. trafienie w narodowych barwach. (...) Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry to jednak Szwedki wyprowadziły zabójczy cios. Świetnie rozegrany rzut wolny, po dokładnym dograniu Liny Hurtig, na gola zamieniła strzałem głową Caroline Seger. W doliczonym czasie gry nadzieje bardzo dzielnie walczących Polek zabiła Hurtig, która, przy dużej ingerencji Pauliny Dudek, pokonała Katarzynę Kiedrzynek i ustaliła wynik na 4:2.
Urodzona w Maladze córka Hiszpana i Polki. Do kadry seniorek trafiła prosto z prowadzonej przez Ninę Patalon reprezentacji Polski do lat 19, krótko po tym, jak podpisała kontrakt z Servette Genewa. „W Maladze treningi i organizacja klubu nie wyglądały zbyt profesjonalnie. Ze względu na to nie chciałam tam dłużej zostać. Planowałam odejść latem, ale już teraz trafiła się dobra okazja i z niej skorzystałam. Czułam, że muszę zmienić klub, aby pójść do przodu” – mówiła w styczniu 2021 roku w wywiadzie dla Łączy Nas Piłka. Co ciekawe, grą w piłkę na zielonej murawie zainteresowała się dość późno. Najpierw próbowała swoich sił na korcie tenisowym, potem zapisała się do drużyny futsalowej. Jej największymi atutami są szybkość i dobre wyszkolenie techniczne.
W ciągu pięciu minut dwoma celnymi strzałami przywróciła właściwą hierarchię na boisku w Łodzi, zmieniając wynik meczu z 1:0 dla Polski na 1:2 dla Trzech Koron. Blondwłosa napastniczka to jedna z najbardziej znanych piłkarek w Europie i mimo wciąż młodego wieku bardzo już utytułowana. W 2016 roku wywalczyła srebrny medal igrzysk w Rio de Janeiro, a trzy lata później zdobyła brąz mistrzostw świata we Francji. Sukcesy odnosiła też w rozgrywkach klubowych, sięgając z ekipą Linköpings FC dwa razy po mistrzostwo i dwukrotnie po Puchar Szwecji. Grała głównie w rodzimej lidze, ale próbowała też sił we Francji. Na obczyźnie nie czuła się jednak dobrze. Mimo że w 38 meczach zdobyła dla Montpellier aż 26 bramek po dwóch sezonach rozwiązała kontrakt i wróciła do kraju.