Inauguracyjne mecze Polaków na wielkich turniejach zdecydowanie nie były silną stroną naszej drużyny. Ta prawidłowość niestety potwierdziła się również na Euro 2020. Mimo, że zmagania w grupie E rozpoczynaliśmy od spotkania z teoretycznie najsłabszą w stawce Słowacją, nie zdołaliśmy wywalczyć nawet punktu. Tym samym biało-czerwoni potwierdzili niefortunną zależność. W XXI wieku ponieśli już bowiem piątą porażkę w siódmym meczu otwarcia mistrzowskiej imprezy (wygraliśmy tylko 1:0 z Irlandią Północną podczas Euro 2016 i zremisowaliśmy 1:1 z Grecją cztery lata wcześniej). Oczywiście po ostatnim gwizdku można się było zastanawiać, co by było gdyby nie pech Wojciecha Szczęsnego i czerwona kartka Grzegorza Krychowiaka, ale drużyna pod wodzą Paulo Sousy postawiła się w niezwykle trudnym położeniu przed kolejnymi spotkaniami. Jeżeli Polacy chcieli marzyć o awansie do fazy pucharowej, musieli szukać punktów w starciach z Hiszpanią i Szwecją.
26
T. Puchacz
19
P. Frankowski
16
J. Moder
11
K. Świderski
Reprezentacja Polski przed meczem ze Słowacją. W górnym rzędzie od lewej: Bartosz Bereszyński, Grzegorz Krychowiak, Jan Bednarek, Wojciech Szczęsny, Kamil Glik. W dolnym rzędzie od lewej: Kamil Jóźwiak, Karol Linetty, Maciej Rybus, Piotr Zieliński, Robert Lewandowski (kapitan), Mateusz Klich.
Pierwszy celny strzał rywali zakończył się bramką. Nie możemy tracić goli w taki sposób. Jeden zawodnik wbiegł w pole karne i nie potrafiliśmy go zatrzymać. Zabrakło szczęścia, bo piłka odbijała się kilka razy i wpadła do bramki. (...) Po przerwie piłkarze drugiej linii zaczęli grać bliżej Roberta, wychodzić do gry i z nim współpracować. Na tym nam zależało. Przewidzieliśmy co może wydarzyć się na boisku. W ataku mogliśmy się lepiej zachować i wykorzystać stwarzane sytuacje. Wszystko zmieniło się po tym jak straciliśmy zawodnika. (...) Były momenty, że zdominowaliśmy rywala. Zabrakło lepszej jakości dośrodkowań, które dałyby więcej szans na gole. Nawet w dziesiątkę w końcówce stworzyliśmy trzy dobre okazje.
Ta wygrana znaczy bardzo wiele dla mnie i dla ludzi, którzy pracowali przy tych przygotowaniach. Spędziliśmy razem trzy tygodnie, mieliśmy czas, by przygotować się i skupić na ważnych rzeczach. To, że wygraliśmy pierwszy mecz, nie oznacza, że już awansowaliśmy. Mamy przed sobą jeszcze dwa trudne spotkania. (...) Byliśmy przygotowani na ataki Polaków, udało nam się zmniejszyć rolę Roberta Lewandowskiego. Jestem zadowolony, że udało nam się zneutralizować rywali.
Jestem tu jako jeden z liderów drużyny, lider, który popełnił ważny błąd, który może nam pokrzyżować realizację założonych celów. Kiedy w drugiej połowie byliśmy blisko strzelenia zwycięskiego gola, źle się zachowałem. Noc z poniedziałku na wtorek była dla mnie trudna. Wszyscy popełniamy błędy, ale mój błąd miał poważne konsekwencje. Krytykę biorę na siebie i pracujemy dalej. Jeszcze wyjdziemy z tego bagna. (...) Pierwsza żółta kartka to zatrzymanie kontrataku, dostałem złe podanie. Jeśli chodzi o drugą sytuację, w meczu Hiszpania – Szwecja tego typu zdarzeń było dużo, zrobiłem pressing bez agresji, trafiłem jednak rywala w stopę, kiedy ten kopał piłkę. Miałem kilka sekund na podjęcie decyzji, jak widać złej. Popełniłem duży błąd, cała drużyna ich nie uniknęła. Przede wszystkim zbyt łatwo straciliśmy pierwszą bramkę, a drugą po stałym fragmencie gry. Moment, kiedy dostałem czerwoną kartkę, pokrzyżował nam plany o zwycięstwie.
Jedną z największych niespodzianek w wyjściowym składzie biało-czerwonych była obecność zawodnika Torino. Linetty nie zagrał w żadnym z marcowych meczów eliminacji mistrzostw świata 2022, a w spotkaniach kontrolnych z Rosją i Islandią bezpośrednio przed Euro, Paulo Sousa wpuszczał go na plac gry w samych końcówkach. Jak się okazało w tym przypadku Portugalczyk wiedział co robi. Pomocnik nie tylko zdobył wyrównującą bramkę zaraz po przerwie, ale był jednym z najlepszych piłkarzy na boisku. Zaskoczeniem nie była natomiast obecność na środku słowackiej defensywy Škriniara. Podobnie jak można było się spodziewać zagrożenia ze strony defensora Interu Mediolan po stałych fragmentach gry. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej, w walce o eliminacyjne punkty, przekonali się o tym Maltańczycy i Rosjanie. Obrońcy reprezentacji Polski nie wyciągnęli jednak wniosków z ich doświadczeń i dopuścili rywala do oddania decydującego strzału meczu.
Pierwszą połowę przespaliśmy, nie graliśmy tak, jak powinniśmy. W szatni powiedzieliśmy sobie kilka słów i po przerwie zaczęliśmy grać agresywnie. Chcieliśmy szybko zareagować, wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie wygrać, niestety ten wieczór był dla nas gorzki. Nie możemy się jednak załamywać, zostały nam dwa mecze, będzie ciężko, ale wszystko jest możliwe. Nie poddajemy się. (...) U trenera Sousy każdy ma szansę występu, każda jednostka tej kadry jest mocna, każdy ciężko trenował, był gotów, by zagrać. Mam nadzieję, że ja dobrze wykorzystałem możliwość gry. Miałem sytuację na drugiego gola, powinienem zakończyć ją bramką.
Ten mecz powinien ułożyć się dużo lepiej. Od początku byliśmy częściej przy piłce, mieliśmy kontrolę nad spotkaniem, niefartowna sytuacja, po której tracimy bramkę i musieliśmy gonić wynik. (...) W drugiej połowie szybko udało nam się odrobić straty, mogliśmy chwilę później strzelić gola na 2:1. Potem Grzegorz Krychowiak dostał czerwoną kartkę, przez co musieliśmy walczyć w dziesięciu. Drugiego gola Słowacy strzelili po naszych błędach, niewystarczająco dobrze się zachowaliśmy. Nie byliśmy także dostatecznie skuteczni z przodu, walczyliśmy o jak najlepszy wynik, koniec końców przegraliśmy. Szkoda, bo w takim meczu powinniśmy wywalczyć co najmniej remis.
► 852. oficjalny, międzypaństwowy mecz reprezentacji Polski
► Siódmy mecz reprezentacji rozegrany 14 czerwca, czwarty kolejny ze stracona bramką, bilans tego dnia ujemny: 2-1-4, bramki 8-11
► 60. mecz reprezentacji na neutralnym boisku ze straconą bramką
► 10. mecz reprezentacji na neutralnym boisku w mistrzostwach Europy (eliminacje + finały)
► 25. mecz reprezentacji w mistrzostwach świata i Europy liczonych łącznie ze zdobytą bramką na neutralnym boisku
► Milan Škriniar to 10. Słowak, który strzelił bramkę reprezentacji Polski
► Po raz drugi mecz reprezentacji Polski sędziował Rumun Ovidiu Alin Hațegan, poprzednio rozstrzygał również w pierwszym meczu biało-czerwonych na ME we Francji przeciwko Irlandii Północnej
► Drugi gol dla Słowacji był bramką nr 180 straconą przez reprezentację w meczach czerwcowych
► Pierwszy gol dla Słowacji był bramką nr 10 straconą przez reprezentację w finałach ME
► 30. mecz reprezentacji ze straconą bramką w finałach mistrzostw świata i Europy liczonych łącznie
► Drugi gol dla Słowacji był bramką nr 360 straconą przez reprezentację w wielkich imprezach (MŚ, ME, IO, LN) licząc łącznie eliminacje i finały
► Drugi gol dla Słowacji był bramką nr 70 straconą przez reprezentację w wielkich imprezach (MŚ, ME, IO, LN) licząc łącznie eliminacje i finały na neutralnym boisku
► 40. mecz reprezentacji ze straconą bramką w mistrzostwach Europy (eliminacje + finały) rozegrany poza granicami kraju
► Robert Lewandowski wyśrubował swój rekord liczby występów w reprezentacji Polski do liczby 120
► Robert Lewandowski wyśrubował swój rekord liczby występów w roli kapitana reprezentacji do liczby 59
► Robert Lewandowski pobił rekord reprezentacji liczby występów w finałach mistrzostw Europy, który teraz wynosi 9
► 190. gol strzelony przez reprezentacje w mistrzostwach Europy (eliminacje + finały)
► Pobity rekord reprezentacji liczby kolejnych meczów ze zdobytą bramką (4) w finałach ME
► Wyrównany rekord reprezentacji liczby kolejnych meczów bez wygranej (3) w ME (eliminacje + finały)
► Pobity rekord reprezentacji liczby kolejnych meczów bez wygranej (3) w finałach ME
► Pobity rekord reprezentacji liczby kolejnych meczów ze zdobytą bramką (4) w finałach ME
► Pobity rekord reprezentacji liczby kolejnych meczów ze straconą bramką (3) w finałach ME
► Jubileuszowa, 30. czerwona kartka pokazana reprezentantowi Polski – Grzegorz Krychowiak to 28. reprezentant, który ją obejrzał)
► Po raz pierwszy reprezentacja zagrała w Sankt Petersburgu – to europejskie miasto nr 170 goszczące biało-czerwonych
► Po raz pierwszy reprezentacja zagrała na Gazprom Arenie w Sankt Petersburgu (Stadion Kriestowskij) – to 230. europejski obiekt goszczący biało-czerwonych
► Wyrównany rekord reprezentacji liczby kolejnych meczów bez wygranej (3) w finałach ME w spotkaniach rozegranych poza granicami kraju
► Wyrównany rekord reprezentacji liczby kolejnych meczów ze stracona bramką (3) w finałach ME w spotkaniach rozegranych poza granicami kraju
► Dziewiąty mecz przeciwko Słowacji, bilans: 3-1-5, bramki 14-14
► 120. mecz reprezentacji rozegrany w czerwcu i po tym starciu bilans meczowy stał się ujemny: 44-31-45, ale bramkowy ciągle dodatni: 185-180
► Przerwana rekordowa seria reprezentacji 5 kolejnych meczów bez porażki w finałach ME
► Po tym starciu bilans meczów w finałach ME, rozegranych poza granicami kraju, ze zdobytą i ze stracona bramką, jak również bez zdobytej i bez straconej bramki stał się równy – odpowiednio 6-6 i 3-3
► Po tym meczu bilans bramkowy w mistrzostwach świata i Europy (eliminacje + finały) w starciach poza granicami kraju stał się równy: 220-220
► 25. mecz reprezentacji ze zdobytą bramką, rozegrany poza granicami kraju, w finałach MŚ i ME liczonych łącznie
► Zagrało 15 zawodników z 14 klubów (dwóch z Lokomotiwu Moskwa), tylko z jednego polskiego
► 25. samobójczy gol strzelony przez reprezentanta Polski (Wojciech Szczęsny to 23. zawodnik biało-czerwonych, który trafił do własnej bramki – trzykrotnie robił to Kamil Glik)
► Po raz 30. zagrał w reprezentacji zawodnik o nazwisku Jóźwiak (Kamil) – wcześniej grali również Jerzy i Marek
► Po raz 70. zagrał w reprezentacji zawodnik występujący na co dzień we włoskim klubie Napoli – Piotr Zieliński
► Po raz 10. zagrał w reprezentacji zawodnik występujący na co dzień w greckim klubie PAOK Saloniki – Karol Świderski
► Po raz 400. zagrał w reprezentacji zawodnik grający na co dzień w lidze włoskiej – jeden z piątki: Szczęsny, Bereszyński, Glik, Zieliński i Linetty (wszyscy zagrali od początku meczu)
► Po raz 160. zagrał w reprezentacji zawodnik z ligi rosyjskiej – Grzegorz Krychowiak lub Maciej Rybus – obaj zagrali od początku meczu
► Stefan Tarković to selekcjoner nr 510 reprezentacji naszego rywala