Po wyjazdowej porażce z Niemcami (1:2) na inaugurację towarzyskiego Turnieju Ośmiu Narodów (Elite League) reprezentacja Polski do lat 20 tym razem zeszła z boiska w roli zwycięzcy. Wybrańcy Miłosza Stępińskiego sprawili kibicom bardzo miłą niespodziankę, bo za taką należało uznać zwycięstwo nad faworyzowanym zespołem Portugalii. Jednak tego dnia młodzi biało-czerwoni rozegrali bardzo dobre zawody, a ich wygrana była w pełni zasłużona. Na szczególne wyróżnienie zapracowało dwóch piłkarzy o nazwisku Biegański, czyli Jan i Mikołaj. Pierwszy z nich popisał się kapitalnym strzałem z 30 metrów, po którym piłka zatrzepotała w siatce. Drugi z wymienionych znakomicie spisywał się pomiędzy słupkami polskiej bramki.
12
K. Bieszczad
21
B. Talar
13
K. Sezonienko
20
T. Neugebauer
18
L. Klisiewicz
15
B. Bernard
Po kiepskim spotkaniu z Niemcami cztery dni temu reprezentacja Polski zaprezentowała się zgoła odmiennie przeciwko Portugalii. Ponad czterotysięczna widownia na stadionie w Stalowej Woli nie miała prawa narzekać ani na poziom widowiska, ani na końcowy rezultat. Ten jest dość zaskakujący, bo jednak to Portugalczycy stawiani byli w roli faworyta. Tymczasem biało-czerwoni zagrali znakomicie, strzelili fantastyczne gole i zasłużenie sięgnęli po zwycięstwo.
Reprezentacja Polski do lat 20 przed meczem z rówieśnikami z Portugalii. W górnym rzędzie od lewej: Jakub Szymański, Kacper Kasperowicz, Mikołaj Biegański, Maksymilian Tkocz, Kacper Karasek, Aleksander Buksa. W dolnym rzędzie od lewej: Jakub Witek, Antoni Klimek, Jan Biegański, Marcel Wędrychowski, Kelechukwu Ibe-Torti.
Podobnie jak w meczu z Niemcami, także z Portugalią Polacy zaczęli od mocnego uderzenia. Wtedy szybko zdobyli dwie bramki, teraz jedną. Po pięknym strzale Jana Biegańskiego piłka trafiła w okienko.
To był niezwykle precyzyjny strzał w wykonaniu Jana Biegańskiego, po którym portugalski bramkarz mógł jedynie obserwować, jak piłka nieuchronnie zmierza do jego bramki. Gola polskiego pomocnika można śmiało zaliczyć do kategorii „Stadiony świata”.
Cieszę się, że w końcu strzeliłem gola, bo długo na niego czekałem. Jeśli już tyle czasu minęło, to dobrze, ze takie ładne zdobywam.
W polskim zespole, oprócz Jana Biegańskiego, wyróżnił się jeszcze jeden piłkarz o tym samym nazwisku. Strzegący bramki Mikołaj Biegański popisał się kilkoma świetnymi interwencjami, które uchroniły biało-czerwonych od utraty gola.
Chcieliśmy zagrać najmocniejszym zestawieniem wynikającym z pierwszego spotkania i z treningów. Akurat ci, którzy weszli na zmiany, tym razem wykonali dobrą robotę. W meczu z takimi rywalami cierpisz w obronie. To zespoły, w których są piłkarze o wysokich umiejętnościach technicznych, potrafiący wygrywać pojedynki. Piłka nożna jest jednak takim sportem, w którym decydują też inne elementy. My mieliśmy zespół, oni nie mieli. Strzeliliśmy naprawdę piękne bramki. Kacper Kasperowicz zdobył pierwszy raz w życiu gola głową. To właśnie w kadrze powinni się przełamywać, bo dzięki temu wrócą do klubów trochę lepsi. Potrzebuję zawodników odważnych i chętnych do grania.
Do obowiązków defensywnego pomocnika należy przede wszystkim przerywanie akcji przeciwnika, nie zaś strzelanie goli. Ale gdy już nadarzy się taka okazja, dlaczego miałoby się z niej nie skorzystać? Tak też uczynił kapitan reprezentacji Polski, Jan Biegański. W 10. minucie Polak popisał się kapitalnym strzałem, po którym piłka wpadła w okienko portugalskiej bramki. Dla zawodnika GKS-u Tychy (wypożyczonego do tego klubu z Lechii Gdańsk) było to premierowe trafienie w drużynie do lat 20. Wcześniej Biegański zdobywał bramki w juniorskich zespołach biało-czerwonych – do lat 16 i 17 (miał ich łącznie 3). Pomocnik kadry U20 ma już za sobą grę w ekipie U21, w której debiutował 26 marca 2021 roku w towarzyskim spotkaniu z Arabią Saudyjską (7:0).
Bramkarz krakowskiej Wisły (nie jest spokrewniony z Janem) zadebiutował meczem z Portugalią w drużynie do lat 20. Premierowe spotkanie wypadło znakomicie w jego wykonaniu. Owszem, przy straconym golu mógł zachować się lepiej, ale w ostatecznym rozrachunku, ta bramka nic nie zmieniła. Wyrównujący gol rozdrażnił biało-czerwonych, którzy odpowiedzieli jeszcze dwoma trafieniami. Nasz bramkarz kilkakrotnie stawał na wysokości zadania ratując polski zespół po uderzeniach m.in. Martima Tavaresa, Pedro Santosa czy Flávio Nazinho. Premierowe spotkanie w kadrze do lat 20 Biegański zakończył po 1. połowie. Bramkarz Wisły Kraków miał wcześniej styczność z juniorskimi reprezentacjami Polski – do lat 16 i 17, w których zaliczył łącznie 10 występów.