Plan wykonany. Tak trzeba podsumować grupowy dwumecz polskich futsalistów z Norwegią w eliminacjach Euro 2022. Oba spotkania biało-czerwoni rozegrali we własnej hali, choć za pierwszym razem to rywale byli formalnie gospodarzami (z powodu pandemii koronawirusa ekipa ze Skandynawii nie mogła rozgrywać meczów we własnym kraju). W obu przypadkach jednak podopieczni Błażeja Korczyńskiego wykazali zdecydowaną wyższość. Choć trzeba przyznać, że tym razem selekcjoner nie był w pełni zadowolony z postawy podopiecznych. Chodziło przede wszystkim o brak skuteczności i stratę bramki w samej końcówce. Mimo zepsutego wrażenia Polacy mogli się już jednak szykować do decydujących o losach ewentualnego awansu, spotkań z Czechami.
Reprezentacja Polski przed meczem z Norwegią. Od lewej: Bartłomiej Nawrat, Sebastian Wojciechowski, Sebastian Leszczak, Krzysztof Elsner, Patryk Hoły, Mateusz Madziąg, Sebastian Grubalski, Michał Marek, Piotr Łopuch, Adrian Citko, Tomasz Lutecki, Tomasz Kriezel, Michał Kałuża, Michał Kubik (kapitan).
POLSKA
Wyjściowy skład: 12. Bartłomiej Nawrat (BR), 2. Michał Kubik (C), 8. Adrian Citko, 9. Tomasz Lutecki, 13. Tomasz Kriezel.
Rezerwowi: 1. Michał Kałuża (BR), 3. Mateusz Madziąg, 4. Patryk Hoły, 6. Sebastian Grubalski, 7. Piotr Łopuch, 10. Sebastian Leszczak, 11. Krzysztof Elsner, 14. Michał Marek, 15. Sebastian Wojciechowski.
Trener: Błażej Korczyński
NORWEGIA
Wyjściowy skład: 1. Kenneth Rakvaag (BR)(C), 4. Lars Røttingsnes, 5. Sindre Welo, 7. Christopher Moen, 10. Morten Wermåker.
Rezerwowi: 12. Andreas Ajer (BR) 2. William Hanssen, 3. Petter Høvik, 6. Sondre Pernes, 8. Richard Halvorsen, 9. Adrian Skindlo, 11. Blerim Redzepi, 14. Morten Ravlo.
Trener: Silvio Crisari
Sędziowie: Besar Beqiri (KOS), Besart Ismajli (KOS)
Byłem na pewno bardziej zadowolony z pierwszego meczu, niż z dzisiejszego. Pozwoliliśmy rywalowi na zbyt wiele. Dopuściliśmy do zbędnych nerwów, niepotrzebnie forsowaliśmy tempo, zamiast zdominować przeciwnika i kontrolować mecz. (...) Cel, jakim było zdobycie kompletu punktów, osiągnęliśmy, ale z punktu widzenia trenera bardzo ważna jest realizacja założeń. W pierwszym meczu z Norwegią oddaliśmy 65 strzałów i nasza gra wyglądała całkiem nieźle. Dziś znów wygraliśmy, ale w kiepskim stylu. Martwi mnie brak boiskowej mądrości. Przy pewnym prowadzeniu zaczęliśmy się nakręcać, ganiać z rywalami. Powinniśmy zabrać Norwegom wiarę w to, że mogą podjąć walkę, a tymczasem daliśmy im nadzieję umożliwiając kontrataki.
Najważniejsza jest wygrana. W pewnych momentach za dużo dawaliśmy dojść do sytuacji Norwegom, jednakże my też dużo stwarzaliśmy. Niepotrzebnie wdawaliśmy się czasami w takie gry „na siłę”, ale wygrywamy 4:1 i jest ok.
Mamy już informacje na temat Czechów. Będziemy ich analizować. Teraz jedziemy do klubów i za miesiąc wracamy do reprezentacji i skupiamy się na tym, żeby wywalczyć awans na Euro.
Statystyki obu zawodników nie powalają na kolana, ale obaj mogą uznać występ w Atlas Arenie za udany. Elsner, choć nie przebywał na parkiecie zbyt długo, szybko otworzył wynik spotkania, pieczętując tym samym swój powrót do reprezentacji Polski. Røttingsnes z kolei, zapisał się w protokole jako pierwszy zdobywca bramki dla swojej reprezentacji w tych eliminacjach. Norwegowie bowiem najpierw oddali dwa mecze walkowerem reprezentacji Czech, a później ulegli biało-czerwonym 0:3.