Ten mecz miał przedłużyć nadzieje na awans polskich piłkarzy do mistrzostw Europy na Węgrzech i w Słowenii. I choć po porażce w Serbii i remisie z Bułgarią szanse biało-czerwonych były już tylko matematyczne, aby można było liczyć na innych, to mecz z Łotwą koniecznie trzeba było wygrać. I ten cel biało-czerwoni zrealizowali. Zadowolony ze zwycięstwa w debiucie mógł być również Maciej Stolarczyk, który zastąpił Czesława Michniewicza. Więcej w walce o Euro nowy selekcjoner nie mógł już jednak zrobić, a ostatecznie rozstrzygnięcia w pozostałych grupach sprawiły, że jego podopiecznych zabrakło w gronie uczestników turnieju finałowego.

TĄ SAMĄ DROGĄ

Obaj zadebiutowali w reprezentacji Polski do lat 21 niewiele ponad dwa miesiące wcześniej. W meczu z Łotwą obaj zanotowali premierowe trafienia. Kibicom i dziennikarzom w pamięć na długo zapadnie trafienie Białka. Takiego uderzenia, jakim popisał się napastnik VfL Wolfsburg, nie powstydziliby się czołowi snajperzy świata. Ten gol był również ważny z racji na przebieg spotkania, bo po pierwszej nieudanej połowie, w drugiej Polacy szybko otworzyli wynik. Kiwior z kolei koncentrował się głównie na zadaniach w defensywie i gdyby nie bramka głową po rzucie rożnym, jego występ pewnie pozostałby niezauważony.