Wielka kanonada na koniec przegranych eliminacji. W ostatnim meczu o awans na mundial 2023 polskie piłkarki strzeliły rywalkom aż siedem goli, ale to i tak było za mało, aby zdobyć bilety do Australii i Nowej Zelandii. Rywalizację w grupie F wygrały Norweżki, a drugie miejsce – premiowane udziałem w barażach – zajęły Belgijki. Biało-czerwonym do szczęścia zabrakło trzech punktów, które zgubiły przede wszystkim w Gdańsku i Łodzi. Na stadionach Lechii i Widzewa były bliskie pokonania drużyn ze Skandynawii i Beneluksu, a jednak oba starcia zakończyły się remisem. W Lublinie, gdzie zmierzyły się z Kosowem, już nie marnowały strzeleckich okazji. Prawdziwy popis dała Ewa Pajor, która najpierw zdobyła swoją jubileuszową pięćdziesiątą bramkę dla narodowej reprezentacji, a potem zanotowała kolejnego w karierze hat-tricka. Tym samym z dorobkiem 51 goli stała się naszą najskuteczniejszą piłkarką w historii.
8
K. Kozak
23
K. Adamek
18
N. Kaletka
3
N. Wróbel
Reprezentacja Polski przed meczem z Kosowem w Lublinie. Stoją od lewej: Sylwia Matysik, Małgorzata Mesjasz, Natalia Padilla-Bidas, Paulina Dudek, Klaudia Lefeld, Tanja Pawollek, Kinga Szemik. W dolnym rzędzie: Dominika Grabowska, Martyna Wiankowska, Ewa Pajor, Weronika Zawistowska.
Festiwal strzelecki w 3. minucie rozpoczęła zawodniczka PSG Paulina Dudek, finalizując dobrą akcję zespołową i dośrodkowanie Weroniki Zawistowskiej, ale przy udziale bramkarki Kosowa, która bardzo nieudolnie próbowała łapać piłkę. W 12. i 13. min. w głównej roli wystąpiła Klaudia Lefeld, jedyna z wyjściowej jedenastki piłkarka grająca w polskiej lidze. Najpierw zawodniczka Górnika Łęczna sama zdobyła gola, by po chwili zaliczyć asystę przy bramce Ewy Pajor.
Przed przerwą swoją bramkę zdobyła także Małgorzata Mesjasz. Świeżo upieczona zawodniczka AC Milan w 35. minucie wyskoczyła najwyżej do piłki, a przy okazji wykorzystała kolejny błąd Besarty Leci, która minęła się z futbolówką. W końcówce pierwszej połowy klasą ponownie błysnęła Ewa Pajor. Piłkarka VfL Wolfsburg na tle zawodniczek z Kosowa prezentowała się jak przybysz z innej planety. W 37. minucie po raz kolejny im uciekła i bez problemów podwyższyła rezultat. Festiwal strzelecki trwał w najlepsze również po przerwie. W 52. minucie Pajor minęła kilka rywalek niczym slalomowe tyczki, po czym została powalona w polu karnym. Kapitan biało-czerwonych sama ustawiła piłkę na 11. metrze i po chwili mogła cieszyć się z hat-tricka.
Wyjątkowej zmiany dokonała trenerka Nina Patalon w 69. minucie, bo chwilę po pojawieniu się na boisku Kinga Kozak (Glasgow City FC) najprzytomniej zachowała się w zamieszaniu powstałym po kornerze przed bramką Kosowa, ustalając celnym strzałem wynik spotkania. O ogromnej przewadze Polek, które miały jeszcze kilka okazji do zdobywania goli, najlepiej zaświadcza fakt, iż rywalki praktycznie oddały tylko jeden groźniejszy strzał na naszą bramkę, kiedy w 31. minucie Elizabeta Ejupi z dystansu posłała piłkę tuż nad poprzeczką.
Nina Patalon pracę z kadrą rozpoczęła w kwietniu 2021 roku. I jeszcze przed debiutem pokazała, że jej podejście różni się od poprzedników. Podczas gdy każdy kolejny selekcjoner miał za zadanie wywalczenie awansu na najbliższy turniej, ona jasno określiła, że celem jest zbudowanie silnej drużyny na rok 2025. Mistrzostwa Europy, które zostaną wówczas rozegrane, mają być dla nas wyjątkowe. I nie chodzi nawet o to, że jest szansa, że odbędą się one w Polsce. Ważniejszy jest czas. W 2025 roku teoretycznie najlepszy wiek do gry na wysokim poziomie osiągną piłkarki, które w 2013 triumfowały na Euro U17. Złote pokolenie będzie gotowe, by na dobre zaistnieć wśród seniorek.
„Zagrałyśmy bardzo konsekwentnie i cierpliwie. Można było wygrać jeszcze wyżej, ale nie wykorzystałyśmy kilku sytuacji. Zawsze jesteśmy głodne kolejnych bramek, chcemy dominować w meczu i prowadzić grę niezależnie od klasy rywala. Gdybyśmy miały więcej szczęścia w tych eliminacjach, to może cieszyłybyśmy się z gry w barażach. Wiem, że wyprzedziłam w klasyfikacji najlepszych strzelczyń Martę Otrębską. To legendarna zawodniczka i to wydarzenie dużo dla mnie znaczy. Mogę tylko podziękować moim koleżankom za to, że zawsze widzą mnie w polu karnym” – mówiła po meczu. W rankingu najskuteczniejszych polskich piłkarek Pajor zrównała się z byłą napastniczką Czarnych Sosnowiec już kilka dni wcześniej, zdobywając dwa gole w meczu z Albanią. Hat-trick w starciu z Kosowem zapewnił jej pozycję samodzielnej liderki, z dorobkiem 51 bramek.
„Kayla ma doświadczenie gry w lidze uniwersyteckiej w USA, lidze hiszpańskiej, aktualnie szwedzkiej. Jej dziadkowie byli Polakami i motywacja, aby starać się o polski paszport, wypłynęła od niej samej. Widziałam determinację i ogromne pragnienie gry w naszych barwach, a skoro potencjał piłkarski jest na wysokim poziomie, nasze rozmowy były krótkie i owocne. Obserwujemy ją już od kilku sezonów. To bardzo dobra zawodniczka, która na boisku może funkcjonować na pozycji bocznej obrończyni lub skrzydłowej” – tak scharakteryzowała ją Nina Patalon w rozmowie z Paulą Dudą z portalu Łączy Nas Piłka. Adamek pojawiła się na murawie dopiero w drugiej połowie, zmieniając inną piłkarkę urodzoną na obczyźnie, pochodzącą z Hiszpanii Natalię Padillę-Bidas. Jej debiut wypadł obiecująco. Miała udział przy golu na 6:0, posyłając podanie do faulowanej w polu karnym Ewy Pajor, a potem zaliczyła asystę przy bramce Kingi Kozak.