Jaki będzie skład ekipy wyjeżdżającej za ocean? Jedno jest pewne – futboliści twierdzą, że życie zaczyna się w „czterdziestce”. Tylko spośród niej można wybrać reprezentantów. Na razie więc zalecam spokój. Niecierpliwi powinni czym prędzej wystartować w konkursie „Sztandaru Młodych”, polegającym na bezbłędnym wytypowaniu owych dwudziestu dwóch wybrańców...

Jest jeszcze sporo usterek w grze naszej drużyny. Brak szybkości. dużo niecelnych strzałów... Ale w tym momencie wszystkim malkontentom, którzy chcieliby byśmy już dzisiaj grali znakomicie chcę przypomnieć formę naszej drużyny w identycznym okresie przed czterema laty. Ileśmy to wtedy nawieszali psów na naszych reprezentantach i ich trenerze po meczach z VfB Stuttgart, Węgrami czy wręcz nędznym meczu przeciwko Maladze. Dostało się wszystkim. Okazało się później, że przedwcześnie i na wyrost. Dzisiaj sytuacja jest podobna i dlatego nie powinny razić nas braki. Aktualnie wiemy, że reprezentanci mają dobrą wytrzymałość, a o to właśnie chodziło w przedsezonowych przygotowaniach. Selekcjoner Irlandii Johnny Giles stwierdził, iż wierzy, że polski zespół osiągnie formę z roku 1974, zaś nasz selekcjoner (Jacek Gmoch - przyp. red.) oświadczył, że powody do zmartwienia powinien mieć Helmut Schoen (trener reprezentacji RFN-u - przyp. red.) jak utrzymać formę swych podopiecznych do czerwca, polska drużyna jest bowiem na fali wstępującej. I jak tu nie wierzyć fachowcom?