Historia futbolu, również polskiego, znała wiele „zwycięskich remisów”. Po ostatnim meczu fazy grupowej MŚ w Katarze, mogliśmy jednak mówić o najbardziej znaczącej „zwycięskiej porażce” biało-czerwonych. Do starcia z Argentyną podopieczni Czesława Michniewicza przystępowali w roli lidera grupy i udział w 1/8 finału dawał im nawet remis. Tego celu, wobec zdecydowanej przewagi rywali, nie udało się zrealizować, ale nasi piłkarze zapracowali na awans we wcześniejszych spotkaniach. Mimo wygranej Meksyku z Arabią Saudyjską (2:1) i równiej liczbie punktów (po 4), zespół z Kraju Azteków miał minimalnie gorszy bilans bramkowy od biało-czerwonych. Polacy z kolei, dzięki zajęciu 2. lokaty, wywalczyli awans do fazy pucharowej MŚ po raz pierwszy od 36 lat! W nagrodę czekała ich konfrontacja z obrońcami trofeum – Francuzami. W tej sytuacji styl naszej drużyny, długimi fragmentami przygniatająca dominacja przeciwnika i fakt, że przez całe spotkanie nie oddaliśmy celnego strzału, schodziły nieco na dalszy plan. Liczył się ostateczny sukces okraszony kolejnym fenomenalnym występem Wojciecha Szczęsnego, który wśród wielu znakomitych interwencji obronił także rzut karny samego Lionela Messiego!
3
A. Jędrzejczyk
23
K. Piątek
8
D. Szymański
26
M. Skóraś
13
J. Kamiński
Reprezentacja Polski przed meczem z Argentyną. W górnym rzędzie od lewej: Matty Cash, Grzegorz Krychowiak, Jakub Kiwior, Wojciech Szczęsny, Krystian Bielik, Kamil Glik. W dolnym rzędzie od lewej: Bartosz Bereszyński, Przemysław Frankowski, Robert Lewandowski (kapitan), Karol Świderski, Piotr Zieliński.
Cierpienie było, ale z tego cierpienia mogło się coś lepszego urodzić. Żałuję tych momentów z pierwszej połowy szczególnie. Odbieraliśmy piłkę w środkowej strefie, ale brakowało tego wyjścia przed piłkę. W drugiej połowie liczyliśmy, że skrzydłowi to zrobią, ale tych odbiorów było mniej, bo Argentyna szybko strzeliła bramkę i zaczęła wymieniać podania z prawej do lewej. Nie myśleli o strzeleniu drugiej bramki, tylko o zmęczeniu nas.
To nie był łatwy mecz, a musieliśmy go wygrać. Moi zawodnicy wykonali wielką pracę, więc jesteśmy bardzo szczęśliwi. Jesteśmy zespołem, który ma swój styl. Czasem nie przynosi on pożądanego rezultatu, ale tym razem było inaczej. Poziom gry Polski mnie nie zaskoczył. Wiedzieliśmy, że mają dobrych piłkarzy, jak Robert Lewandowski i Piotr Zieliński, i że potrafią wyprowadzać szybkie kontrataki. Nie pozwoliliśmy im na to. To była bardziej nasza zasługa, niż ich wina.
No żesz do licha ciężkiego szanowni panowie sędziowie — co wy żeście mieli tutaj chronić? Kogo mieliście chronić? To pięknie wszystko wygląda na papierze, jak to się tu będzie zwracało uwagę na takie wejścia. A tu zostaje to praktycznie bez żadnej reakcji! Może rzut wolny mamy, ale zagranie było szalenie niebezpieczne!
Była niespełna godzina do meczu decydującego o awansie do 1/8 finału katarskiego mundialu Polski i Argentyny. Oba zespoły rozgrzewały się już na murawie Stadium 974, kiedy bramkarz biało-czerwonych zdecydował się na przebieżkę na drugi koniec boiska. Wojciech Szczęsny pokonał blisko 100 metrów, żeby serdecznie przywitać się ze swoim odpowiednikiem w zespole rywali – Emiliano Martínezem. Znali się doskonale, bo wspólnie spędzili dekadę najpierw w drużynach juniorskich, a potem w pierwszym zespole Arsenalu Londyn. Po latach los po raz pierwszy skojarzył ich w meczu drużyn narodowych. I choć z wyniku i przebiegu spotkania zdecydowanie bardziej zadowolony był praktycznie bezrobotny Argentyńczyk, to mógł pogratulować Polakowi kolejnego fenomenalnego występu, przybliżającego zawodnika Juventusu do miana najlepszego golkipera turnieju. Obronienie rzutu karnego wykonywanego przez Leo Messiego i wiele wspaniałych interwencji zachwyciło nie tylko kibiców i komentatorów znad Wisły.
Życie sportowca nie zawsze jest sprawiedliwe. Mimo, że Wojciech Szczęsny tego wieczoru napracował się nieporównywalnie bardziej od Emiliano Martíneza, z czystego konta i zwycięstwa mógł cieszyć się Argentyńczyk. Ostatecznie obaj mogli pogratulować sobie awansu do najlepszej szesnastki mundialu.
Cieszę się, że ten karny coś dał w końcowym rozrachunku, więc to duża satysfakcja dla mnie. Od razu powiedziałem sędziemu, że dotknąłem ręką twarzy. Kontakt był, ale karnego nie. Sędzia uznał inaczej, ale dobrze, mogłem się popisać. Teraz mogę powiedzieć, że wiedziałem, gdzie uderzy, ale wtedy nie byłem tego taki pewien. Byłem winien coś zespołowi. Niektóre karne Leo patrzy na bramkarza, a niektóre uderza mocno. Wiedziałem, że jeśli mocno, to raczej w moją lewą stronę. Nie zatrzymywał się, więc poszedłem w tę stronę i obroniłem. Było ciężko, bo graliśmy z zespołem z najwyższej półki, który mógł nam nawet nie pozwolić powąchać piłki. Chyba po raz pierwszy w życiu cieszę się z przegranej.
Na pewno jesteśmy szczęśliwi i zadowoleni, że jest awans. Tyle lat czekaliśmy i to jest nasza szczęśliwa porażka, ja osobiście czegoś takiego nie przeżywałem, ale to jak zagraliśmy wcześniej, strzeliliśmy dwie bramki z Arabią, zaprocentowało. Możemy dyskutować nad stylem... Wiemy, że to nie był z naszej strony wyśmienity futbol. Wiemy, jakie błędy popełnialiśmy, powinniśmy więcej pograć w środku piłką, powinniśmy nie bać się przepchać, tego brakowało. Gramy z Francją, to będzie taki poziom jak z Argentyną, może nawet wyższy, ale jeśli dobrze to przeanalizujemy grę w ofensywie i defensywie, to możemy zagrać dużo lepiej niż dziś.
Cel spełniony, a nawet dwa cele, bo przecież najpierw był sam awans do mundialu, a teraz wyjście z grupy, ale czy sam wynik usprawiedliwia wszystko? Czy zawodnicy będą świętować, mając świadomość, że w grupie mieliśmy stosunek strzałów 19:53? Czytam komentarze po meczu i daleko jest do euforii. Wygląda na to, że w roku 2022, mając możliwość oglądania dużej piłki na co dzień, ludzie chcą czegoś więcej niż wywalania piłki byle przed siebie. Zobaczymy, jak historia oceni ten mundial, na pewno wiele zależy od kolejnej rundy. (...) Wiele osób tu przytacza Grecję z Euro 2004. Tyle, że taka historia zdarzyła się może raz. Wiele drużyn gra defensywnie, z kontry, ale to nie to samo co „parkowanie autobusu w polu karnym”. Trochę szkoda, że mając takich zawodników nie stać nas na coś więcej. Ale z drugiej strony cały czas trzeba podkreślać ten awans. Teraz zagramy z Francją, kolejną drużyną, która wyprzedza nas o lata świetlne, jeśli chodzi o taktykę, sposób gry, wyszkolenie techniczne poszczególnych zawodników. Z jednej strony jest więc satysfakcja, z drugiej znowu oczekiwanie na egzekucję, poczucie niepewności.
► 873. oficjalny, międzypaństwowy mecz reprezentacji Polski
► Po raz 311. reprezentacja zagrała oficjalny mecz międzypaństwowy w środę, to najczęstszy dzień meczowy biało-czerwonych
► Trzeci mecz reprezentacji, który rozpoczął się o 22:00 czasu lokalnego
► Po raz 20. Argentyńczyk poprowadził reprezentację naszego rywala w meczach oficjalnych
► Po raz 20. mecz reprezentacji rozstrzygał sędzia z Holandii
► 50. mecz reprezentacji bez remisu w finałach wielkich imprez (MŚ, ME i IO) liczonych łącznie w starciach poza granicami kraju
► 80. mecz reprezentacji w mistrzostwach świata (eliminacje + finały) bez zwycięstwa
► 150. mecz reprezentacji w MŚ i ME liczonych łącznie (eliminacje + finały) bez wygranej
► 110. mecz reprezentacji w mistrzostwach świata (eliminacje + finały) ze straconą minimum 1 bramką
► 10. porażka reprezentacji w finałach MŚ na neutralnym boisku
► 25. mecz reprezentacji bez wygranej w MŚ i ME liczonych łącznie (eliminacje + finały) na neutralnym gruncie
► 25. mecz reprezentacji ze straconą bramką w MŚ i ME liczonych łącznie (eliminacje + finały) na neutralnym gruncie
► 60. mecz reprezentacji bez zdobytej bramki w wielkich turniejach (MŚ, ME, LN i IO) liczonych łącznie (eliminacje + finały) w starciach poza granicami kraju
► 30. mecz reprezentacji ze straconą bramką w finałach MŚ i ME liczonych łącznie w starciach poza granicami kraju
► Po raz drugi w historii polski bramkarz – Wojciech Szczęsny - obronił dwa rzuty karne w jednym turnieju finałowym MŚ, wcześniej w roku 1974 uczynił to Jan Tomaszewski, trzecim takiego wyczynu dokonał amerykański bramkarz Brad Friedel na mundialu w roku 2022, broniąc m.in. rzut karny wykonywany przez Macieja Żurawskiego
► 100. mecz reprezentacji na mistrzostwach świata licząc łącznie eliminacje i finały rozegrany za granicą (wyjazd lub boisko neutralne)
► 500. oficjalny międzypaństwowy mecz reprezentacji rozegrany poza granicami kraju (wyjazd bądź teren neutralny)
► 60. mecz reprezentacji w wielkich turniejach (MŚ, ME, LN i IO) liczonych łącznie (eliminacje + finały) na neutralnym gruncie
► Po raz 10 zagrał w reprezentacji Matty Cash
► 10. występ w reprezentacji Damiana Szymańskiego
► Robert Lewandowski wyśrubował własny rekord Polski liczby występów w roli kapitana reprezentacji, zagrał z opaską kapitana po raz 76.
► Robert Lewandowski wyśrubował własny rekord liczby występów w reprezentacji Polski, zagrał w niej po raz 137.
► Po raz 370. zagrał w reprezentacji zawodnik o imieniu Piotr (Zieliński)
► Po raz 270. zagrał w reprezentacji zawodnik o imieniu Kamil (Glik)
► Po raz 120. zagrał w reprezentacji zawodnik o imieniu Bartosz (Bereszyński)
► Po raz 220. zagrał w reprezentacji zawodnik o imieniu Jakub (Kamiński, wszedł na zmianę po przerwie, Jakub Kiwior grał od początku meczu)
► Kamil Glik zrównał się w liczbie występów w reprezentacji z Michałem Żewłakowem, zagrał w biało-czerwonych po raz 102 i obaj zajmują w tej klasyfikacji ex aequo 3. miejsce
► Zmiana w przerwie Karola Świderskiego na Michała Skórasia lub Przemysława Frankowskiego na Jakuba Kamińskiego była zmianą nr 2400 w historii meczów reprezentacji
► Pierwszy w historii mecz reprezentacji rozegrany 30 listopada
► 12. mecz reprezentacji przeciwko Argentynie, bilans: 3-2-7, bramki 12:20
► Pierwszy gol był bramką nr 1170 straconą przez reprezentację Polski w meczach oficjalnych – jej strzelcem Alexis Mac Allister
► 20. mecz reprezentacji w finałach MŚ bez wygranej
► 20. porażka reprezentacji w wielkich turniejach (MŚ, ME, LN i IO) liczonych łącznie (eliminacje + finały) na neutralnym gruncie
► 20. mecz reprezentacji bez zwycięstwa w finałach MŚ i ME liczonych łącznie w starciach poza granicami kraju
► Drugi gol był bramką nr 20 straconą przez reprezentację w oficjalnych meczach przeciwko Argentynie – jej strzelcem Julián Álvarez
► 150. mecz reprezentacji w MŚ i ME liczonych łącznie (eliminacje + finały) bez wygranej
► Pierwszy gol był bramką nr 40 straconą przez reprezentację w finałach MŚ na neutralnym gruncie
► Pierwszy gol był bramką nr 50 straconą przez reprezentację w finałach MŚ i ME liczonych łącznie na neutralnym gruncie
► 30. mecz reprezentacji bez wygranej w wielkich turniejach (MŚ, ME, LN i IO) liczonych łącznie (eliminacje + finały) na neutralnym gruncie
► Drugi gol był bramką nr 760 straconą przez reprezentację w meczach rozegranych poza granicami kraju (wyjazd lub teren neutralny)
► Po tym starciu bilans bramkowy reprezentacji w finałach MŚ i ME liczonych łącznie w meczach rozegranych poza granicami kraju stał się ujemny: 57-59
► Drugi gol był bramką nr 270 straconą przez reprezentację w wielkich turniejach (MŚ, ME, LN i IO) liczonych łącznie (eliminacje + finały) w meczach rozegranych poza granicami kraju
► Pierwszy gol był bramką nr 80 straconą przez reprezentację w finałach wielkich imprez (MŚ, ME i IO) liczonych łącznie w starciach poza granicami kraju
► Zagrało 16 zawodników z 16 różnych klubów, w tym tylko dwóch polskich
► Po raz 520. zagrał w reprezentacji zawodnik występujący na co dzień w lidze włoskiej – jeden z piątki: Szczęsny, Glik, Kiwior, Bereszyński i Zieliński, wszyscy zagrali od początku meczu
► Po raz 400. zagrał w reprezentacji zawodnik występujący na co dzień w lidze angielskiej – Matty Cash lub Krystian Bielik, obaj zagrali od początku meczu
► Po raz 30. zagrał w reprezentacji zawodnik występujący na co dzień w lidze północno-amerykańskiej – Karol Świderski