Po wywalczeniu historycznego mistrzostwa Polski piłkarze Piasta Gliwice byli gospodarzami meczu o pierwsze trofeum sezonu 2019/2020, ale nie wykorzystali atutu własnego boiska. Lechia szybko objęła prowadzenie, które przez całe spotkanie właściwie nie było zagrożone. Tym samym podopieczni Piotra Stokowca nawiązali do historii sprzed 36 lat, kiedy to gdańszczanie po wywalczeniu Pucharu Polski, pokonali najlepszego w lidze Lecha Poznań (1:0). Co ciekawe starcie z 1983 roku było pierwszym w historii, którego stawką był Superpuchar. Dla ekipy prowadzonej przez Waldemara Fornalika była to pierwsza porażka w meczu o stawkę od blisko czterech miesięcy (ostatni raz Piast przegrał w ekstraklasie właśnie z Lechią), co musiało zmartwić szkoleniowca przez zbliżającym się rewanżem z białoruskim BATE Borysów w eliminacjach Ligi Mistrzów.
18
P. Sokołowski
88
U. Korun
20
M. Konczkowski
17
J. Valencia
90
D. Aquino
Hiszpański kapitan Piasta – Gerard Badía i portugalski Lechii – Flávio Paixão w towarzystwie trójki sędziowskiej pod przewodnictwem Pawła Raczkowskiego z Warszawy.
Nie można wygrać meczu, gdy traci się bramki w taki sposób. To było decydujące. Straciliśmy gole na początku pierwszej i drugiej połowy. Przed przerwą nasza gra nie była taka płynna, jak później. Musimy sobie z tym poradzić. Martwią obie stracone bramki, natomiast na pewno inaczej będziemy funkcjonować w eliminacjach Ligi Mistrzów.
Bramka dla Piasta napędziła nam strachu, zostawialiśmy zbyt dużo swobody. Piast wpuścił do gry zawodników świeżych, z podstawowego składu. Można dywagować, czy mieliśmy słabsze 20 minut, czy całą drugą połowę. Generalnie jednak jestem zadowolony. Wygrać na boisku mistrza Polski nie jest łatwo.
Był to szybki i wyrównany mecz. Lechia mogła grać mądrą i dojrzałą piłkę, ponieważ w najważniejszych momentach strzelała gole. Zasłużyła na zwycięstwo, ale Piast nie zagrał złego meczu, tylko nie ułożył się on po ich myśli. Jak na początek sezonu był to dobry mecz, który był potrzebny zarówno Lechii, jak i Piastowi.
Rezerwowy w drużynie Waldemara Fornalika spełnił swoje zadanie. Sokołowski wszedł na plac gry niespełna pół godziny przed końcem zmieniając Toma Hateleya i już po kilku minutach wpisał się na listę strzelców. Jak się okazało jego bramka była tylko honorową w starciu z Lechią, bo więcej razy gospodarze nie zdołali pokonać Dušana Kuciaka. Urodzony w Warszawie pomocnik kilkanaście lat spędził w juniorskich drużynach Legii, ale nie było mu dane zadebiutować w pierwszym zespole. Do Piasta dołączył w 2018 roku, kiedy do Gliwic przeniósł się z Wigier Suwałki.
Niekwestionowany bohater spotkania. Słowacki pomocnik najpierw „ustawił” przebieg meczu błyskawicznie otwierając wynik, a później, na początku drugiej odsłony, praktycznie przypieczętował sukces zdobywców Pucharu Polski. Co ważne zarówno w pierwszej, jak i drugiej połowie Haraslín do pokonania Jakuba Szmatuły potrzebował niespełna dwóch minut. Reprezentant Słowacji występował w klubie z Gdańska przez 4,5 sezonu. Wiosną 2020 roku przeniósł się do włoskiego Sassuolo.
► Drugi w historii występ Lechii w Superpucharze i drugi triumf
► Drugi z rzędu Superpuchar, w którym zwycięzca strzela 3 bramki
► Czwarty, kolejny triumf w Superpucharze zdobywcy bądź finalisty Pucharu Polski
► Gol Lukáša Haraslína na 0:3 był bramką nr 90 w historii Superpucharu
► Pierwszy gol Lukáša Haraslína na 0:1 był bramką nr 60 strzeloną w Superpucharze przez jego zwycięzcę
► Pierwszy w historii występ Piasta w Superpucharze
► Po raz 15 (więcej niż połowa) Superpuchar zdobył zwycięzca Pucharu Polski, pokonując mistrza Polski
► Trzecia wygrana zdobywcy Superpucharu w rozmiarze 3:1
► Tylko w jednym Superpucharze (na 7 wszystkich) drużyna, która strzeliła 3 bramki nie wygrała meczu – 2001 Wisła Kraków – Polonia Warszawa 4:3