
To był wyjątkowy wieczór dla całego piłkarskiego środowiska w Grudziądzu. Po raz pierwszy w historii zespół z tego miasta awansował do półfinału Pucharu Tysiąca Drużyn. Trzecioligowa (4. poziom rozgrywkowy) Olimpia dokonała tego, sprawiając jednocześnie największą niespodziankę tej fazy rozgrywek – eliminując występującą na co dzień w ekstraklasie krakowską Wisłę. Zespół prowadzony przez Marcina Płuskę znów dostarczył swoim kibicom ponad dwie godziny emocji. Tak jak w poprzedniej rundzie w meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, do wywalczenia awansu potrzebował bowiem konkursu jedenastek. Goście, pod wodzą byłego selekcjonera Jerzego Brzęczka rozczarowali i musieli się skupić na walce o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Los był łaskawy dla Białej Gwiazdy. W losowaniu par 1/4 finału krakowianie trafili na najniżej notowaną ekipę. Olimpia Grudziądz w minionej dekadzie spędziła kilka sezonów w I lidze, miała nawet ambicje ekstraklasowe, co potwierdza 4. miejsce zajęte w sezonie 2014/2015. W tym sezonie biało-zieloni grają jednak w III lidze i już sam ich awans do najlepszej ósemki Pucharu Polski był wielką sensacją. – Naszym celem, naszym marzeniem jest dojście do finału. Gramy z przeciwnikiem, który występuje w niższej lidze, ale to przeciwnik, który jest bardzo dobrze zorganizowany i pokazał już we wcześniejszych rundach, że potrafi wygrywać z drużynami z Ekstraklasy - przekonała się o tym Warta Poznań. Dlatego podstawowa rzecz to szacunek dla rywala, ale również świadomość tego, że jesteśmy lepszą drużyną, faworytem tego spotkania i cel jest dla nas jasny - awans do półfinału – mówił przed meczem szkoleniowiec Wisły Jerzy Brzęczek.
Zespół prowadzony przez byłego selekcjonera reprezentacji Polski udał się w północne rejony Polski na kilka dni, bo w sobotę zmierzy się w Gdańsku z Lechią i drużynie zwyczajnie nie opłacało się wracać do Krakowa, by za kilkadziesiąt godzin znów wsiąść w autobus i jechać na drugi koniec Polski.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego piłkarze obu zespołów symbolicznie sprzeciwili się rosyjskiej agresji na Ukrainę, zapoczątkowanej kilka dni wcześniej.
4
H. Mich
70
M. Zachaczewski
64
J. Nawrocki
14
P. Leszczyński
19
S. Doba
18
M. Zawada
30
P. Prange
8
K. Jarzec
20
F. Okraska
Jest duma. Myślę, że każdy zawodnik, który jest u nas w kadrze, tak się czuje. Zrobiliśmy kawał wielkiej roboty. Fantastyczny mecz. Cały czas wierzyliśmy, że jesteśmy w stanie to wygrać. Byliśmy konsekwentni, zdeterminowani i udało się.
Przed nami trudne dni. Musimy sobie wyjaśnić pewne sprawy i przygotować do tego co przed nami. Są w naszych szeregach zawodnicy, którzy muszą zrozumieć, w jakim klubie grają, co muszą mu dawać i w jakiej jesteśmy sytuacji.
To ich bramki sprawiły, że mecz zakończył się wynikiem 1:1, ale żaden z nich nie miał okazji wykazać się w decydującym o losach awansu konkursie jedenastek. Bojas – bohater meczu poprzedniej rundy ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki (w którym strzelił dwa gole wykorzystując dwa rzuty karne), boisko opuścił po niespełna godzinie, gdy z premierowego trafienia dla Białej Gwiazdy cieszył się jeszcze Cissé. Gwinejczykowi jednak również nie dane było tego dnia podejść do piłki ustawionej na 11. metrze od bramki, bo do wykonywania stałych fragmentów wyznaczeni zostali inni zawodnicy.
Do karnego podszedłem na luzie, nie czułem żadnej presji. Od początku wiedziałem, co chcę zrobić i strzeliłem bramkę. A że akurat był to karny decydujący, to moje szczęście. Popatrzyłem w oczy bramkarza, widziałem w nich taką – wydaje mi się – niepewność. Zaczekałem do końca... Akurat zdecydowałem się na strzał z podskokiem, gdzie nie patrzę na piłkę, tylko do końca na ruch bramkarza i wykorzystałem jego ruch w drugi kierunek. Trenuję ten styl strzelania od niedawna. Zabrałem się za to jakieś pół roku temu i cały czas mi to wychodziło. Wiedziałem, że to dobry moment, żeby spróbować. No i wyszło.
Przy obronionej jedenastce na pewno pomogła mi podpowiedź trenera. Trochę nonszalancji w tym wszystkim było, trochę analizy przeciwnika i przyniosło to sukces. Trzeba jednak docenić naszych zawodników strzelających, bo karne były wykonane perfekcyjnie.
► 29. mecz Olimpii w Pucharze Polski
► 211. mecz Wisły w Pucharze Polski
► 33. remis Wisły w PP
► 22. wyjazdowy mecz Wisły w ¼ finału PP
► Ósmy mecz Olimpii w PP ze strzeloną dokładnie 1 bramką i ósmy z dokładnie 1 straconą
► Trzy razy Olimpia rozstrzygała losy awansu do następnej rundy PP serią rzutów karnych i trzy razy zwycięsko
► W każdym z 3 meczów w ¼ finału PP Olimpia strzelała dokładnie 1 bramkę
► 25. gol strzelony przez Olimpię w PP na własnym boisku
► 380. gol strzelony przez Wisłę w Pucharze Polski
► 222. gol strzelony przez Wisłę w PP na wyjeździe
► Pierwszy w historii mecz tych drużyn w Pucharze Polski
► Po raz pierwszy w historii drużyna z 4. poziomu ligowego awansowała do ½ finału PP (choć w sezonie 1992/93 w finale zagrał klub z 5. poziomu ligowego – Ruch II Chorzów)
► Pierwszy remis Olimpii w PP w rozmiarze 1:1
► Pierwszy mecz Wisły w ¼ finału PP rozstrzygany serią rzutów karnych
► Czwarty remis Olimpii w PP, każdy był inny – od 0:0 do 3:3
► 11. awans Olimpii w PP do następnej rundy wywalczony na własnym boisku
► 22. wyjazdowy remis Wisły w PP
► 11. mecz Wisły w PP rozstrzygany serią rzutów karnych
► 10. mecz Wisły w ¼ finału PP ze straconą dokładnie 1 bramką
► 150. gol stracony przez Wisłę w PP na wyjeździe