![Herb Olimpia Grudziądz.](https://cdn.laczynaspilka.pl/cms2/prod/sites/default/files/2021-01/olimpia%20grudziadz.png)
To była najlepsza możliwa reklama Fortuna Pucharu Polski. Mimo niesprzyjających okoliczności – śnieżycy, która na początku spotkania rozpętała się nad stadionem w Grudziądzu i faktu, że o ćwierćfinał walczyło dwóch trzecioligowców (przedstawicieli 4. poziomu rozgrywek), kibice zobaczyli emocjonujące i pełne zwrotów akcji widowisko. Dość powiedzieć, że to goście z Nowego Dworu Mazowieckiego prowadzili przez większość spotkania, ale piłkarze Olimpii byli w stanie odrobić straty ze stanu 0:2 i 2:3. Ostatecznie o wszystkim zadecydował konkurs jedenastek, w którym zespół prowadzony przez Marcina Płuskę okazał się bezbłędny. Piłkarze i kibice z Grudziądza mogli więc rozpocząć niecierpliwe odliczanie do ceremonii losowania, zastanawiając się nad tym, z kim w najlepszej ósemce Pucharu Tysiąca Drużyn skojarzy ich los.
7
N. Romero
33
Ł. Wiśniewski
4
H. Mich
70
M. Zachaczewski
64
J. Nawrocki
19
S. Doba
6
J. Cabrera
3
M. Zielecki
16
F. Rzepka
Obie drużyny w drodze do 1/8 finału sprawiły sensację. Olimpia pokonała Wartę Poznań, a Świt Lechię Gdańsk. Udane występy w Pucharze Polski są też potwierdzeniem wyników ligowych. Olimpia jest liderem grupy drugiej trzeciej ligi, a Świt jest drugi w grupie pierwszej. Dla obu trenerów, którzy do tej prowadzili zespoły z niższych lig, to też duże osiągnięcie. Marcin Płuska, szkoleniowiec Olimpii z Widzewem awansował z czwartej ligi. Prowadził też trzecioligowe Pelikana Łowicz, Hetmana Zamość i rezerwy Miedzi Legnica, a także krótko Pogoń Siedlce (II liga). Jarosław Miecznikowski jako pierwszy szkoleniowiec prowadzi Świt od lipca 2020 roku. Obaj trenerzy fachu uczyli się przy Marku Papszunie. Płuska był jego asystentem w Legionovii, a Miecznikowski w Świcie.
Jeszcze niedługo przed pierwszym gwizdkiem sędziego na stadionie im. Bronisława Malinowskiego w Grudziądzu nic nie wskazywało na to, że mecz będzie odbywał się w ekstremalnie trudnych warunkach atmosferycznych.
Był to emocjonalny rollercoaster. Wynik się zmieniał, a my byliśmy tą drużyną, która musiała gonić. Jestem dumny z naszych piłkarzy, bo nie jeden zespół po takich 45 minutach by się nie podniósł, a my te straty odrobiliśmy. Wielki charakter i też wielkie umiejętności, bo zrobić coś takiego, to też trzeba umieć.
Mieliśmy bardzo ciężkie chwile, zastanawiając się kogo wystawić. Dwóch zawodników grało z kontuzjami i dziękuję im bardzo za postawę na boisku. Ciężko było dzisiaj grać w piłkę, musieliśmy się dopasować do warunków. Mecz się dobrze ułożył, a później za bardzo skupiliśmy się żeby bronić wyniku. Niewiele zabrakło.
Obaj zaprzeczyli tej piłkarskiej teorii. Rzadko zdarza się, żeby w trakcie spotkania (nawet biorąc pod uwagę dogrywkę) sędzia czterokrotnie wskazywał na punkt oddalony o 11 metrów od bramki. Tak stało się w Grudziądzu, a skutecznymi wykonawcami okazali się Bojas i Sosnowski. Jakby tego było mało, 120 minut nie przyniosło rozstrzygnięcia, a w konkursie jedenastek do piłki ponownie podszedł zawodnik Świtu, który... znów się nie pomylił. Gorzej było w przypadku jego kolegów z zespołu i to gospodarze ostatecznie mogli cieszyć się z awansu do ćwierćfinału.
Bohaterem jest Olimpia Grudziądz. Zagraliśmy dzisiaj bardzo dobre spotkanie, mimo że w pierwszej połowie nie wyglądało to tak, jak sobie założyliśmy. Natomiast po przerwie wyszliśmy już zupełnie odmienieni, w szatni padło parę gorzkich słów. Wyciągnęliśmy na 2:2, potem znów źle weszliśmy w dogrywkę, ale parliśmy cały czas do przodu i zdobyliśmy bramkę, która dała nam karne. Ciężko się grało, ale przyzwyczailiśmy się bardzo szybko do tych warunków, no i wygraliśmy. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Uważam, że kibice, którzy mimo tej pory zasiedli przed telewizorami zobaczyli bardzo dobre widowisko. Nie spoczywamy na laurach, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Teraz będziemy wyczekiwać losowania, kogo trafimy w ćwierćfinale, wyjdziemy i będziemy chcieli wygrać.
► Drugi mecz tych drużyn w Pucharze Polskim, poprzednio w 1/32 finału sezonu 2017/18 Świt wygrał w Nowym Dworze Mazowieckim również po rzutach karnych (w meczu po dogrywce 2:2, karne 5-4)
► 28. mecz Olimpii w Pucharze Polski
► 47. mecz Świtu w Pucharze Polski
► Drugi mecz Świtu w 1/8 finału PP, poprzednio wygrana w 1/8 finału sezonu 2001/02 na własnym boisku z Górnikiem Łęczna 2:0
► Po raz 15 Olimpia awansowała do kolejnej rundy PP
► 20. mecz Olimpii w PP ze zdobytą bramką
► Drugi raz Olimpia kończyła mecz PP na własnym boisku serią rzutów karanych i drugi raz zwycięsko, poprzednio w 1/32 finału sezonu 2018/19 po bezbramkowym remisie po dogrywce wygrana 5-3 w rzutach karnych z Zagłębiem Sosnowiec
► Drugi mecz Olimpii w 1/8 finału PP i drugi awans, poprzednio w sezonie 2012/13 wygrana w Wałbrzychu z Górnikiem 3:1 po dogrywce
► Drugi wyjazdowy mecz Świtu w PP kończony rzutami karnymi i drugi przegrany, poprzednio w 1/32 finału również na wyjeździe porażka z KS Paradyż (w meczu 2:2 po dogrywce i w karnych 3-4)
► 16. wyjazdowy mecz Świtu w PP ze zdobytą i 16. ze straconą bramką
► Trzeci gol dla Olimpii był jej bramką nr 40 strzeloną w PP
► 10. awans Olimpii w PP wywalczony na własnym boisku
► Trzeci gol dla Świtu był jego bramką nr 70 strzeloną w PP
► Pierwszy remis Olimpii w historii PP w rozmiarze 3:3
► Pierwszy mecz Olimpii w 1/8 finału PP na własnym boisku
► Pierwszy remis Świtu w Pucharze Polski w rozmiarze 3:3
► Pierwszy wyjazdowy mecz Świtu w 1/8 finału PP
► Olimpia jedyną drużyną z czwartego poziomu ligowego w ¼ finału PP po raz pierwszy od 5 lat
► Po raz drugi w historii Olimpia awansowała do ¼ finału PP, poprzednio w sezonie 2012/13 porażka na tym szczeblu w dwumeczu z Legią Warszawa (1:4 w Warszawie i 1:2 w Grudziądzu)
► Drugi gol dla Świtu był bramką nr 40 straconą przez Olimpię w PP
► Drugi gol dla Olimpii był bramką nr 70 straconą przez Świt w PP
► Dla obu drużyn po tym starciu bilans bramkowy w PP wynosił -1