![Herb Olimpia Grudziądz.](https://cdn.laczynaspilka.pl/cms2/prod/sites/default/files/2021-01/olimpia%20grudziadz.png)
Jeżeli ktoś lubi horrory, to na pewno nie kibice i piłkarze Lecha Poznań. 3 lata wcześniej w 1/16 finału Pucharu Polski przeżyli istny „Koszmar z ulicy Wiązów”. Filmowy Freddy Krueger wprawdzie im się nie przyśnił, ale stało się coś gorszego – i to na jawie. Kolejorz sensacyjnie przegrał z Olimpią (1:2) i odpadł z rozgrywek. Gdy los ponownie skojarzył te zespoły w 1/16 finału w sezonie 2015/2016, lechici mogli poczuć déjà vu. Dlatego też drużyna z Poznania jechała do Grudziądza z duszą na ramieniu, ale również – z mocnym postanowieniem poprawy. I tym razem role się odwróciły. Lech zrehabilitował się za porażkę sprzed 3 lat i ograł Olimpię. O dawnym koszmarze poznaniacy mogli zapomnieć.
26
B. Fabiniak
3
A. Bielawski
25
P. Kowalczyk
8
K. Kurowski
39
D. Kazlauskas
77
P. Skórecki
21
F. Pawela
– Grajom jak z Bazylejom – błysnął jeden z kibiców Olimpii, gdy piłkarzom Lecha Poznań wyraźnie nie szło na boisku pierwszoligowca. Mieszkańcy Grudziądza jeszcze kilka dni temu oglądali poznaniaków w TV podczas nieudanej rywalizacji z FC Basel w eliminacjach do Ligi Mistrzów, a teraz mogli zobaczyć mistrzów Polski na własne oczy. Gdyby faktycznie Kolejorz zagrał w Grudziądzu tak jak choćby podczas rewanżu w Szwajcarii, nie byłoby źle, bo z tamtą formą zespół Macieja Skorży powinien sobie bez problemu poradzić z ekipą Olimpii.
Chwila ochłody dla piłkarzy. W związku z rozgrywaniem meczów latem i przy wysokich temperaturach sędziowie zarządzali krótkie przerwy na uzupełnienie płynów w organizmie.
Nie lubię oglądać meczów z ławki rezerwowych, bo jestem wtedy bardzo nerwowy. Gdy patrzy się z boku na mecz swojej drużyny, emocje są dużo większe, niż gdy gra się samemu. Nie lubię tego. Dobrze, że strzeliliśmy szybko bramkę i spotkanie w miarę nam się ułożyło. Dopuściliśmy też do kilku sytuacji dla Olimpii i to było niepotrzebne. Szkoda, że druga bramka dla nas padła tak późno, bo ona w takich meczach załatwia sprawę. (...) Wygraliśmy zdecydowanie 2:0, przyjechaliśmy tutaj po awans, awansowaliśmy i nie ma się co takimi meczami teraz specjalnie podniecać, bo to dopiero pierwsza runda.
Historia nie zatoczyła koła, choć bardzo wierzyłem, że znów uda się nam wyeliminować Lecha. Przekonywałem zawodników, że to mistrz Polski, ale z nim też można rywalizować jak równy z równym. Niestety, skuteczność zawiodła. Jeśli gra się przeciw Lechowi Poznań, to nie można sobie pozwolić na marnowanie dobrych sytuacji. Gdybyśmy wygrali z Lechem drugi raz w Pucharze Polski, to byłoby to święto dla Grudziądza, sierpień byłby miesiącem wyjątkowym dla miasta.
W tym sezonie to już nasz drugi mecz z Olimpią Grudziądz, oba okazały się trudne. Już w sparingu Gniewinie rywale pokazali dobrą jakość, teraz ją potwierdzili. Z trudem przychodziło nam stwarzanie sytuacji bramkowych, ale dobry dzień miał Dávid Holman – jego dwa gole dały nam awans. (...) To zwycięstwo przyszło nam niezwykle trudno, ale najważniejsze, że jest.
Początek drugiej części dawał nadzieję na to, że mistrzowie kraju jednak ogarnęli się i przejmą kontrolę nad meczem. Strzelili nawet gola, ale ze spalonego i wynik się nie zmienił. Potem przyszło jednak trudne kilkadziesiąt minut, w których aż roiło się od kiksów i prostych błędów poznaniaków. Miejscowi grali z większym zaangażowaniem, wielką ambicją, której zawsze przybywa, gdy trzeba zmierzyć się z wyżej notowanym rywalem. Lech nie miał aż takiej przewagi w umiejętnościach, by wcześniej pozbawić Olimpię nadziei na pucharową niespodziankę.
Napastnik klubu z Grudziądza pojawił się po raz pierwszy w Polsce w 2011 roku. Wówczas został piłkarzem Pogoni Szczecin. Spędził w niej 2,5 roku. Pożegnania z klubem z Grodu Gryfa Djoussé nie mógł miło wspominać. Ostatni występ w barwach Portowców zakończył czerwoną kartką, za co został odsunięty od zespołu przez trenera. Niedługo potem rozwiązano z nim kontrakt. Djoussé wyjechał do Algierii, ale dość szybko znów zobaczyliśmy go w Polsce. Też w Pogoni, ale tej z Siedlec. Spędził tam pół roku i pomógł drużynie utrzymać się w 1. Lidze strzelając ważne gole w barażach z Rakowem Częstochowa. Przed sezonem 2015/2016 przeniósł się do Grudziądza. Mecz z Lechem był jego trzecim występem w barwach Olimpii. Miał dobrą okazję do zdobycia bramki, ale jego uderzenie obronił Maciej Gostomski. Djoussé rozegrał 18 spotkań w ekipie Olimpijczyków i strzelił jednego gola. W biało-zielonych barwach grał do końca 2015 roku. Potem przeniósł się do Portugalii – do CS Marítimo Funchal.
Węgierski pomocnik został sprowadzony do Lecha w przerwie zimowej między sezonem 2014/2015 – na zasadzie rocznego wypożyczenia z budapesztańskiego Ferencvárosu. Były młodzieżowy reprezentant Węgier był uznawany w kraju za wielki talent. Kolejorz liczył, że Holman będzie dużym wzmocnieniem. Ale nie grał wiele. Został wprawdzie mistrzem Polski w 2015 roku, ale jego wkład w ten sukces to zaledwie… jedno spotkanie w ekstraklasie. Częściej występował w rezerwach. Przed sezonem 2015/2016 Holman miał nadzieję, że jego sytuacja się poprawi. Tym bardziej, że w starciu z Olimpią Grudziądz ustrzelił dublet (zasłużył też na czerwoną kartkę za ostry faul na bramkarzu, ale sędzia nie pokazał mu nawet żółtej). Jak się potem okazało, były to jedyne gole Węgra w Lechu. Bilans Holmana w pierwszej drużynie Kolejorza to zaledwie 11 spotkań.
► Drugi mecz tych drużyn w PP (Lech wziął rewanż za porażkę 1:2 po dogrywce sprzed 3 lat na tym samym szczeblu rozgrywek)
► 17. mecz Olimpii w PP
► 165. mecz Lecha w PP
► 88. zwycięstwo Lecha w PP
► Ósma porażka Olimpii w PP, ale bilans meczowy ciągle dodatni (9-0-8)
► Wszystkie dotychczasowe 4 mecze 1/16 finału PP Olimpia rozegrała na własnym boisku
► Piąty kolejny, wyjazdowy mecz Lecha w 1/16 finału PP ze zdobytą bramką
► Jubileuszowy, 10. mecz Olimpii w PP na własnym boisku, a po nim bilans bramkowy tych meczów stał się ujemny (12-13)
► Bramka nr 280 (druga w meczu) zdobyta przez Lecha w PP
► 60. mecz Lecha w 1/16 finału PP