Caramba! Jeśli ten mecz miał być prognozą występu Polaków na mundialu 1986, to zapowiedź sprawdziła się co do joty. Półtora roku przed mistrzostwami świata drużyna Antoniego Piechniczka – wówczas trzeci zespół globu – udała się na rekonesans do Meksyku, aby swoją obecnością uświetnić otwarcie jednej z aren czempionatu: stadionu La Corregidora w Querétaro. Biało-czerwoni polecieli tam w środku zimy, bez kilku gwiazd (m.in. Zbigniewa Bońka, Włodzimierza Smolarka i Józefa Młynarczyka), ale i tak byli faworytami dwudniowego turnieju. Niestety, ich starcie z gospodarzami mistrzostw zakończyło się katastrofą. Nasi piłkarze tłumaczyli fatalną postawę trudami podróży, brakiem aklimatyzacji i złym stanem murawy, ale faktem jest, że po prostu zawiedli – zwłaszcza Jacek Kazimierski, który zawalił cztery z pięciu bramek. Co ciekawe, dzień później, grając niemal w tym samym składzie, zremisowali 2:2 z Bułgarią. Turniej zakończyli jednak na ostatnim miejscu.
4
A. Manzo
6
C. de los Cobos
5
F. Chávez
15
L. Flores
► Uwaga: zarówno Jacek Kazimierski, jak i jego zmiennik Eugeniusz Cebrat zagrali w koszulce z numerem 1.
Reprezentacja Polski przed meczem z Meksykiem w Querétaro. Od lewej: Roman Wójcicki, Jacek Kazimierski, Damian Łukasik, Krzysztof Pawlak, Dariusz Wdowczyk, Dariusz Dziekanowski, Waldemar Matysik, Ryszard Komornicki, Marek Ostrowski, Andrzej Pałasz, Mirosław Okoński.
Do kompromitującego rezultatu w Querétaro doszło na oczach wielu oficjeli. Otóż spotkanie Meksyk – Polska otwierało stadion specjalnie wybudowany na mundial ’86. Mecz oglądali m.in. prezydent Meksyku Miguel de la Madrid, przewodniczący FIFA João Havelange, szef komitetu organizacyjnego z ramienia FIFA Hermann Neuberger, sekretarz generalny FIFA Joseph Blatter i przewodniczący meksykańskiej federacji piłkarskiej Rafael Castillo. Byli oni świadkami blamażu, o którym chciałoby się jak najszybciej zapomnieć.
Serb Bora Milutinović właśnie w kraju Azteków rozpoczął swoją szkoleniową przygodę. Najpierw przez kilka lat prowadził klub Pumas UNAM, w którym kończył karierę jako piłkarz, a w 1982 roku został selekcjonerem reprezentacji Meksyku. Jako trener był na pięciu mundialach z rzędu, za każdym razem z inną drużyną narodową.
Prezydent de la Madrid przyleciał na stadion śmigłowcem wzniecającym tumany kurzu, co wywołało spore niezadowolenie widzów. Szedłem kilka kroków za prezydentami pierwszy raz w życiu, wzdłuż szpaleru ciemnoskórych żołnierzy Gwardii Honorowej prezentujących broń. Ludzi to wszystko nie obchodziło, dla nich najważniejszy był mecz. Czekali na swoich ulubieńców, mając nadzieję, że i tym razem zejdą oni z boiska jako zwycięzcy.
Tak zaczęła się katastrofa biało-czerwonych na stadionie w Querétaro. Już w 8. minucie kapitalnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Tomás Boy. Jacek Kazimierski musiał wyciągnąć piłkę z siatki.
Ktoś może uważać to za wymówkę, ale ta trawa była naprawdę dziwna. Wielka i gruba, a murawa gąbczasta. Czułem, jakbym do niej wpadał. Nigdy wcześniej nie grałem na czymś takim.
Antoni Piechniczek (drugi od góry) minę miał nietęgą. Porażka z Meksykiem okazała się najwyższą, jakiej doznał podczas swojej selekcjonerskiej kariery.
Prowadzenie dla gospodarzy uzyskał w 8. minucie Boy. Jego piękny strzał z wolnego, z odległości 25 metrów, minął mur naszych piłkarzy i piłka wpadła do siatki. Pięć minut później bramkę zdobył Negrete, przy czym nie bez winy był Jacek Kazimierski. Przed przerwą Meksykanie uzyskali jeszcze bramkę po strzale głową Cruza Barbosy. Luis Flores, który wszedł po przerwie, uzyskał w 61. minucie czwartą bramkę dla gospodarzy, a zwycięstwo drużyny meksykańskiej przypieczętował celną główką Negrete, po podaniu Fernando Quirarte.
Po tym strzale głową Manuela Nagrete gospodarze prowadzili już 5:0. Minęła właśnie 70. minuta meczu i zanosiło się na to, że Meksykanie jeszcze powiększą przewagę. Na szczęście nie zdołali zdobyć kolejnej bramki.
„W rolach głównych w drużynie meksykańskiej wystąpili Manuel Negrete i Tomás Boy, organizatorzy poczynań swojego zespołu. Ich rola nie ograniczała się jednak tylko do funkcji dyrygentów. Okazali się także doskonałymi egzekutorami: w sumie zdobyli trzy bramki” – relacjonowała redakcja krakowskiego „Tempa”. Dwa gole padły po strzałach pomocnika UNAM Pumas, który półtora roku później poprowadził swoją reprezentację do ćwierćfinału mistrzostw świata. Negrete nie imponował wzrostem (170 cm), ale świetnie grał głową, o czym biało-czerwoni przekonali się w 70. minucie, kiedy ustalił wynik spotkania. Wcześniej, jeszcze w pierwszej połowie, podwyższył na 2:0, wykorzystując jeden z kilku katastrofalnych błędów, jakie tego dnia popełnił Jacek Kazimierski. Negrete grał w piłkę aż do 1996 roku. Zakończył karierę jako zawodnik Atlante Meksyk, miał wówczas 37 lat.
Nieczęsto zdarza się, że w reprezentacji debiutuje jednocześnie dwóch zawodników, z których jeden jest najmłodszym, a drugi... najstarszym w zespole. Taka sytuacja miała miejsce w Querétaro, gdzie najpierw na boisku pojawił się 21-letni Damian Łukasik, a potem starszy o dziewięć lat Eugeniusz Cebrat. Bramkarz Górnika Zabrze czekał na ten moment prawie dekadę, bo pierwsze powołanie do kadry dostał od Kazimierza Górskiego – w marcu 1976 roku na towarzyski mecz z Argentyną (1:2) w Chorzowie. Potem pojawiał się na zgrupowaniach jeszcze dziesięć razy, ale nigdy nie było mu dane wystąpić w oficjalnym meczu drużyny narodowej. Szczęście uśmiechnęło się do niego dopiero w Meksyku, choć pewnie i tam siedziałby na ławce, gdyby nie fatalna postawa Jacka Kazimierskiego. Trener Antoni Piechniczek, zdegustowany grą golkipera Legii, zmienił go w 73. minucie. Cebrat zachował czyste konto.
Trzeba było mocniej kopnąć piłkę, żeby odpowiednio szybko dotoczyła się do kolegi. Trochę obawialiśmy się robić wślizgi, bo – choć to dziwnie brzmi – źdźbła były ostre i powodowały bolesne otarcia. Ten mecz to było zabójstwo. Meksykanie nami zakręcili, a my nie mieliśmy sił, żeby się odgryźć.
Co było przyczyną tak wysokiej i niespodziewanej chyba nawet dla miejscowych kibiców porażki drużyny polskiej, która przecież dotychczas z Meksykiem nie przegrała? Na pewno wpływ miały tu kłopoty kadrowe, na pewno długa, męcząca podróż i samo położenie inaugurującego swoją międzynarodową karierę stadionu w Querétaro (1850 m n.p.m.), ale z drugiej znów strony nie można przecież stwierdzić, że nasi zawodnicy przegrali z klimatem. Oni po prostu przegrali z zespołem wyraźnie lepszym tego dnia, grającym szybką, żywiołową piłkę, odważnie atakującym i co najważniejsze – skutecznym.
► 406. oficjalny międzypaństwowy mecz reprezentacji Polski
► Querétaro to 110. zagraniczne miasto goszczące biało-czerwonych i 10. miasto na kontynencie północnoamerykańskim
► Czwarty mecz reprezentacji przeciwko Meksykowi i pierwsza porażka po poprzednich 3 wygranych, bilans: 3-0-1, bramki: 6-7
► Trzecia porażka reprezentacji w rozmiarze 0:5
► 10. mecz reprezentacji ze straconymi dokładnie 5 bramkami
► Po raz 120. zagrał w reprezentacji zawodnik Śląska Wrocław (Waldemar Prusik)
► 90. porażka reprezentacji w meczu wyjazdowym
► 70. porażka reprezentacji w wyjazdowym meczu towarzyskim
► 290. towarzyski oficjalny mecz reprezentacji
► Po raz 810. wystąpił w reprezentacji zawodnik Legii Warszawa (jeden z dwójki: Dariusz Kubicki i Andrzej Buncol – obaj zagrali od początku 2. połowy meczu)
► Pierwszy gol był bramką nr 410 straconą przez reprezentację w oficjalnych meczach rozegranych poza granicami kraju
► Trzeci gol był bramką nr 630 straconą przez reprezentację w oficjalnych meczach międzypaństwowych
► Piąty gol był bramką nr 370 straconą przez reprezentację w meczach wyjazdowych
► Jubileuszowy 200. wyjazdowy mecz reprezentacji Polski
► 10. występ Krzysztofa Pawlaka w reprezentacji
► Po raz 100. zagrał w reprezentacji zawodnik Lecha Poznań (jeden z trójki: Krzysztof Pawlak, Damian Łukasik i Mirosław Okoński – wszyscy zagrali od początku meczu)
► Po raz 50. wystąpił w reprezentacji zawodnik Pogoni Szczecin (Marek Ostrowski)
► 160. towarzyski wyjazdowy mecz reprezentacji
► Po raz czwarty wyrównany rekord reprezentacji liczby kolejnych wyjazdowych towarzyskich meczów reprezentacji bez zdobytej bramki (2)
► Po raz 30. wystąpił w reprezentacji zawodnik o imieniu Dariusz (Wdowczyk albo Dziekanowski – obaj zagrali od początku meczu)
► Pierwszy mecz reprezentacji rozegrany w meksykańskiej miejscowości Querétaro
► Pierwszy w historii mecz reprezentacji rozegrany 5 lutego
► Po raz pierwszy zagrał w reprezentacji zawodnik o imieniu Damian (Łukasik)
► Debiut Damiana Łukasika w reprezentacji
► Debiut Eugeniusza Cebrata w reprezentacji – czekał na to bardzo długo, pierwszy raz usiadł na ławce rezerwowych biało-czerwonych w marcu 1976 roku w Chorzowie w meczu przeciwko Argentynie
► Po raz pierwszy w roli kapitana reprezentacji wystąpił Roman Wójcicki – to 62. piłkarz wyprowadzający biało-czerwonych na boisko
► Po raz pierwszy w historii zawodnik Meksyku strzelił Polsce bramkę głową
► Zagrało 15 zawodników z 6 polskich klubów (po czterech z Legii Warszawa i Górnika Zabrze)
► Po raz 560. wystąpił w reprezentacji zawodnik Górnika Zabrze (Eugeniusz Cebrat)
► Trzeci gol był bramką nr 490 straconą przez reprezentację w meczach towarzyskich
► Manuel Negrete to 450. piłkarz, który strzelił bramkę reprezentacji Polski
► Meksyk to dziesiąty rywal (kraj), którego zawodnik strzelił reprezentacji bramkę z rzutu wolnego
► Félix Cruz Barbosa to 70. piłkarz, który strzelił reprezentacji Polski bramkę głową
► Po tym spotkaniu bilans 7 meczów reprezentacji rozegranych w lutym stał się idealnie równy: 3-1-3, bramki: 8-8