Kiedy jedzie się na Old Trafford na mecz z Manchesterem United w półfinale Pucharu Zdobywców Pucharów o braku zaangażowania i determinacji nie może być mowy. Niezależnie od rozstrzygnięcia w pierwszym spotkaniu i niewielkich szans na odrobienie dwubramkowej straty z Warszawy, do tego starcia nikt piłkarzy Legii nie musiał motywować. Celem było jak najlepsze zaprezentowanie się na tle renomowanego rywala i powalczenie o jak najbardziej korzystny rezultat. I mimo, że zgodnie z oczekiwaniami po końcowym gwizdku z awansu do wielkiego finału cieszyły się Czerwone Diabły, piłkarze ze stolicy mogli mieć powody do satysfakcji. Na trudnym terenie nie dali się pokonać i z podniesioną głową zakończyli udział w tych niezwykle udanych dla polskiego futbolu rozgrywkach.
12
M. Donaghy
Na rewanż nie jechaliśmy jak na ścięcie. Doskonale wiedzieliśmy, że wynik z pierwszego meczu sprawił, że nasze szanse na awans do wielkiego finału spadły do minimum. Wygrać trzema bramkami na Old Trafford było nierealne. Nadzieje były, ale nie oszukujmy się – pojechaliśmy na rewanż żeby nie dać plamy i jej nie daliśmy.
W ćwierćfinałowym dwumeczu z Sampdorią Genua jednym z bohaterów Legii był Maciej Szczęsny. W półfinale jednak bramkarz warszawian musiał pauzować za czerwoną kartkę, dlatego między słupkami w spotkaniach przeciwko Manchesterowi United stał Zbigniew Robakiewicz.
Obaj byli równorzędnymi bramkarzami, w dodatku najlepszymi w Polsce w tamtym okresie. Maciek zagrał kosmiczne mecz przeciwko Sampdorii. Zbyszek nie ustępował mu w żadnym względzie. Z naszej strony nie było obaw o to, że może nam popsuć w jakikolwiek sposób tę zabawę.
Tak się złożyło, że bohaterami spotkania na Old Trafford zostali zawodnicy, którzy nie skończyli jeszcze 20 lat. W bezpośrednim porównaniu statystyki zdecydowanie przemawiają na korzyść skrzydłowego Manchesteru United. Sharpe był dużo bardziej aktywny, stwarzał zagrożenie i gdyby wykazał się większą skutecznością mógł pokusić się o kolejne trafienia. Jeśli chodzi o najważniejszą liczbę – trafień, dorównał mu Kowalczyk. Gdyby jednak nie wyrównująca bramka legionisty, bohater rewanżowego ćwierćfinału z Sampdorią pozostałby całkowicie niezauważony.
Sharpe był wielkim piłkarzem. Zaimponował mi również stoper Bruce, który wkładał głowę tam, gdzie inni bali się włożyć nogę. Na boisku generał. Starcia z nim to była przyjemność z jednej strony, ale z drugiej ogromny ból, bo to był twardy zawodnik. Generał na boisku. W środku młody Ince, który już wtedy robił różnicę. A z przodu Mark Hughes, który zdobył obie bramki w (późniejszym – przyp. red.) finale, w wygranym 2:1 meczu z Barceloną.
Kapitan gospodarzy Steve Bruce dziękuje za doping licznie zgromadzonej publiczności w „Teatrze Marzeń”.
Trener Alex Ferguson, który rozpoczynał swoją przygodę w United, chwalił nas za grę w obu tych spotkaniach. Mimo iż nie wyeliminowaliśmy Manchesteru, to i tak klub zachował się bardzo ładnie – po odpadnięciu w półfinale dostaliśmy połowę tej premii za przejście Sampdorii. Doceniono nasz sukces i mimo wszystko bardzo dobrą postawę w dwumeczu z Manchesterem. Pozostawiliśmy po sobie bardzo dobre wrażenie.
► 379. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 103. mecz klubu z Polski w Pucharze Zdobywców Pucharów
► 75. mecz Legii w europejskich pucharach
► 33. mecz Legii w PZP
► 520. bramka strzelona przez polski klub w europejskich pucharach
► 40. remis polskiego klubu w europejskich pucharach na wyjeździe
► 9. mecz polskiego klubu w ½ finału europejskich pucharów i 9. bez wygranej
► 5. mecz polskiego klubu w ½ finału PZP – cztery z nich to remisy, w każdym z nich polski klub strzelał i tracił co najmniej 1 bramkę
► 4. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach, czwarty bez wygranej, w każdym z nich stracona minimum 1 bramka
► Drugi wyjazdowy mecz polskiego klubu w ½ finału PZP i drugi remis w rozmiarze 1:1 (poprzednio Górnik z Romą)
► 110. bramka strzelona przez Legię w europejskich pucharach
► 10. remis Legii w PZP
► 10. wyjazdowy mecz Legii w PZP ze zdobytą bramką
► Pierwszy wyjazdowy mecz Legii w ½ finału PZP
► 73. mecz polskiego klubu w PZP ze strzeloną i 73. ze straconą bramką
► 4. mecz Legii w ½ finału europejskich pucharów i 4. bez wygranej