![MANCHESTER CITY HERB 1997-2016 OK](https://cdn.laczynaspilka.pl/cms2/prod/sites/default/files/2021-01/MANCHESTER%20CITY%20HERB%201997-2016.png)
Przed tym meczem jedno wydawało się pewne – mistrz Polski miał w Manchesterze czekać na najniższy wymiar kary. O optymizm wśród kibiców Lecha i mediach było trudno. Kolejorz przegrał trzy kolejne spotkania w ekstraklasie, a miał się zmierzyć z gigantem angielskiej piłki z całą plejadą gwiazd. Mimo planowej porażki, trzech goli wbitych przez Emmanuela Adebayora, w obozie poznaniaków pozostał niedosyt. Drużyna Jacka Zielińskiego wcale nie musiała przegrać, była nawet bliska sprawienia podobnej niespodzianki do tej, z 1. kolejki fazy grupowej Ligi Europy – w Turynie z Juventusem (3:3). Sam Joël Tshibamba, zdobywca jedynej bramki dla Kolejorza, miał jeszcze dwie wyborne okazje, aby trafić do siatki. Może wtedy mecz skończyłby się pomyślnie dla poznaniaków? Tak się jednak nie stało. Z porażki należało wyciągnąć wnioski, aby w rewanżu pokusić się o lepszy rezultat. Spotkanie w Manchesterze było ostatnim pucharowym bojem, w którym ekipę Lecha poprowadził Jacek Zieliński. 2 listopada 2010 roku został zwolniony z funkcji trenera Lecha.
3
W. Bridge
27
A. Jô
42
Y. Touré
W klubowym sklepie obok stadionu na Eastlands można kupić książkę „50 wspaniałych meczów Manchesteru City i kilka o których lepiej zapomnieć”. Wśród triumfów opisany został wygrany finał Pucharu Zdobywców Pucharów z Górnikiem Zabrze w 1970 r., zaś blamażem nazwano odpadnięcie siedem lat później z Widzewem Łódź, wówczas absolutnym beniaminkiem europejskich pucharów. W czwartek wieczorem Manchester City i Lech nie stworzyły widowiska na miarę rozdziału w kolejnym wydaniu tej publikacji. Dla Anglików mecz z poznaniakami miał być rozgrzewką przed niedzielnym spotkaniem ligowym z Arsenalem. I był.
W tym miejscu z reguły zamieszczamy zdjęcie polskiej drużyny. Tym razem zrobiliśmy wyjątek i prezentujemy jedenastkę meczową Manchesteru City, aby pokazać, z jaką plejadą gwiazd musiał się zmierzyć poznański Lech. W górnym rzędzie od lewej: Adam Johnson, Dedryck Boyata, Micah Richards, Joe Hart, Patrick Vieira, Joleon Lescott, Emmanuel Adebayor. W dolnym rzędzie od lewej: David Silva, Pablo Zabaleta, Shaun Wright-Phillips, Nigel de Jong (kapitan).
Z czterema punktami na koncie pojechał do Manchesteru mistrz Polski i dalej ma cztery, ale zyskał przekonanie, że wcale nie jest w piłkarskim trzecim świecie. Kapitan lechitów Bartosz Bosacki mówił przed meczem z MC, że koniecznie trzeba wyrzucić z głowy spotkania z Bełchatowem, Legią i Zagłębiem (wszystkie przegrane – przyp. red.). Analizować zaś gry rywala za bardzo nie ma sensu, bo Anglicy mają tak szeroką kadrę, że na Lecha i tak wystawią inny skład niż ten, którym grali dotąd w lidze. Trafił bez pudła, bo Roberto Mancini z różnych powodów nie desygnował do gry Carlosa Téveza, Kolo Touré, Jamesa Milnera, Garetha Barry’ego i Mario Balotellego. Tyle że drugi garnitur The Citizens okazał się równie dobrze skrojony jak wyjściowy.
Dla nas było to bardzo ważne spotkanie i cieszę się, że udało nam się je wygrać. Dziś jestem zachwycony występem Adebayora. Jego dobra gra jest ważna zarówno dla nas jak i dla niego samego. W pierwszej połowie graliśmy znakomicie i zdobyliśmy dwa gole. Drugą połowę jednak zaczęliśmy źle. Straciliśmy bramkę i niewiele brakowało, a stracilibyśmy również prowadzenie. Na szczęście zapanowaliśmy nad sytuacją i zdobyliśmy komplet punktów.
Przegraliśmy z drużyną, która po prostu bardzo dobrze gra w piłkę. Dla nas to była dobra i pożyteczna lekcja futbolu. Nasze plany przed meczem były różne. Myśleliśmy o niespodziance, jednak życie to zweryfikowało, gdyż trafiliśmy na świetnie dysponowany Manchester. Po strzeleniu bramki złapaliśmy kontakt z przeciwnikiem, a gdyby Joël wykorzystał swoją drugą szansę, mogło być różnie. Tak się nie stało. My się jeszcze bardziej odkryliśmy, a rywale nas skutecznie skontrowali.
To był znakomity występ, na nieszczęście Lecha, zawodnika z Togo. Napastnik City, który do Manchesteru przeniósł się z Arsenalu Londyn, był nie do zatrzymania przez obrońców gości. I to przynajmniej, trzykrotnie, gdy urywał się im i posyłał piłkę do bramki poznaniaków. W 1. połowie trafił dwa razy, trzeciego gola dorzucił po przerwie – zaraz po zmarnowanej przez Joëla Tshibambę okazji na 2:2. Gdyby nie interwencje Marcina Kikuta i Dimirije Injaca, Togijczyk mógłby skończyć to starcie z 5 bramkami. Mimo imponującego występu, kariera Emmanuela Adebayora w Manchesterze nie potoczyła się tak, jak oczekiwał. Napastnik z Togo zagrał w MC 45 meczów i strzelił 19 goli. Po kolejnych transferach do klubu (m.in. Edina Džeko) o miejsce w wyjściowym składzie byłoby mu trudno. W styczniu 2011 r. został wypożyczony do Realu Madryt. Po pół roku na tej samej zasadzie dołączył do Tottenhamu Hotspur, do którego został potem sprzedany. Później występował jeszcze m.in. w Turcji.
„Było to dla mnie zaskoczenie, ze znalazłem się w pierwszej jedenastce. Prezentowałem się dobrze na treningach, dlatego liczyłem na swoją szansę” – mówił w rozmowie w Polsacie Sport kongijski napastnik. Za zaufanie trenera odpłacił się golem. Było to jego premierowe, i zarazem jedyne, trafienie w barwach Lecha. Ale Tshibamba mógł skończyć spotkanie w Manchesterze nawet z hat-trickiem. Przy stanie 2:1 dla City był w doskonałej sytuacji, niepilnowany przez nikogo uderzył mocno i… zdecydowanie za wysoko. Zemściło się to już chwilę później (trzeci gol dla MC). Potem Kongijczyk stanął oko w oko z Joe Hartem, po tym, jak bramkarz The Citizens wybił piłkę wprost w niego. Niestety, także i tym razem futbolówka poszybowała nad bramką. Tshibamba był piłkarzem Lecha przez pół roku (przyszedł z Arki Gdynia). Zagrał łącznie w 20 meczach. W styczniu 2011 r. został wypożyczony do AE Larisa, a następnie sprzedany do tego klubu.
Manchester, którego w 2003 roku wyeliminował Groclin Grodzisk Wielkopolski z Pucharu UEFA, to był Manchester ery przedpetrodolarowej. To był co najwyżej pretendent do sukcesów w bliżej nieokreślonej przyszłości, a nie najbogatszy klub świata, o czym trzeba pamiętać. Wówczas największe wrażenie robiły nazwiska Robbiego Fowlera, Nicolasa Anelki, Steve’a McManamana czy Shauna Wrighta-Phillipsa (jedyny, który pozostał w składzie obecnego MC), ale wszyscy razem stanowili raczej drugą ligę europejską.
Dokładnie 12 lat temu Manchester City podejmował na własnym stadionie Lecha Poznań w rozgrywkach Ligi Europy. Tamto spotkanie zostało zapamiętane na długo nie ze względu na emocjonujący przebieg gry (3:1 dla Manchesteru City), ale przez oryginalny doping kibiców polskiego klubu. W pewnym momencie fani odwrócili się plecami do boiska, chwycili się za ramiona i zaczęli podskakiwać. Taki sposób wspierania drużyny bardzo spodobał się angielskim kibicom, którzy zaczęli naśladować kibiców Lecha podczas meczów. Z biegiem lat styl dopingu polskich fanów na stałe pojawił się na trybunach stadionu Manchesteru City i został okrzyknięty mianem „The Poznań”. W podobny sposób po zdobyciu trofeów świętowali także piłkarze zespołu z Premier League.
► 807. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 31. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 11. porażka polskiego klubu w Lidze Europy
► 11. mecz Lecha w 1/32 finału europejskich pucharów
► 10. wyjazdowa porażka polskiego klubu w meczu 1/32 finału europejskich pucharów w rozmiarze 1:3
► 65. mecz Lecha w europejskich pucharach
► Dziewiąty mecz Lecha w Lidze Europy
► 30. porażka Lecha w europejskich pucharach
► 33. wyjazdowy mecz Lecha w europejskich pucharach
► Drugi wyjazdowy mecz polskiego klubu (oba to mecze Lecha) w fazie grupowej LE, drugi bez wygranej, drugi ze straconymi dokładnie 3 bramkami i drugi z minimum 1 bramką strzeloną
► Dziewiąty mecz Lecha w 1/32 finału europejskich pucharów ze strzeloną minimum 1 bramką i dziewiąty z minimum 1 straconą
► Czwarty wyjazdowy mecz Lecha w LE bez remisu, czwarty ze strzeloną bramką i czwarty z bramką straconą
► Piąty wyjazdowy mecz Lecha w 1/32 finału europejskich pucharów bez wygranej, piąty ze strzeloną bramką i piąty z bramką straconą
► 320. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach bez remisu
► Trzeci mecz polskiego klubu (wszystkie to mecze Lecha) w fazie grupowej (1/32 finału) Ligi Europy, bilans idealnie równy: 1-1-1, bramki 6-6
► Trzeci gol dla Manchesteru City był bramką nr 1170 straconą przez polskie kluby w europejskich pucharach
► 430. gol strzelony przez polskie kluby w wyjazdowych meczach europejskich pucharów
► 230. gol strzelony przez polskie kluby w meczach 1/32 finału europejskich pucharów
► 70. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► Pierwszy gol dla Manchesteru City był bramką nr 190 straconą przez polskie kluby w wyjazdowych meczach 1/32 finału europejskich pucharów
► 60. wyjazdowy mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów ze zdobytą minimum 1 bramką
► 80. porażka polskiego klubu w europejskich pucharach różnicą 2 bramek
► 25. wyjazdowy mecz Lecha w europejskich pucharach ze straconą minimum 1 bramką
► Siódmy kolejny mecz Lecha w 1/32 finału europejskich pucharów ze strzeloną minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord)
► Piąty kolejny wyjazdowy mecz Lecha w 1/32 finału europejskich pucharów ze strzeloną minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord)
► Pierwsza porażka polskiego klubu w fazie grupowej LE
► Pierwsza porażka Lecha w LE w rozmiarze 1:3
► Pierwsza wyjazdowa porażka Lecha w europejskich pucharach w rozmiarze 1:3
► Pierwsza porażka Lecha w meczu 1/32 finału europejskich pucharów w rozmiarze 1:3
► 11. wyjazdowy mecz polskiego klubu w LE ze straconą minimum 1 bramką
► 11. gol strzelony przez Lecha w wyjazdowych meczach LE
► 55. wyjazdowy mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze straconymi dokładnie 3 bramkami
► 55. wyjazdowa porażka polskiego klubu w europejskich pucharach różnicą 2 bramek
► Pierwszy gol dla Manchesteru City był bramką nr 20 straconą przez polskie kluby w wyjazdowych meczach LE
► 20. wyjazdowa porażka polskiego klubu w meczu 1/32 finału europejskich pucharów różnicą 2 bramek
► Trzeci gol dla Manchesteru City był bramką nr 10 straconą przez Lecha w meczach LE
► 44. mecz Lecha w europejskich pucharach ze strzeloną minimum 1 bramką
► 22. mecz Lecha w europejskich pucharach ze strzeloną dokładnie 1 bramką