
Rok wcześniej Cracovia z Pucharem Tysiąca Drużyn pożegnała się dopiero w półfinale, a przed dwoma laty świętowała końcowy triumf. Tym razem Pasy z rywalizacji odpadły już w 1. rundzie. Pogromcami zespołu Michała Probierza okazali się pierwszoligowcy (2. poziom rozgrywkowy) z Łodzi, choć to krakowianie przez 120 minut niezbyt emocjonującego spotkania stworzyli więcej sytuacji od ŁKS-u. Ostatecznie o wszystkim decydował konkurs rzutów karnych. W nim goście dali popis nieskuteczności, marnując aż trzy jedenastki! W takich okolicznościach o pucharowym sukcesie trzeba było szybko zapomnieć.
19
M. Trąbka
24
J. Tosik
27
M. Bąkowicz
33
M. Kot
11
J. Moreno
21
R. Ricardinho
18
K. Ibe-Torti
14
M. Radaszkiewicz
31
M. Wszołek
Czwartkowy mecz będzie dopiero trzecim w historii pucharowym starciem Cracovii i ŁKS-u. Do tej pory ełkaesiacy mierzyli się z „Pasami” w sezonach 1980/1981 (1:0 dla ŁKS-u w 1/16 finału) oraz 2008/09 (3:0 dla Cracovii w 1/8 finału). Co ciekawe, w meczu rozgrywanym niemal 13 lat temu biało-czerwono-białych barw bronił… obecny stoper łódzkiego klubu, Adam Marciniak. Ostatnie mecze z Cracovią, ŁKS rozgrywał w sezonie spędzonym w ekstraklasie. Pojedynki z krakowską ekipą pozostają dla fanów biało-czerwono-białych jednym z najmilszych wspomnień z tamtego feralnego okresu, bowiem „Pasy” były jedynym ekstraklasowym rywalem, którego „Rycerzom Wiosny” udało się dwukrotnie pokonać. To w wyjazdowym meczu z Cracovią padła też jedna z najpiękniejszych bramek ełkaesiaków w tamtym sezonie – trafienie Łukasza Sekulskiego, który na gola zamienił precyzyjne, prostopadłe podanie Daniego Ramíreza.
Stadion przy Alei Unii Lubelskiej w Łodzi z dnia na dzień stawał się coraz piękniejszy. Na dobudowywanych trzech brakujących trybunach, jesienią 2021 roku zaczęły pojawiać się pierwsze krzesełka.
To jest wygrana z drużyną z ekstraklasy. Drużyna zawsze miała wiarę, ale tutaj od początku byli zmotywowani, wierzyli. Nie tylko dlatego, że po drugiej stronie była silna Cracovia. Potrzebowaliśmy impulsu. Taki mecz i takie zwycięstwo może nim być. Po drugiej połowie czułem, że złapaliśmy pewność siebie, a w końcówce dogrywki mieliśmy najlepszą sytuację ze wszystkich.
Zaczęliśmy bardzo dobrze, utrzymywaliśmy się przy piłce, byliśmy agresywni, do „szesnastki” nieźle rozgrywaliśmy piłki, ale solą piłki jest strzelanie bramek. Na to ciągle zwracamy uwagę, brakuje nam ostatniego podania. Myszor gdyby miał więcej spokoju, to mogliśmy otworzyć ten mecz. W drugiej połowie mieliśmy piłkę meczową, którą powinniśmy wykończyć, a tak podnieśliśmy morale ŁKS-u, który poza sytuacją ze 119. minuty, nic nie stworzył. Im więcej czasu upływało, tym bardziej brakowało nam umiejętności.
Przez 120 minut obaj bramkarze nie byli specjalnie zapracowani. Nieco więcej zajęcia miał Kozioł, ale i tak ani razu nie został wystawiony na poważną próbę. Niemczycki z kolei mógł być zadowolony, że po raz pierwszy w sezonie jego zespół zachował czyste konto. Trzeba jednak przyznać, że w obliczu jednego celnego strzału ŁKS-u w ciągu dwóch godzin, nie było to zadanie specjalnie trudne. Umiejętnościami i szczęściem obaj mogli popisać się dopiero w konkursie jedenastek, w którym zdecydowanie lepiej wypadł zawodnik gospodarzy. Na usprawiedliwienie bramkarza Pasów przemawiał z kolei fakt, że łodzianie do rzutów karnych podchodzili tego dnia wyjątkowo pewnie.
Karne to są karne, ja gdzieś mam to, że lubię bronić karne. Nie ma to dla mnie jakiegoś problemu, żeby taką batalię stoczyć. W takich konkursach rzutów karnych nie wiem, czy kiedykolwiek zdarzyło mi się przegrać. Dzisiaj się udało. Wiadomo, dwóch zawodników Cracovii w ogóle nie trafiło, jeden obroniony. Na pewno się cieszę, przechodzimy dalej i tyle. Była taka seria kiedyś w lidze, że na 5 karnych obroniłem 4. Fajna to jest sprawa dla bramkarza. Czyste konto zawsze cieszy. Gry na zero z tyłu nam brakuje w lidze, mam nadzieję, że to dobry prognostyk na przyszłość. Puchar Polski to jest fajna przygoda. Nie miałem jeszcze przyjemności dojść gdzieś bardzo wysoko, ale wiadomo to jest trochę dodatek do ligi. Dla nas ona jest ważniejsza, ale ja mam tak, że jak wychodzę na boisko to chcę wygrać. Nieważne czy to jest trening, mecz ligowy czy pucharowy.
Karne to jest loteria. Chcieliśmy wygrać i grać dalej w Pucharze Polski, ale w jedenastkach okazaliśmy się słabsi. Wcześniej mieliśmy swoje sytuacje, ale nie udało nam się trafić do siatki. Ćwiczyliśmy wczoraj na treningu rzuty karne, każdy musiał oddać po dwa strzały. Dzisiaj nie udało się ich jednak dobrze wykonać. ŁKS nas niczym nie zaskoczył. Zagrali po prostu bardzo dobrze.
► 168. mecz ŁKS-u w Pucharze Polski
► 15. mecz ŁKS-u w Pucharze Polski zakończony serią rzutów karnych
► 106. mecz Cracovii w Pucharze Polski
► 13. i jak się okazało wcale nie pechowy remis ŁKS-u w Pucharze Polski na własnym boisku i 13. mecz na własnym boisku w PP bez strzelonej bramki
► 20. mecz ŁKS-u w PP na własnym boisku bez straconej bramki
► Czwarty mecz ŁKS-u (na 17 wszystkich) w 1/32 finału PP rozstrzygany rzutami karnymi i czwarty zwycięski
► 21. wyjazdowy mecz Cracovii w PP bez zdobytej bramki i 21. wyjazdowy bez bramki straconej
► Po raz 20 Cracovia zagrała dogrywkę w Pucharze Polski
► Po raz pierwszy wyjazdowy mecz Cracovii w 1/32 finału PP rozstrzygany był rzutami karnymi
► Pierwszy wyjazdowy remis Cracovii w 1/32 finału PP
► Pierwszy bezbramkowy remis Cracovii w 1/32 finału PP
► Trzeci mecz tych drużyn w Pucharze Polski, każdy zakończony innym rozstrzygnięciem i każdy rozegrany na innym szczeblu rozgrywek: bilans 1-1-1, bramki 1:3
► Po raz 10. nie udało się Cracovii awansować do 1/16 finału PP w meczu wyjazdowym