Meczem o Superpuchar Ekstraklasy rozpoczynał się w kraju piłkarski sezon 2006/2007. Już na starcie doszło do sporej niespodzianki – mistrz Polski Legia Warszawa przegrał u siebie ze zdobywcą Pucharu Polski Wisłą Płock. W stolicy nikt nie spodziewał się takiego rozstrzygnięcia. Przedsezonowe sparingi napawały optymizmem fanów Legii, którzy liczyli na podtrzymanie dobrej passy na rodzimym podwórku. Kibice z Płocka głowili się z kolei na tym, jak ich zespół będzie sobie radził bez najlepszego strzelca Ireneusza Jelenia, wytransferowanego do francuskiego AJ Auxerre. Być może to uśpiło czujność gospodarzy, którzy dość szybko dali się zaskoczyć wiślakom. Wprawdzie udało im się odpowiedzieć zaraz po wznowieniu 2. połowy, ale ostatnie słowo należało do płocczan. Historyczny, pierwszy triumf w Superpucharze zapewnił Nafciarzom Paweł Sobczak.
13
M. Korzym
20
S. Szałachowski
14
A. Vuković
Chcemy grać systemem 4-4-2 i mecz będzie doskonałą okazją do przećwiczenia niektórych elementów. Wisła gra na wyjeździe, ponieważ na boisku w Płocku rośnie trawa, po założeniu systemu podgrzewanej płyty. Ale nie jest to dla zawodników żaden problem. Najważniejsze mecze Pucharu Polski też rozstrzygały się na wyjeździe.
Rok 2006 był jednym z najbardziej udanych dla płockiej Wisły. Nafciarze po zdobyciu historycznego, pierwszego Pucharu Polski dołożyli do kompletu premierowy Superpuchar kraju.
Przed meczem byłem przekonany, że przegramy. Nawet gdybyśmy polegli różnicą dwóch goli, do nikogo nie miałbym pretensji. a tu taka miła niespodzianka. Nie sądziłem, że wypadniemy na Łazienkowskiej aż tak dobrze.
3. minuta meczu. Paweł Magdoń wykorzystuje rzut karny i płocka Wisła wychodzi na prowadzenie. Ta sytuacja mocno zaskoczyła... i jednych, i drugich.
Wisła Płock wygrała zasłużenie i pokazała, że jest drużyną, która nie tylko koncentruje się na obronie, ale również potrafi stwarzać sytuacje do zdobycia gola. W tym meczu Nafciarze mieli ich znacznie więcej niż Legia. I warto jeszcze dodać, że płocczanie pod różnymi nazwami, czyli kolejno jako Petro, Orlen i Wisła nigdy wcześniej w XXI wieku nie potrafili wygrać na stadionie Legii. Do ostatniej soboty.
Kibice oglądający rozgrywki ekstraklasy z pewnością kojarzą tego pana. To oczywiście Sławomir Stempniewski – późniejszy sędziowski ekspert od kontrowersji w stacji Canal+. „Pan Sławek” (jak mówili o nim redakcyjni koledzy) przez wiele sezonów komentował i oceniał zachowania arbitrów w programie „Liga+ Extra”. Po awansie do PKO BP Ekstraklasy Radomiaka Radom w 2021 roku, którego był prezesem, z wiadomych względów musiał odejść z telewizji. W meczu Legii Warszawa z Wisłą Płock o Superpuchar Stempniewski pełnił funkcję sędziego liniowego. Rok 2006 był ostatnim w jego karierze.
A miało być tak pięknie i kolorowo. Legioniści dwa dni przed meczem wrócili ze zgrupowania. We Francji pracowali nad szybkością, a także rozegrali kilka sparingów z przeciwnikami klasy europejskiej. Podopieczni Wdowczyka wypadli w nich bardzo dobrze, bo odprawili z kwitkiem takie zespoły jak: Olympique Marsylia, Paris Saint Germain czy Rennes, a przegrali tylko raz – z Saint Etienne i to wyłącznie dlatego, że na boisku pojawił się drugi skład. Tamtejsi menedżerowie i trenerzy rozpływali się nad formą i umiejętnościami poszczególnych piłkarzy mistrza Polski. Jednak po powrocie do kraju jakoś nie bardzo było widać, skąd ten zachwyt i dlaczego.
O karierze Brazylijczyka w Legii nie da się powiedzieć za wiele dobrego. Działacze mistrza Polski zadowoleni z innych nabytków z Kraju Kawy – Édsona i Rogera – postanowili sięgnąć po jeszcze jednego przedstawiciela tego kraju. W meczu z Wisłą Élton pokazał, że owszem potrafi znaleźć się w dogodnej sytuacji strzeleckiej, ale każdą z nich jest w stanie zmarnować. Był to jednak dopiero jego pierwszy mecz w Polsce, więc słabszy występ miał prawo się zdarzyć. Już tydzień później w ligowym debiucie (z Cracovią) trafił do siatki. Były to miłe złego początki. Z czasem dał o sobie znać hulaszczy tryb życia i trudny charakter Brazylijczyka. A to zatrzymała go policja za jazdę pod wpływem alkoholu, a to zawieszała go Komisja Ligi za oplucie rywala (w meczu z Widzewem). Cierpliwość szefów Legii do Éltona skończyła się w listopadzie 2006 roku. Zawodnik został wyrzucony z klubu. Jego bilans zamknął się na 18 występach i zaledwie 4 golach.
Mimo czerwonej kartki obejrzanej 7 minut przed końcem spotkania, został bohaterem Wisły. To jego gol przesądził o wygranej gości. Ale kto wie, co by się działo, gdyby przez nieroztropne osłabienie zespołu płocczanie dali sobie wydrzeć zwycięstwo. Sam zainteresowany mówił po meczu: „Dostałem czerwoną kartkę i obawiałem się, że koledzy wyklną mnie za osłabienie drużyny” (cyt. z „Piłki Nożnej” z 25 lipca 2006 r.). Na jego szczęście Nafciarze przetrwali napór Legii i mogli świętować zdobycie, po raz pierwszy w historii, Superpucharu Polski. Dla Pawła Sobczaka nie była to pierwsza przygoda z klubem z Płocka. „Sopel” reprezentował jego barwy już wcześniej (sam pochodził z tego miasta) – w drugiej połowie lat 90. (drużyna występowała pod nazwą Petrochemia), później w sezonie 2004/2005 i ponownie od 2006 roku. Do Wisły przeniósł się z Podbeskidzia Bielsko-Biała.
W pierwszej połowie meczu mogliśmy prowadzić wyżej, ale i tak najważniejsze, że nie daliśmy sobie wyrwać zwycięstwa.
Okazuje się co rundę, że powinniśmy mieć taki kubeł zimnej wody, żeby zacząć grać.
► 17. Superpuchar Polski
► Szósty występ Legii w Superpucharze i trzecia porażka
► 10. mecz o Superpuchar, w którym każdy z rywali strzelił minimum 1 bramkę
► Po raz czwarty mecz o Superpuchar rozegrany został na stadionie jednego z rywali
► Po raz trzeci mecz o Superpuchar obserwowało ok. 8000 widzów, poprzedni mecz w Warszawie obserwowało ok. 6500 osób
► Po raz drugi w historii mecz o Superpuchar rozegrany został w Warszawie (dwa razy uczestników Superpucharu gościł także Płock)
► Po raz trzeci mecz o Superpuchar kończy się wynikiem 2:1 (częściej, bo 4 razy, padał wynik 1:0)
► Drugi kolejny mecz o Superpuchar, w którym zwycięzca zdobył 2 bramki w podstawowym czasie gry
► Po raz piąty zwycięzca Superpucharu zdobył w podstawowym czasie 2 bramki – równie często wygrany strzelał w 90 minutach meczu 1 gola
► Po raz piąty przegrany w Superpucharze zdobył 1 bramkę w podstawowym czasie gry (7 razy przegrany nie zdobył żadnej)
► Jubileuszowy, 10. triumf w Superpucharze zdobywcy (lub finalisty) Pucharu Polski, 7 razy wygrywał mistrz Polski
► Historyczny, pierwszy występ Wisły w Superpucharze
► Po raz pierwszy w Superpucharze zagrały dwie drużyny z Mazowsza
► Po raz pierwszy mecz o Superpuchar rozpoczął się o godz. 20:00, nigdy wcześniej mecz o to trofeum nie rozpoczął się tak późno