Po pierwszej połowie rewanżowego spotkania z SSC Napoli w 4. kolejce Ligi Europy legioniści rozbudzili nadzieje kibiców przy Łazienkowskiej 3. Zawodzący w PKO BP Ekstraklasie mistrz Polski zupełnie niespodziewanie prowadził z liderem włoskiej Serie A. Początek drugiej odsłony mógł być równie piorunujący, gdyby do siatki trafił Yuri Ribeiro. Portugalczyk przymierzył jednak… w słupek. Okazja przepadła, co zemściło się potem na warszawskim zespole. Do nieszczęścia Legii przyczynił się walnie rodak Ribeiro – Josué, który sprokurował dwa rzuty karne dla neapolitańczyków. Oba zostały wykorzystane przez włoską drużynę. To całkiem podcięło skrzydła gospodarzom, którzy stracili jeszcze dwa gole. Druga z rzędu porażka z Napoli oznaczała dla Legii spadek na 2. miejsce w tabeli grupy C.
8
A. Martins
20
E. Muçi
21
R. Lopes
Po dwóch kolejkach wydawało się, że Legia może sprawić wielką niespodziankę i awansować do dalszej fazy rozgrywek. Mistrz Polski sensacyjnie prowadził bowiem w grupie z kompletem punktów. Po dwumeczu z Napoli perspektywy Wojskowych nie wyglądają już tak obiecująco. W Neapolu legioniści przegrali 0:3, a w Warszawie 1:4.
Drużyny SSC Napoli i Legii Warszawa przed meczem 4. kolejki fazy grupowej Ligi Europy 2021/2022. Stoją od lewej w zespole ze stolicy: Artur Jędrzejczyk (kapitan), Cezary Miszta, Mateusz Wieteska, Bartosz Slisz, Mahir Emreli, Luquinhas, Yuri Ribeiro, Mattias Johansson, Lirim Kastrati, Josué, Filip Mladenović.
Szkoleniowiec nieco zamieszał składem, na środku obrony wystąpił choćby mający niewielkie doświadczenie na tej pozycji Mattias Johansson, lecz wyszło to drużynie na dobre. Nawet zawodnicy, którzy ostatnio pokazywali co najwyżej przeciętną formę, jak Filip Mladenović czy Mahir Emreli, tym razem od pierwszej minuty wyglądali na boisku bardzo dobrze. To właśnie akcja Serba i Azera już w 10. minucie dała Wojskowym prowadzenie.
Lider ligi włoskiej przyjeżdża do drużyny, która w jedenastu meczach ekstraklasy doznała ośmiu porażek, a dwa tygodnie temu dostała już trójkę. To się mogło skończyć tylko w jeden sposób. Tak chyba wszyscy myśleliśmy przed meczem Legii Warszawa z Napoli. Legia jednak do przerwy sensacyjnie prowadziła, grała naprawdę nieźle i sprawiła, że człowiek na chwilę chciał dać pierwszeństwo emocjom, spychając rozum do tylnego szeregu. W efekcie na koniec mocniej bolało, bo po przerwie nie było już czego zbierać.
Patrząc na suchy wynik, można odnieść wrażenie, że gościom wygrana przyszła z łatwością, a gospodarze coraz mocniej pogrążają się w kryzysie. Było to jednak zupełnie inne spotkanie niż niedzielne starcie z Pogonią. I to pod każdym względem, z powodu postawy piłkarzy czy całej otoczki. Znów miałem wrażenie, że oglądałem normalny mecz z udziałem Legii, co trudno powiedzieć w tym sezonie ekstraklasy.
To było bardzo trudne spotkanie z dobrym przeciwnikiem. Dzielnie się broniliśmy, ale do momentu podyktowania rzutu karnego. Chcieliśmy grać w niskiej obronie w systemie 5–4–1. Włosi byli lepszym zespołem, choć wydaje mi się, że przegraliśmy zbyt wysoko jak na to, co piłkarze pokazali na placu gry.
Za nami dwa trudne spotkania z Legią. Dało się zauważyć, że zmiana trenera zwiększyła morale stołecznej drużyny. Mistrzowie Polski są uporządkowanym zespołem, który mogę podziwiać pod względem taktycznym. Nasz zespół potrafi radzić sobie z trudnymi sytuacjami. Odwróciliśmy losy spotkania, a jednocześnie udowodniliśmy naszą siłę.
To nie był najlepszy występ portugalskiego pomocnika. Można powiedzieć, że był on bohaterem negatywnym zespołu ze stolicy. To jego dwie nierozważne i bezsensowne interwencje we własnym polu karnym zakończyły się podyktowaniem dwóch jedenastek. Szczególnie kuriozalne było drugie zagranie Josué w obrębie szesnastki, gdy zdecydował się na wybijanie piłki… przewrotką. Jednak zamiast w futbolówkę, kopnął w rękę Matteo Politano i arbiter odgwizdał faul, a gracza Legii upomniał dodatkowo żółtą kartką. Suchej nitki na Portugalczyku nie zostawił komentujący mecz dla TVP Sport Mateusz Borek, który w rozmowie z „Super Expressem” określił jego zachowanie następującymi słowami: „Nie ma wytłumaczenia dla zawodnika tak doświadczonego, który ma na koncie występy w wielu klubach, cztery mecze w reprezentacji Portugalii i 30 lat na karku. (...) Moim zdaniem to problem ze stabilizacją emocjonalną”.
Jeden z najlepszych zawodników w zespole z Neapolu. Reprezentant Polski był po spotkaniu bardzo chwalony w polskich i włoskich mediach. Był bardzo aktywny, popisywał się świetnymi zagraniami, był liderem swojej drużyny. Kogoś takiego jak „Zielu” brakowało w ekipie mistrza Polski. Jeszcze w pierwszej połowie był on bliski strzelenia gola, ale zamiast do siatki, trafił w poprzeczkę bramki Legii. Golkipera Wojskowych udało mu się pokonać na początku drugiej odsłony. Polak wykorzystał rzut karny (jego intencje wyczuł Cezary Miszta, zdołał nawet dotknąć piłkę), doprowadzając do wyrównania. Dla Piotra Zielińskiego był to pierwszy występ przeciwko klubowi z Polski, gdyż od początku seniorskiej kariery grał on we Włoszech. Do słonecznej Italii trafił w 2011 roku z juniorów Zagłębia Lubin. Występował najpierw w Udinese Calcio, potem w Empoli FC (wypożyczenie), aż w 2016 roku przeniósł się do SSC Napoli.
Od momentu zdobycia bramki przez warszawian w 10. minucie meczu Legia właściwie tylko się broniła i liczyła, że uda się jakoś tę wygraną dowieźć. W sumie mądra taktyka, ale też pokazująca potencjał drużyny. A w zasadzie jego brak. To jest drużyna źle zbudowana, źle skonstruowana. Brakuje zawodnika czy zawodników w środku pola, którzy są w stanie przytrzymać piłkę, ale też zrobić przewagę, dać kluczowe podania.
► 1072. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 228. mecz klubu z Polski w Lidze Europy
► 33. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku przeciwko drużynie z Włoch
► 11. porażka polskiego klubu w fazie grupowej LE na własnym boisku
► 11. porażka Legii w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► 30. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów przeciwko drużynie z Włoch
► 246. mecz Legii w europejskich pucharach
► 72. mecz Legii w Lidze Europy
► Po raz 10. rywalem polskiego klubu w LE była drużyna z Włoch
► 88. mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku bez remisu
► 88. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez remisu
► 55. mecz Legii w LE bez remisu
► 22. mecz Legii w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez remisu
► 60. mecz Legii w europejskich pucharach na własnym boisku bez wygranej
► 27. mecz Legii (na 28 wszystkich) w fazie grupowej LE bez remisu, jedyny to 1:1 w Warszawie z Club Brugge w sezonie 2015/2016
► Czwarty kolejny mecz Legii w fazie grupowej LE na własnym boisku ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 320. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku ze straconą bramką
► 160. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów ze zdobytą bramką (faza grupowa LE to 1/32 finału, bowiem wyjście z grupy dawało awans do 1/16 finału)
► Trzeci gol dla Napoli był bramką nr 380 straconą przez polskie kluby w meczach 1/32 finału europejskich pucharów
► 90. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów ze zdobytą dokładnie 1 bramką
► 50. gol strzelony przez polskie kluby w fazie grupowej LE
► 50. gol strzelony przez Legię w meczach LE na własnym boisku
► Trzeci gol dla Napoli był bramką nr 280 straconą przez Legię w europejskich pucharach
► Rekord liczby bramek straconych przez Legię w meczu fazy grupowej LE na własnym boisku
► 80. mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku ze zdobytą bramką
► 40. mecz Legii w 1/32 finału europejskich pucharów ze straconą bramką
► Pierwsza porażka polskiego klubu w LE na własnym boisku w rozmiarze 1:4
► Pierwszy mecz Legii w LE ze straconymi dokładnie 4 bramkami, a zarazem pierwsza porażka w rozmiarze 1:4
► Pierwsza porażka Legii w europejskich pucharach na własnym boisku w rozmiarze 1:4
► Pierwsza porażka Legii w 1/32 finału europejskich pucharów w rozmiarze 1:4
► Pierwszy mecz Legii w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze straconymi dokładnie 4 bramkami
► 33. mecz polskiego klubu w LE na własnym boisku ze zdobytą dokładnie 1 bramką
► 11. mecz Legii w LE na własnym boisku ze zdobytą dokładnie 1 bramką
► 30. gol strzelony przez polskie kluby w fazie grupowej LE na własnym boisku
► 77. mecz Legii w europejskich pucharach ze zdobytą dokładnie 1 bramką
► 22. mecz Legii w LE ze zdobytą dokładnie 1 bramką
► 22. mecz Legii w LE na własnym boisku ze straconą bramką
► Czwarty gol dla Napoli był bramką nr 40 straconą przez Legię w meczach LE na własnym boisku
► 20. mecz Legii w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku ze zdobytą bramką
► 20. porażka polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku różnicą 3 bramek
► 10. mecz Legii w fazie grupowej LE na własnym boisku ze straconą bramką