Wielkie święto przy Łazienkowskiej. Już sam dwumecz z naszpikowanym gwiazdami europejskiej piłki Manchesterem United był dla piłkarzy i kibiców Legii wielkim wydarzeniem. A biorąc pod uwagę fakt, że stawką był awans do finału Pucharu Zdobywców Pucharów, powszechne podekscytowanie w stolicy nie mogło dziwić. Teoretycznie warszawianie byli skazywani na pożarcie, ale już w ćwierćfinałowym starciu z Sampdorią Genua pokazali, że mogą sprawić niespodziankę. Na tę na Stadionie Wojska Polskiego zanosiło się przez... kilkadziesiąt sekund, kiedy gospodarze prowadzili po trafieniu Jacka Cyzio. Czerwone Diabły odpowiedziały jednak błyskawicznie, a że piłkarze z Manchesteru w sumie pokonali Zbigniewa Robakiewicza trzykrotnie, rewanż na Wyspach wydawał się formalnością. Kto wie, jak zakończyłoby się to spotkanie, gdyby nie nieodpowiedzialne zachowanie Marka Jóźwiaka, który tuż przed przerwą osłabił swoją drużynę faulując po prostym błędzie.
15
C. Wójcik
Wynik meczu przy Łazienkowskiej ustalił Steve Bruce. Mimo, że grał w defensywie, był obok Briana McClaira najskuteczniejszym strzelcem United. Przed spotkaniem w Warszawie zaliczył 12 trafień w lidze i strzelił 3 gole w Pucharze Zdobywców Pucharów.
Do Warszawy zawitali piłkarze, których mogliśmy podziwiać w telewizji. Nie było wtedy transmitowanych całych meczów, a jedynie skróty. Takie nazwiska jak Hughes, Bruce czy Sharpe to byli już wtedy uznani piłkarze na świecie, a myśmy mogli ich „dotknąć”.
Puchar Zdobywców Pucharów 1991 będzie pierwszym europejskim trofeum, które Manchester United zdobędzie pod wodzą Alexa Fergusona. Później szkocki menager dwukrotnie doprowadzi Czerwone Diabły do triumfu w Lidze Mistrzów.
Mieliśmy nowe, bardzo ładne zielone koszulki, gdyby nie ten „feler” na środku. Była na niej reklama. To było chyba jeszcze przed meczem z Sampdorią, gdy okazało się, że nie doszło do finalizacji umowy i nie mogliśmy zagrać w tych strojach. Klub zatrudnił panie, które całą noc szyły nam te białe kwadraty na zielonych koszulkach zasłaniające nazwę niedoszłego sponsora.
Teoretycznie obu napastników dzieliło wszystko. Cyzio, który grę w piłkę zaczynał w Libiążu przed przyjściem do Legii miał na koncie występy w Cracovii i Pogoni Szczecin. Hughes z kolei po blisko 100 występach w Manchesterze United na początku kariery, kolejne lata spędził w takich potęgach jak FC Barcelona i Bayern Monachium. Polak nigdy nie zagrał w drużynie narodowej, Walijczyk był etatowym reprezentantem kraju. A jednak podczas meczu w Warszawie każdy z nich miał swoją chwilę chwały. Szczególnie zapamiętał ją Cyzio, dla którego gol strzelony Anglikom był jednym z najważniejszych w karierze. Hughes dołożył swoją cegiełkę do sukcesu Czerwonych Diabłów, a po wyeliminowaniu Legii został bohaterem finału w Rotterdamie.
Pierwszy raz nam piłka nie podskoczyła na murawie przy Łazienkowskiej. Zagraliśmy „klepę” z Piotrkiem Czachowskim, udało się wprowadzić piłkę między obrońców. Idealnie się toczyła. Gdyby skoczyła milimetr w lewo lub prawo, strzał byłby niecelny. Dużo szczęście, że trafiłem na kawałek dobrego boiska. Po strzelonym golu uciekłem jak najdalej do chorągiewki, tej przy ulicy Łazienkowskiej. Gdyby brama była otwarta, to bym pewnie pobiegł na Torwar. Szczęście, że zamknęli i zdążyliśmy wrócić, ale niestety za późno.
Kibice z Anglii nie cieszyli się w Europie najlepszą opinią, dlatego w Warszawie byli dokładnie pilnowani przez służby porządkowe.
► 378. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 102. mecz klubu z Polski w Pucharze Zdobywców Pucharów
► 160. porażka polskiego klubu w europejskich pucharach
► 74. mecz Legii w europejskich pucharach
► 32. mecz Legii w PZP
► 130. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach ze straconą dokładnie 1 bramką
► 72. mecz polskiego klubu w PZP ze zdobytą i 72. ze straconą bramką
► 40. mecz polskiego klubu w PZP na własnym boisku ze strzeloną bramką
► 30. mecz polskiego klubu w PZP na własnym boisku ze straconą bramką
► 50. mecz Legii w europejskich pucharach ze strzeloną bramką
► 10. mecz Legii w PZP na własnym boisku ze straconą bramką
► Trzeci gol dla MU był bramką nr 80 straconą przez Legię w europejskich pucharach
► 20. mecz Legii w europejskich pucharach ze strzeloną dokładnie 1 bramką
► 70. gol strzelony przez Legię w europejskich pucharach na własnym boisku
► Czwarty mecz polskiego klubu w ½ finału PZP i pierwsza porażka (poprzednie trzy to remisy Górnika Zabrze z AS Romą) – we wszystkich strzelaliśmy i traciliśmy minimum 1 bramkę
► Czwarty mecz polskiego klubu w ½ finału europejskich pucharów na własnym boisku i pierwsza porażka (poprzednie trzy to remisy Legii, Górnika i Widzewa)
► Trzeci mecz Legii w ½ finału europejskich pucharów i trzeci bez wygranej, ale pierwszy ze strzeloną bramką
► Pierwsza porażka Legii w europejskich pucharach na własnym boisku w rozmiarze 1:3
► Pierwszy mecz Legii w europejskich pucharach na własnym boisku z dokładnie 3 straconymi bramkami
► Pierwszy mecz Legii w ½ finału PZP
► 8. mecz polskiego klubu w ½ finału europejskich pucharów i 8. bez wygranej
► 10. porażka Legii w PZP
► Pierwszy gol dla MU był bramką nr 30 straconą przez Legię w europejskich pucharach na własnym boisku
► Drugi mecz Legii w ½ finału europejskich pucharów na własnym boisku i drugi bez wygranej