Po bezbramkowym remisie w Mediolanie kibice Legii tłumnie stawili się na stadionie przy Łazienkowskiej 3. Fani liczyli, że ich zespół będzie w stanie sprawić niespodziankę i wyeliminować faworyzowanych Włochów. W Warszawie zobaczyliśmy zupełnie innych Wojskowych niż 2 tygodnie wcześniej. To nie była już Legia bojaźliwa, a drużyna walcząca, grająca z polotem, atakująca, ale też dobrze broniąca. Wybrańcy Jerzego Engela kilkakrotnie nastraszyli rywali. W słupek trafił Tomasz Arceusz, Dariusz Wdowczyk z kolei obił poprzeczkę. Bramka mediolańczyków była jednak jak zaczarowana. Niewykorzystane okazje zemściły się w dogrywce. Już na początku drugiej części rezerwowy Pietro Fanna skierował piłkę głową do siatki. To wystarczyło Interowi, aby wygrać i awansować do ćwierćfinału Pucharu UEFA.
13
J. Araszkiewicz
16
T. Cebula
Jedenastki Legii Warszawa i Interu Mediolan wychodzą na murawę stadionu Wojska Polskiego przy Łazienkowskiej 3. Jako główny zawody poprowadził szwedzki sędzia Ulf Eriksson (w środku). Tuż za trójką arbitrów widoczni bramkarze obu drużyn Jacek Kazimierski (z lewej) i Walter Zenga.
Niestety – chciałoby się powiedzieć pragnąc najkrócej skomentować rewanżowy mecz III rundy Pucharu UEFA między stołeczną Legią i mediolańskim Interem. Po pasjonującej, dramatycznej walce warszawianie ulegli słynnej drużynie włoskiej 0:1, tracąc gola na początku drugiej części dogrywki. (...) Gratulując rywalom legionistów, trzeba jednocześnie wyrazić ogromny żal, iż wicemistrz kraju nie wykorzystał olbrzymiej szansy na wyeliminowanie renomowanych przeciwników, bowiem w przekroju spektaklu trwającego w sumie 210 minut nie był gorszy.
Kapitan Interu Alessandro Altobelli (przy piłce) był trudny do upilnowania. Jednak, podobnie jak w Mediolanie, gola w Warszawie również nie strzelił (zaliczył z kolei asystę przy zwycięskim trafieniu Pierino Fanny). Na zdjęciu napastnika nerazzurrich próbują powstrzymać Krzysztof Gawara (z prawej) i Jan Karaś.
Legia przegrała i nie pora ogłaszać z tego powodu żałoby narodowej, bo przegrała po dobrym meczu i popełnieniu jednego błędu z drużyną niewątpliwie bardziej doświadczoną i ograną. Legioniści nie ulękli się rywali i grali konsekwentnie, szukając szansy w kontrze, później w dogrywce, a następnie, co było wyraźnie widać, w rzutach karnych.
To był jego mecz. Do pełni szczęścia zabrakło tylko gola. A okazji ku temu miał naprawdę sporo. Momentami brakowało precyzji i piłka mijała nieznacznie bramkę bądź też świetnie bronił Walter Zenga. Kto wie, co by było, gdyby pomocnik Legii trafił choć raz do siatki przeciwnika… Buda należał do tych piłkarzy, o których zwykło się mawiać – niespełniony talent. Wszystko przez to, że w życiu zabrakło mu takiego charakteru, jaki pokazywał na boisku. Problemy w małżeństwie, imprezy z kolegami z klubu, alkohol i w końcu poważna kontuzja ścięgna Achillesa zatrzymały dobrze zapowiadającą się karierę. Z Legią Buda rozstał się w 1989 roku i grał jeszcze w piłkę w coraz to słabszych klubach. Na poważnie nie zaistniał w reprezentacji Polski. Zaliczył w niej zaledwie 10 meczów (3 z nich o punkty eliminacji MŚ i ME) i strzelił 2 gole.
Jeden z dwóch wielkich nieobecnych w pierwszym spotkaniu z Legią. O tym, jak niebezpiecznym jest piłkarzem, stołeczny zespół przekonał się w Warszawie. Pietro Fanna wszedł na boisko dopiero w pierwszej części dogrywki (w 97. minucie). Już na początku drugiej zdołał trafić do siatki. Nieupilnowany przez obrońców Legii wyskoczył najwyżej w polu karnym i strzałem głową pokonał Jacka Kazimierskiego. Bramka Włocha przesądziła o awansie Interu do ¼ finału Pucharu UEFA. Fanna dołączył do ekipy nerazzurrich przed sezonem. Wcześniej przez pięć lat reprezentował Juventus, a przez kolejne trzy grał w Weronie. W Interze występował do 1989 roku. Był reprezentantem Włoch. W barwach squadra azzurra zaliczył 14 spotkań. Po zakończeniu kariery próbował sił w roli trenera. Prowadził Hellas Verona oraz Venezia FC.
► 317. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 110. mecz klubu z Polski w Pucharze UEFA
► 160. gol stracony przez polskie kluby w europejskich pucharach na własnym boisku
► We wszystkich 6 meczach w Pucharze UEFA na własnym boisku Legia traciła co najwyżej 1 bramkę
► We wszystkich 7 meczach 1/8 finału europejskich pucharów na własnym boisku Legia traciła co najwyżej 1 bramkę
► 30. porażka polskiego klubu w europejskich pucharach w rozmiarze 0:1
► Po raz 30. nie udało się awansować polskiemu klubowi do następnej rundy w Pucharze UEFA
► 30. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku bez zdobytej bramki
► 30. potyczka (dwumecz lub trójmecz) polskiego klubu w europejskich pucharach, która kończyła się na własnym boisku
► 100. bramka stracona przez polskie kluby w meczach 1/8 finału europejskich pucharów
► 25. mecz Legii w europejskich pucharach ze straconą dokładnie 1 bramką
► Pierwsza porażka polskiego klubu w 1/8 finału Pucharu UEFA na własnym boisku w rozmiarze 0:1
► Pierwszy mecz Legii w 1/8 finału Pucharu UEFA na własnym boisku
► 59. mecz Legii w europejskich pucharach
► 12. mecz Legii w Pucharze UEFA
► 20. mecz Legii w europejskich pucharach bez zdobytej bramki
► 60. gol stracony przez Legię w europejskich pucharach
► 10. porażka Legii w europejskich pucharach w rozmiarze 0:1