Mistrz Polski kolejny raz musiał obejść się smakiem i zapomnieć o udziale w Champions League. Po remisie w Zagrzebiu (1:1) Legia musiała wygrać rewanż u siebie, aby znaleźć się w 4. rundzie kwalifikacji do tych elitarnych rozgrywek. Choć grała ambitnie, stwarzała sobie okazje do zdobycia bramki (m.in. Rafael Lopes trafił w poprzeczkę), to z jedynego gola w tym spotkaniu cieszyli się piłkarze Dinama. O porażce drużyny Czesława Michniewicza przesądziła akcja z 20. minuty, kiedy to błąd w środku pola popełnił André Martins (Portugalczyk przerzucił piłkę na drugą stronę boiska, wprost pod nogi jednego z rywali), a goście przeprowadzili składną akcję, po której do siatki trafił Bartol Franjić. Chorwaci awansowali, a Legii pozostawała walka o fazę grupową Ligi Europy. W 4. rundzie eliminacji czekał ją dwumecz z kolejnym wymagającym przeciwnikiem – Slavią Praga.
27
J. Pesqueira
9
T. Pekhart
20
E. Muçi
Po remisie w Zagrzebiu mistrz Polski miał prawo marzyć o sprawieniu niespodzianki i awansie do czwartej, ostatniej rundy eliminacji Champions League. W rewanżu podopieczni trenera Czesława Michniewicza, niesieni dopingiem ponad 25 tysięcy kibiców w Warszawie, od początku grali dynamicznie i z poświęceniem, jednak popełniali błędy w rozegraniu piłki i tracili ją w środku pola.
Drużyny Dinama Zagrzeb (granatowe stroje) i Legii Warszawa przed rewanżowym meczem 3. rundy eliminacji Ligi Mistrzów. W polskim zespole od lewej: Artur Jędrzejczyk (kapitan), Mateusz Wieteska, Maik Nawrocki, André Martins, Rafael Lopes, Mahir Emreli, Bartosz Slisz, Luquinhas, Filip Mladenović, Josip Juranović, Artur Boruc.
Gościom wystarczyła jedna kapitalna akcja, w której chorwacki pomocnik w łatwy, ale i efektowny sposób minął dwóch legionistów i wypracował gola. Legia walczyła z Dinamem jak równy z równym, po przerwie dominowała, więc rozczarowanie i rozgoryczenie pożegnaniem z Ligą Mistrzów jest duże, ale zespołowi Czesława Michniewicza nie brakuje wiele do bardziej utytułowanych i lepszych od siebie.
Piłkarzy Legii Warszawa należy pochwalić za zaangażowanie w meczu z Dinamem Zagrzeb. Serce to jednak za mało, by awansować do europejskiej elity. Mistrzowie Polski przegrali, bo grają piłkę prostą i siermiężną, zbyt ekstraklasową, za mało europejską. Teoretycznie można powiedzieć, że Legii Warszawa zabrakło niewiele. Gdyby Mahir Emreli nie minął się z piłką, gdyby Mateusz Wieteska czysto uderzył, gdyby nie poprzeczka, byłaby rzecz wielka. Z drugiej strony w grze drużyny Czesława Michniewicza widać jak na dłoni, że Legia nie jest gotowa na grę w Lidze Mistrzów. To drużyna złożona bez pomysłu, grająca piłkę siermiężną, mało kreatywną. Nie jest to wina trenera.
Przegraliśmy walkę o marzenia. Musimy to przetrawić. Najgorsza rzecz, jaka mogła się zdarzyć, to strata gola po kontrataku, a tak się niestety stało.
Na szczęście wygraliśmy, choć Legia była równorzędnym przeciwnikiem. Gratuluję gospodarzom dobrej, zaciętej i agresywnej gry. Także ich kibice urządzili wspaniałą atmosferę wielkiego stadionu.
Największy wygrany w Legii po meczach z Dinamem Zagrzeb. Młody obrońca dołączył do stołecznego klubu na zasadzie rocznego wypożyczenia z Werderu Brema. Debiut zaliczył w ligowym starciu z Wisłą Płock (1:0) w 1. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Z kolei w europejskich pucharach zagrał po raz pierwszy właśnie w rywalizacji z mistrzem Chorwacji. W trzyosobowym bloku defensywnym 20-latek spisywał się niczym profesor. W meczu w Warszawie to m.in. jedna z jego interwencji zapobiegła utracie drugiego gola. Nawrockiego bardzo chciał mieć w swoim zespole trener Czesław Michniewicz. Do Legii mógł trafić już na początku 2021 roku, ale wówczas wypożyczyła go Warta Poznań, w której… miał problem z przebiciem się do składu. W Warszawie było inaczej. Tu pokazał się z na tyle dobrej strony, że po sezonie 2021/2022 został wykupiony przez stołeczny klub za 1,5 mln euro.
Wychowanek klubu z Zagrzebia. Do jego obowiązków należało przede wszystkim bronienie dostępu do własnej bramki. Mecz z Legią zaczął jako lewy obrońca, a w 2. połowie został przesunięty na pozycję defensywnego pomocnika. Co warte podkreślenia, do spotkania w Warszawie… nie strzelił ani jednego gola w barwach pierwszej drużyny, a gdy już trafił do siatki, okazało się, że jego gol przesądził o awansie Dinama do 4. rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Była to jego jedyna bramka w chorwackim klubie (w rezerwach udało mu się zaś zaliczyć 4 trafienia). Urodzony w Zagrzebiu Bartol Franjić został piłkarzem Modrich (Niebieskich) w 2008 roku, a w seniorach zaczął występować 12 lat później. Po 2 sezonach spędzonych na najwyższym poziomie ligowym w Chorwacji zmienił otoczenie i po raz pierwszy opuścił ten kraj. W lipcu 2022 roku został zawodnikiem VfL Wolfsburg.
Legia Warszawa nie rozbije banku. Mistrz Polski stracił szansę na udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów i obok nosa przeszła mu prawdziwa fortuna! 15,25 mln euro (68,33 mln zł) – tyle UEFA wypłaci każdemu z 32 uczestników zasadniczej części najważniejszych klubowych rozgrywek w Europie. (...) Obecnie stan konta mistrza Polski to 4,08 mln euro (18,35 mln zł). Na tę sumę składa się 1,14 mln w unijnej walucie za udział w eliminacjach Ligi Mistrzów, a także 2,94 mln za udział w fazie grupowej Ligi Konferencji. (...) To jej dorobek minimum – na wypadek, gdyby po „spadku” do Ligi Europy przegrała w IV rundzie kwalifikacyjnej ze Slavią Praga. Jeżeli legioniści pokonają Czechów, wówczas zapewnią sobie udział w fazie grupowej Ligi Europy, a to oznaczać będzie dodatkowy zastrzyk gotówki. Wtedy, zamiast 2,94 mln euro (tyle wypłacane jest uczestnikom Ligi Konferencji), na konto mistrza Polski wpłynie 3,63 mln, a więc o 0,69 mln (3,14 mln zł) więcej.
► 1062. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 132. mecz klubu z Polski w Lidze Mistrzów
► 30. mecz Legii w LM na własnym boisku
► 11. porażka Legii w europejskich pucharach na własnym boisku w rozmiarze 0:1
► 58. mecz Legii w Lidze Mistrzów
► 10. porażka Legii w 1/64 finału europejskich pucharów
► Po raz 30. nie udało się polskiemu klubowi awansować do 1/32 finału europejskich pucharów
► Po raz 22. nie udało się Legii awansować do następnej rundy w potyczce (dwumecz lub mecz) kończonej na własnym boisku
► 77. mecz polskiego klubu w LM bez wygranej
► 55. mecz polskiego klubu w LM na własnym boisku bez remisu
► 22. mecz Legii w 1/64 finału europejskich pucharów bez zwycięstwa
► 22. mecz Legii w LM na własnym boisku bez remisu
► 33. mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez zwycięstwa
► 11. mecz Legii w 1/64 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez wygranej
► Czwarty mecz Legii w 1/64 finału LM na własnym boisku bez zwycięstwa i czwarty bez remisu
► Trzeci mecz Legii w 1/64 finału LM na własnym boisku bez zdobytej bramki i trzeci z bramką straconą
► 190. gol stracony przez polskie kluby w LM
► 50. porażka polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku w rozmiarze 0:1
► 50. mecz polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów ze straconą dokładnie 1 bramką
► 240. mecz Legii w europejskich pucharach
► 90. mecz Legii w europejskich pucharach na własnym boisku bez remisu
► 30. mecz polskiego klubu w 1/64 finału LM bez remisu
► 20. mecz polskiego klubu w LM na własnym boisku bez zdobytej bramki
► Pierwsza porażka Legii w 1/64 finału LM w rozmiarze 0:1
► Pierwsza porażka Legii w 1/64 finału europejskich pucharów na własnym boisku w rozmiarze 0:1
► Pierwsza porażka Legii w 1/64 finału LM na własnym boisku, po 6 poprzednich meczach bez porażki
► 20. porażka polskiego klubu w 1/64 finału europejskich pucharów w rozmiarze 0:1
► 20. potyczka (dwumecz lub mecz) Legii w 1/64 finału europejskich pucharów
► 20. mecz Legii w 1/64 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► 22. mecz polskiego klubu w LM na własnym boisku ze straconą dokładnie 1 bramką
► 11. mecz polskiego klubu w 1/64 finału LM na własnym boisku ze straconą bramką
► 10. mecz Legii w LM na własnym boisku ze straconą dokładnie 1 bramką
► 10. mecz Legii w LM na własnym boisku bez zdobytej bramki
► 77. mecz Legii w europejskich pucharach bez zdobytej bramki
► 11. mecz Legii w 1/64 finału europejskich pucharów bez zdobytej bramki