Przed ostatnią kolejką fazy grupowej Ligi Konferencji Europy drużyna z Warszawy była w dobrym położeniu. Do awansu do kolejnej rundy Wojskowym wystarczył punkt. Legia nie zamierzała jednak grać na remis, gdyż takie podejście mogłoby być opłakane w skutkach. Wicemistrzowie Polski mieli z holenderskim klubem rachunki do wyrównania. I nie chodzi tylko o porażkę w Alkmaar (0:1), ale o to, co wydarzyło się po końcowym gwizdku (poturbowany przez policję prezes Dariusz Mioduski, aresztowani Radovan Pankov i Josué). Stołeczny klub wziął rewanż na boisku, wygrywając 2:0 i zapewniając sobie 2. miejsce w tabeli grupy E. Dało ono Legii awans do 1/16 finału LKE.
► UWAGA! Mecze SK Brann – AZ Alkmaar (3:3) oraz Legia Warszawa – FC Midtjylland (1:1) zakończyły się po serii rzutów karnych. Zarówno AZ, jak i Legia, wygrały je 6-5.
55
A. Jędrzejczyk
17
G. Dias
67
B. Kapustka
9
B. Kramer
39
M. Rosołek
Legia Warszawa notowała świetną jesień w europejskich pucharach. Do czwartkowego wieczoru zdobyła dziewięć punktów i była o krok od gry na wiosnę w Lidze Konferencji Europy. Problem polegał na tym, że ostatnie grupowe spotkanie mogło przekreślić piękny sen. W rywalizacji z AZ Alkmaar Wojskowi nie mogli przegrać, a nie byli faworytami starcia z Holendrami. Wicemistrzowie Polski pokazali jednak, że nawet w trudniejszym dla siebie momencie potrafią zagrać dobry mecz.
Legia przed meczem z AZ Alkmaar. W górnym rzędzie od lewej: Juergen Elitim, Kacper Tobiasz, Rafał Augustyniak, Steve Kapuadi, Radovan Pankov, Bartosz Slisz. W dolnym rzędzie od lewej: Marc Gual, Paweł Wszołek, Ernest Muçi, Yuri Ribeiro, Josué (kapitan).
Legii do awansu wystarczał jeden punkt, Holendrów premiowało tylko zwycięstwo. To wpłynęło na obraz meczu. Trener Kosta Runjaić mówił dzień wcześniej, że dla Legii ten mecz to jak finał, więc wszyscy przystępują do gry bardzo zmobilizowani. Trener Holendrów Pascal Jansen przekonywał, że mecz będzie wprawdzie trudny, ale on dobrze wie jak Legia gra i nic go nie zaskoczy.
Faktem jest, że analiza gry Legii nie wymaga wyższych studiów, bo jest dość przewidywalna. Pascal nie przewidział chyba tylko, że jak jego drużyna będzie atakować, bo innego wyjścia nie ma, Legia wcześniej czy później przeprowadzi kontrę, która dla AZ może się źle skończyć. Tak właśnie się stało.
Polski klub może poczuć moralną wyższość po pokonaniu AZ. AZ, które dwa miesiące temu było na ustach wszystkich po pomeczowych wydarzeniach w Alkmaar. To tam fani Legii mogli poczuć ksenofobię gospodarzy. To tam aresztowano Josué oraz Radovana Pankova, który jeszcze w styczniu będzie musiał tłumaczyć się przed lokalnym sądem. To tam doszło do awantury, w której popychano i uderzano Dariusza Mioduskiego, właściciela i prezesa Legii.
Legia okazała się doskonałym gospodarzem. Piłkarze i trener holenderskiego klubu już dzień przed meczem podkreślali, że zostali świetnie przywitani w Warszawie i mogli doskonale czuć się w stolicy Polski. Wojskowi nie szukali rewanżu w sferze organizacyjnej. Piłkarze Kosty Runjaicia wyszli jednak zmotywowani na murawę, od początku realizowali swój plan i z zimną krwią odprawili ekipę z Alkmaar.
Wbrew przewidywaniom bukmacherów Legia Warszawa wygrała w czwartek z AZ Alkmaar w Warszawie 2:0 i przypieczętowała swój awans do fazy pucharowej Ligi Konferencji. Mocno rozczarowani z powodu wyniku byli holenderscy dziennikarze. W tamtejszych mediach panowało przekonanie, że AZ Alkmaar stać będzie na zwycięstwo na trudnym terenie.
Cała drużyna rozegrała bardzo dobre spotkanie i tyczy się to także rezerwowych. Rafał Augustyniak wygrał praktycznie wszystkie pojedynki. To człowiek ze świetną osobowością. Najlepszy na boisku? Nie wiem. Na pewno zagrał na poziomie, którego potrzebowaliśmy. Podobnie było z Josué, Wszołkiem, Pankovem czy Kapuadim. To był świetny występ drużyny. To był tylko mecz rewanżowy, a nie powiązany z zemstą za wydarzenia w Alkmaar. Chcieliśmy być skoncentrowani na spotkaniu. W głowach na pewno pamiętaliśmy o tym wszystkim, ale to o niczym nie przesądzało. Obejrzeliśmy za to wideo dotyczące całej europejskiej drogi: od Szymkentu do Birmingham.
Legia przyjęła nas bardzo dobrze i nie mogę powiedzieć złego słowa w tym temacie. Mieliśmy narzucone dodatkowe procedury i nie jesteśmy do nich przyzwyczajeni. Szkoda, że przez to widziałem jedynie hotel. Żałuję, że nie mogłem zwiedzić Warszawy. Te procedury zostały narzucone przez klub po wydarzeniach w Alkmaar i w Birmingham. Dla nas ten mecz to była męczarnia, ale walczyliśmy na całego. Po czerwonej kartce było już bardzo trudno. Nadzieja jeszcze pozostała, ale popełniliśmy za wiele błędów i przegraliśmy. Legia zagrała efektywnie i wykorzystała swoje szanse.
Znany z gorącej głowy Portugalczyk z Legii tym razem nie dał się ponieść emocjom. Zupełnie inaczej postąpił obrońca AZ Alkmaar. Urodzony w Portugalii, ale mający holenderski paszport Bruno Martins Indi zachował się bardzo nieodpowiedzialnie. Jego zespół musiał odrabiać jednobramkową stratę, tymczasem jeden nierozważny wślizg zakończył się niebezpiecznym faulem na Josué. Sędzia Harald Lechner nie miał wątpliwości i ukarał gracza AZ czerwoną kartką. Z taką decyzją arbitra nie mogli pogodzić się holenderscy dziennikarze, zdaniem których Martins Indi „nie popełnił zbyt poważnego przewinienia, a kapitan Legii odegrał scenę umierającego łabędzia”. Przyznać trzeba, że autor tekstu w „De Telegraaf” ewidentnie… odleciał.
W 11 na 10 Legii grało się łatwiej, choć przewagi liczebnej nie było wcale widać. Widać było natomiast znakomitą grę Josué. Portugalczyk zaliczył dwie kapitalne asysty, po których bramki zdobywali – jego rodak Yuri Ribeiro oraz Słoweniec, Blaž Kramer.
Zwyciężyliśmy przed naszymi kibicami, pokonując trudnego rywala, przeciwko któremu gra się niełatwo. Zasłużyliśmy na wygraną, pokazaliśmy dobrą mentalność i ducha drużyny, walczyliśmy. Wiem, jak nasi zawodnicy poruszają się po boisku. Asysta przy golu Blaža Kramera? Próbowałem czegoś takiego już w Bośni. Trenujemy to – czasami to nie wychodzi, ale tym razem się udało. Dziękujemy kibicom, gdyż przeciwnikom nie jest łatwo grać przy pełnym stadionie. Musieliśmy dziś cierpieć na boisku i tak samo było w Alkmaar. Najważniejsze, że wygraliśmy i awansowaliśmy. Nie traktuję tego jako zemsty.
Pomyśleć, że w roku 1975 holenderski klub, który nazywał się jeszcze wtedy AZ 67 chciał kupić z Legii Kazimierza Deynę.
► 1141. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach
► 66. mecz klubu z Polski w Lidze Konferencji Europy
► 20. awans polskiego klubu do kolejnej rundy LKE
► 150. awans polskiego klubu do kolejnej rundy europejskich pucharów wywalczony na własnym boisku
► 40. awans polskiego klubu do 1/16 finału europejskich pucharów (faza grupowa LKE do 1/32 finału)
► 33. mecz polskiego klubu w LKE na własnym boisku
► 33. mecz Legii w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku
► 11. awans polskiego klubu do kolejnej rundy LKE wywalczony na własnym boisku
► 10. awans Legii do 1/16 finału europejskich pucharów
► 260. mecz Legii w europejskich pucharach
► 12. mecz Legii w Lidze Konferencji Europy
► 66. awans Legii do kolejnej rundy europejskich pucharów
► 66. mecz Legii w 1/32 finału europejskich pucharów
► 44. awans Legii do kolejnej rundy europejskich pucharów wywalczony na własnym boisku
► 20. mecz Legii w 1/32 finału europejskich pucharów bez straconej bramki
► 22. mecz polskiego klubu w LKE bez straconej bramki (równo 1/3 wszystkich meczów)
► 410. mecz polskiego klubu w europejskich pucharach na własnym boisku bez porażki
► 30. mecz polskiego klubu w LKE na własnym boisku bez porażki
► Dziewiąty mecz polskiego klubu w fazie grupowej LKE bez remisu i dziewiąty bez porażki
► 44. mecz polskiego klubu w 1/32 finału europejskich pucharów na własnym boisku bez straconej bramki
► Szósty mecz polskiego klubu w fazie grupowej LKE na własnym boisku i szósty bez porażki
► Szósty mecz Legii w LKE na własnym boisku i szósty ze strzeloną minimum 1 bramką
► Szósty mecz Legii w fazie grupowej LKE i szósty bez remisu
► Piąta wygrana polskiego klubu w fazie grupowej LKE na własnym boisku (na 6 wszystkich meczów), jedyny bez zwycięstwa to 0:0 Lecha z Hapoelem Beer Szewa w poprzednim sezonie
► Piąty mecz polskiego klubu w fazie grupowej LKE na własnym boisku (na 6 wszystkich) bez remisu, jedyny remis to 0:0 Lecha z Hapoelem Beer Szewa w poprzednim sezonie
► Piąty mecz Legii w LKE na włąsnym boisku (na 6 wszystkich) bez remisu, jedyny remis to 1:1 po dogrywce z duńskim FC Midtjylland w 1/64 finału tego sezonu i wygrana w rzutach karnych 6:5
► Piąty mecz Legii w LKE na własnym boisku (na 6 wszystkich) bez porażki, jedyna przegrana to 1:2 z Austrią Wiedeń w 1/128 finału w tym sezonie
► 99. mecz Legii w europejskich pucharach na własnym boisku bez remisu
► Legia wyśrubowała do 25 swój klubowy rekord liczby bramek strzelonych w jednym sezonie europejskich pucharów
► Drugi gol był bramką nr 1600 strzeloną przez polskie kluby w europejskich pucharach
► 50. mecz polskiego klubu w LKE bez remisu
► 50. mecz polskiego klubu w LKE ze strzeloną minimum 1 bramką
► Pierwszy gol był bramką nr 970 strzeloną przez polskie kluby w meczach europejskich pucharów na własnym boisku
► 14. mecz polskiego klubu w LKE na własnym boisku ze strzeloną minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord)
► Czwarta kolejna wygrana polskiego klubu w meczu fazy grupowej LKE na własnym boisku (wyśrubowany rekord)
► Czwarty kolejny mecz polskiego klubu w fazie grupowej LKE na własnym boisku bez remisu (wyśrubowany rekord)
► Czwarty kolejny mecz polskiego klubu w fazie grupowej LKE na własnym boisku ze strzeloną minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord)
► Czwarty kolejny mecz Legii w LKE na własnym boisku bez porażki (wyśrubowany rekord klubowy)
► Czwarty kolejny mecz Legii w fazie grupowej LKE ze strzeloną minimum 1 bramką (wyśrubowany rekord klubowy)
► Szósty kolejny mecz Legii w LKE bez remisu (wyśrubowany rekord klubowy)
► Drugi gol był bramką nr 25 strzeloną przez Legię w meczu LKE
► 100. mecz Legii w europejskich pucharach na własnym boisku bez porażki
► Trzecia kolejna wygrana Legii w meczu LKE na własnym boisku (wyśrubowany rekord klubowy)
► Trzeci mecz Legii w fazie grupowej LKE na własnym boisku i trzecia wygrana
► Pierwszy w historii awans Legii do 1/16 finału LKE
► Drugi gol był bramką nr 22 strzeloną przez polskie kluby w fazie grupowej LKE
► Drugi gol był bramką nr 70 strzeloną w meczach LKE na własnym boisku
► 10. mecz polskiego klubu w fazie grupowej LKE ze strzeloną minimum 1 bramką
► Drugi gol był bramką nr 10 strzeloną przez Legię w meczach fazy grupowej LKE
► Pierwszy gol był bramką nr 190 strzeloną przez polskie kluby w meczach 1/32 finału europejskich pucharóo na własnym boisku
► Piąty mecz polskiego klubu w fazie grupowej LKE na własnym boisku (na 6 wszystkich) ze strzeloną minimum 1 bramką, jedyny bez zdobytej to 0:0 Lecha z Hapoelem Beer Szewa w poprzednim sezonie
► Piąty mecz Legii w fazie grupowej LKE (na 6 wszystkich) ze strzeloną minimum 1 bramką, jedyny bez zdobytej to 0:1 z tym samym rywalem w pierwszym meczu w Alkmaar
► 110. wygrana polskiego klubu w europejskich pucharach różnicą 2 bramek
► 180. mecz Legii w europejskich pucharach ze strzeloną minimum 1 bramką
► 11. mecz Legii w LKE (na 12 wszystkich) ze strzeloną minimum 1 bramką, jedyny bez zdobytej to 0:1 z tym samym rywalem w pierwszym meczu w Alkmaar